Małe domy oferują eskapistyczną fantazję posiadania mniej: mniej powierzchni kwadratowej, mniej odpowiedzialności i mniej rzeczy.

Pomysł ten był szczególnie modny w ostatnich latach. Malutkie domy – które zazwyczaj obejmują każdy wolnostojący dom jednorodzinny, który ma mniej niż 1000 stóp kwadratowych – były przedmiotem niezliczonych tablic na Pintereście, artykułów i wpisów na blogach, z wieloma twierdzącymi, że są to domy przyszłości.

Ale rzeczywistość małego życia nie zawsze jest łatwa, a często nie jest też tania.

Spotkajmy się z kilkoma osobami, które wprowadziły się do małego domu … a następnie wyprowadziły się.

Joanna i Collin Gibson podczas budowy ich małego domu marzeń.
Courtesy of Collin Gibson

Joanna i Collin Gibson zakochali się w sobie, gdy studiował w Kanadzie. Pobrali się wkrótce po ukończeniu college’u, a 25-letni Collin opuścił rodzinną Szkocję, aby osiedlić się ze swoją nową żoną, 23-letnią Joanną, w Kanadzie.

Łatwa para przeniosła się do Stratford w Ontario, gdzie mieszkała rodzina Joanny, aby mogli zostać z krewnymi. Byli debatując, czy umieścić zaliczkę na ich własnym domu, kiedy matka Joanny wysłał Collin link do małej stronie życia myśląc, że to tylko rodzaj rzeczy jej twórczy projektant zięć znajdzie interesujące.

„Zaczęliśmy patrząc na Facebooku, Pinterest posty, zdjęcia, że rodzaj rzeczy,” Collin powiedział Tech Insider. „I stopniowo na przestrzeni kilku tygodni, pomyśleliśmy, to jest szalone, powinniśmy to zrobić.”

Dom Gibsonów o powierzchni 130 stóp kwadratowych w trakcie budowy.
Dzięki uprzejmości Collina Gibsona

Zakończyli kupując plany od Tumbleweed w 2010 roku i spędzili rok budując swój dom. Gibsonowie dodali do planu również swoje własne projekty i pomysły, w tym zaprojektowaną na zamówienie wysuwaną kanapę, na której mogli gościć podróżujących gości. Dorzucili również więcej miejsca do przechowywania, system filtrów, zbiornik na wodę i wiele innych.

„Nie mieliśmy wszystkich pieniędzy z góry,” powiedział Gibson. „Mieliśmy pewną sumę pieniędzy, wydalibyśmy ją, a potem wzięlibyśmy trochę czasu wolnego od budowania i wrócilibyśmy do pracy, aby zgromadzić trochę gotówki. To był rodzaj z na i off, ale zbudowaliśmy go w ciągu roku.”

Kupili nieruchomości w małej społeczności około pół godziny poza Stratford. Collin opisuje ją jako „jedno z tych miejsc, gdzie jest ledwie wystarczająco dużo budynków, aby stanowić słup ogłoszeniowy.”

Wewnątrz ich nowego domu, którego budowa kosztowała 26 000 dolarów kanadyjskich.
Dzięki uprzejmości Collina Gibsona

W sumie para wydała $26,000 kanadyjskich, około $20,000 USD przy dzisiejszym kursie wymiany, na to, co nazwali „Wee House” na swojej stronie internetowej, którą wykorzystali do pokazania przyjaciołom Collina i rodzinie z powrotem w Szkocji, co robili.

I na początku, życie w Wee House było przygodą dla Gibsonów. Cieszyli się pozbywając się wszystkich rzeczy, których nie potrzebowali i żyjąc bardziej celowo z tym, co zachowali. Zachęcali przyjaciół i rodzinę do odwiedzin, a nawet kilku gości przyjęło ich ofertę pozostania w domu o powierzchni 130 stóp kwadratowych. To było spełnienie marzeń.

Wszystko było idealne aż do sześciu miesięcy później, kiedy Joanna dowiedziała się, że jest w ciąży. To zatrzymało ich fantazje o Wee House.

„Mała przestrzeń dla mojej żony w czasie ciąży to było trochę za dużo, więc musieliśmy przenieść się do miasta”, powiedział Gibson. „A potem przyszło kilka dość szalonych nieoczekiwanych wyzwań zdrowotnych i przejechało nas w 2012 roku, a my skończyliśmy wprowadzając się do rodziny. Dom po prostu stał się rzeczą, którą przewoziliśmy z miejsca na miejsce.”

Para znalazła kogoś, kto kupił ich malutki dom po roku i osiągnęła niewielki zysk.
Dzięki uprzejmości Collina Gibsona

Pomiędzy ciążą a niespodziewanymi wyzwaniami zdrowotnymi Gibsonowie zdali sobie sprawę, że ich ukochany przenośny dom na kółkach wymagał zbyt wiele konserwacji i energii teraz, gdy przeciągali go z domu jednego członka rodziny do następnego. Nie było też miejsca dla rosnącego brzucha Joanny i powiększającej się rodziny pary.

Choć nadal kochali maleńki domek, Joanna i Colin wystawili go na sprzedaż na swojej stronie internetowej. Zajęło im to prawie rok, zanim sprzedali dom za 30 000 dolarów kanadyjskich – około 23 000 dolarów amerykańskich – w 2014 roku, osiągając niewielki zysk. Teraz mieszkają szczęśliwie z dwójką dzieci w domu o powierzchni 1000 stóp kwadratowych w Stratford w Ontario.

Rada zagospodarowania przestrzennego kontra malutki dom

Dzięki uprzejmości Jonathana Bellowsa

W 2009 roku 30-letni wówczas Jonathan Bellows miał przemożną potrzebę zbudowania własnego domu.

Bellows spędza dużo czasu w drodze jako technik przy eksponatach podróżujących muzeów. Lubi pracować rękami i kiedy z nim rozmawiałem, był nieugięty co do tego, że nie chce żyć zbyt ekstrawagancko. Zawsze chciał zająć się budownictwem, powiedział, że interesuje go życie z ziemi. I jako samotny facet z ukochanym kundelkiem, Barneyem, który dotrzymuje mu towarzystwa, uznał, że budowa małego domu to idealny sposób, aby to zrobić.

Po przeprowadzeniu kilku badań online, Bellows zdał sobie sprawę, że mały dom na kółkach będzie mu najbardziej odpowiadał. Brzmiało to jak wolność dla samotnego człowieka na świeżym powietrzu, który nie chciał czuć się związany z rodzinnym miastem Flint, Michigan. Wyobrażał sobie kupno kawałka posiadłości, aby nie czuć się ograniczonym lub zamkniętym jak w przyczepie kempingowej.

Wnętrze małego domu Bellowsa, którego budowa kosztowała 17 000 dolarów.
Dzięki uprzejmości Jonathana Bellowsa

„Niekoniecznie chciałem być przywiązany do jednej lokalizacji”, powiedział TI. „Kiedy zobaczyłem post na Tumbleweed Tiny House Company o małych domach, był to dobry kompromis. Byłbym w stanie zbudować dom i przenieść go w razie potrzeby.”

Jedyny problem: większość townships w części Michigan, w której mieszkał, miała minimalne wymagania dotyczące przestrzeni 960 stóp kwadratowych. Domy, które były mniejsze – tak jak jego planowany dom o powierzchni 130 stóp kwadratowych – były nielegalne, chyba że zostały już zarejestrowane lub były częścią parku przyczep.

„Zdawałem sobie sprawę, ale przymus budowy domu był tak wielki, że poszedłem naprzód i zrobiłem to, wiedząc doskonale, że będę musiał zająć się tą kwestią później”, powiedział Bellows w e-mailu. „Tak jakby wziąłem to na wiarę, że ludzie mogą być rozumowani, i że wyjątki będą robione dla ludzi takich jak ja, którzy wykazali zainteresowanie zrównoważonym życiem i którzy mogą wykazać uwagę i troskę o swoje właściwości i będą korzyścią dla lokalnej gospodarki.”

Szukał ziemi w zacisznym miejscu i uczestniczył w spotkaniach rady miasta ze zdjęciami swojego planowanego malutkiego domu, pytając czy może go zbudować.

Powiedział, że rada powiedziała mu, aby sprawdził w innych organach zarządzających, które powiedziały mu, aby sprawdził w radzie. Trudno mu było uzyskać prostą odpowiedź.

Więc postanowił zaryzykować i zbudować tak czy inaczej. Rok i 17 000 dolarów później, jego dom o powierzchni 130 stóp kwadratowych był ukończony. We wrześniu 2011 roku Bellows kupił cztery akry zalesionej ziemi, na której on i Barney mogliby się osiedlić. Myślał, że skoro jego dom nie będzie widoczny z drogi i będzie płacił podatki, będzie poza radarem zarządu strefowego.

Bellows znalazł zaciszną, zalesioną posiadłość z małą stodołą, stawem i mnóstwem przestrzeni.
Dzięki uprzejmości Jonathana Bellowsa

Ale nie minęło wiele czasu, zanim życie w lesie stało się kwaśne. Bellows powiedział, że cztery miesiące później, w styczniu 2012 roku, township of Columbiaville umieścił naklejkę na jego oknie z Code Authority informując go, że struktura była nielegalna.

„Pozostałość po naklejce jest tam do dziś”, powiedział Bellows w TI. „Poprosili mnie, abym skontaktował się z urzędami miejskimi.”

Administratorzy miejscy powiedzieli mu, że prawo jest prawem i był zobowiązany do życia w minimum 960 stopach kwadratowych – ponad siedem razy więcej niż rozmiar jego domu.

Bellows powiedział, że zapytał, czy może odwołać się od decyzji, ale powiedziano mu, że wymagałoby to zapłacenia 350 dolarów za zwołanie komisji odwoławczej i że prawo nie było po jego stronie. Poszedł do spotkań w township, aby jego sprawa, gdzie ludzie powiedzieli mu, że to w rękach zarządu zagospodarowania przestrzennego; zarząd zagospodarowania przestrzennego powiedział, aby zapytać Townhip, utrzymuje.

Było wiele cech jego domu, że Bellows’s był bardzo dumny. Oprócz systemu wychwytywania wody, Bellows zainstalował panel słoneczny. „Nauczyłem się dużo o tym, ile energii zużywam”, powiedział Tech Insider.
Dzięki uprzejmości Jonathana Bellowsa

W końcu Bellows nie mógł już dłużej tego znosić. Spakował się, opuścił dom, który przez rok budował na zakupionej przez siebie posesji, i wyprowadził się do Oregonu, co, jak twierdzi, zawsze chciał zrobić.

Bellows dzieli teraz dom o powierzchni 830 stóp kwadratowych ze współlokatorem. Przyznał, że czasami myśli o wynajęciu U-Haul, aby pójść po swój malutki domek, który nadal siedzi zaniedbany na swojej posesji w Michigan, ale do tej pory nie miał serca, aby wydać 3000 dolarów, które zajęłoby.

„Sprawdzam dom, kiedy wracam do Michigan i serce mi pęka”, powiedział TI. „Spędziłem rok pracując nad tym. Widzisz wszystkie swoje błędy, wszystkie miejsca, w których się nauczyłeś i widzisz rzeczy, w których myślisz, 'Człowieku, byłem mądry.'”

Bellows jest nadal szczególnie dumny ze swoich domowych systemów do łapania wody.

„Nie miałem studni na tej posesji, więc zbierałem deszczówkę z mojego dachu,” powiedział. „Zbudowałem cały ten system wyłapywania. Miałem też mały system zbierania wody w ziemi, który zrobiłem z rury PCV, śruby do wózka i sandała. Czułem się jak MacGyver.”

Błędy budowlane i epicka cena

Kristen Moeller i David Cottrell na zewnątrz ich drugiego malutkiego domu w Kolorado.
Dzięki uprzejmości Kristen Moeller

Kiedy Kristen Moeller i jej mąż David Cottrell natknęli się w 2003 roku na dom o powierzchni 1000 stóp kwadratowych na 37 akrach ziemi, wiedzieli, że to ich wymarzony dom.

„To było jak ta mała rzecz przycupnięta na zboczu wzgórza” – powiedziała Moeller w rozmowie z Tech Insiderem. „Było coś w patrzeniu na tę maleńką rzecz z tej perspektywy i myśleniu, że całe moje życie jest w tej przestrzeni.”

Dziewięć lat później, po tym jak się wprowadzili, ich idealny mały dom spłonął w dzikim pożarze. Para z Oregonu była zdruzgotana, ale postanowiła odbudować jeszcze mniejszy dom.

Ale ich marzenia o prostocie i życiu bez zbędnych ceregieli prysły, gdy budowa nowej małej chatki od podstaw skończyła się kosztem o wiele większym niż myśleli – 100 000 dolarów więcej.

Po tym jak dziki ogień spalił ich dom marzeń o powierzchni 1000 stóp kwadratowych w 2012 roku, trenerka życia i autorka Kristen Moeller i jej mąż David Cottrell byli zdruzgotani.

„Straciliśmy wszystko, byliśmy tak zdruzgotani,” powiedziała Moeller w TI. Nawet po latach spędzonych na wygłaszaniu wykładów TED i pisaniu książki o swoich przeżyciach, kojący głos Kristen lekko się załamuje, gdy wspomina, jak jej ukochany dom stanął w płomieniach.

„Po pożarze ludzie lubili postrzegać naszą sytuację jako poetycką: 'Jakże uwalniające musi być stracenie wszystkiego!'” powiedziała. „Ale w rzeczywistości tak nie jest. Utrata wszystkiego w wyniku pożaru nie daje takiego samego poczucia wolności, jak dobrowolne pozbycie się swoich rzeczy. To tworzy ból serca, dewastacji i papierkowej roboty ubezpieczeniowej.”

Przeprowadzili się z nieruchomości do 1,500-stopowy dom z garażem w Salida, Colorado. Życie potoczyło się dalej i zarówno Moeller jak i Cottrell byli zaskoczeni, że powoli zaczęli obciążać swoją nowo znalezioną przestrzeń coraz większą ilością rzeczy.

Moeller powiedziała TI, że często tęsknili za swoim idealnym małym górskim domem. Zastanawiała się nad pomysłem zbudowania jeszcze mniejszego domu na ich 37-akrowej posiadłości i ponownym obniżeniem standardu.

Fundamenty ich nowego malutkiego domu na wraku ich starego malutkiego domu.
Dzięki uprzejmości Kristen Moeller

Zaczęła badać plany, aż znalazła firmę o nazwie Cabin Fever, gdzie kupiła zestaw kabinowy za 80 000 dolarów w styczniu 2014 roku – znacznie droższy niż zakup planu domu, jak Bellows czy Gibsonowie, ale z dodatkową korzyścią posiadania wszystkich materiałów potrzebnych do budowy. Dom, który wybrali był również znacznie większy niż inne małe domy. Przy 760 stopach kwadratowych, był to bardziej „malutki dwór”, według słów Moellera.

Czas był fatalny. Gdy Moeller i Cottrell pracowali z Cabin Fever, firma została również poproszona przez reality show w sieci FYI o nazwie „Tiny House Nation”, który zapytał, czy znają rodzinę, która chciałaby zaangażować się w budowę małego domu w telewizji. Cabin Fever dotarł do fotogenicznych i outdoorsy Moeller i Cottrell natychmiast.

„Wiedzieliśmy, że zamierzamy to zrobić,” Moeller powiedział TI w jej spokojnym głosem. „Czuliśmy, że to pełne koło, ponieważ byliśmy w telewizji dużo podczas pożaru, ale teraz to było dla świadomie downsizing zamiast utraty wszystkich naszych nieruchomości. To było w pewnym sensie poetyckie.”

Moeller i jej mąż budżet, że będą wydawać $160,000 na ich wymarzony maleńki dom, w tym $80,000, które już wydali na prefabrykowane kabiny zestaw sam i w tym pracy i kosztów budowy.

Ale nawet przy tak wysokiej cenie, nowa kabina nadal nie miała wielu rzeczy, których Moeller i Cotrell potrzebowaliby, aby przetrwać w swoim górskim klimacie.

Nowa „malutka rezydencja” pary, która została zbudowana w programie sieci FYI „Tiny House Nation”.
Dzięki uprzejmości Kristen Moeller

Z powodu dzikich pożarów, nieruchomość wymagała zagospodarowania terenu, aby zrównoważyć erozję ziemi. Zainwestowali również w ognioodporną siding, odporne na burzę okna, aby chronić się przed intensywnymi wiatrami oraz nowy, drogi system zasilania energią słoneczną. W sumie, ich nowy dom o powierzchni 760 stóp kwadratowych kosztował parę w sumie 260 000 dolarów – 100 000 dolarów więcej niż pierwotnie planowali.

Była to również praca w pośpiechu, ponieważ para starała się dotrzymać napiętego terminu reality show. Miesiąc budowy później, dom został uznany za kompletny, a Moeller i Cottrell wprowadzili się do przystojnego domu (z toczącymi się kamerami) w czerwcu 2014.

Nieoczekiwanie, nowy dom był nadal daleki od doskonałości.

Choć ich nowy maleńki domek wyglądał jak dom wzorcowy, wciąż był daleki od ideału.
Dzięki uprzejmości Kristen Moeller

„Kiedy kamery przestały działać, a ekipa odeszła, dom nadal miał problemy”, powiedziała Moeller. „Mieliśmy wodę pod parapetami, mieliśmy przecieki w dół komina, mieliśmy problemy z urządzeniami, które ciągle źle funkcjonowały, mieliśmy problemy z hydrauliką, musieliśmy rozerwać naszą piękną nową cementową podłogę kilka razy, i musieliśmy wciąć się w ściany.”

Ale to, co w końcu wypędziło ich z ich nowego malutkiego domu było wtedy, gdy powiedziano im, że internet, którym cieszyli się od 2003 roku, nie będzie już obsługiwał ich obszaru, ponieważ zmienili lokalizację swoich wież i zmienili położenie anten. W rzeczywistości, żaden internet nie będzie obsługiwał ich obszaru.

Para zdecydowała się porzucić swój problematyczny malutki domek. Pozostaje on na wzgórzu z widokiem na rozległą posiadłość o powierzchni 37 akrów.
Dzięki uprzejmości Kristen Moeller

„Byliśmy po prostu absolutnie wyczerpani,” powiedziała TI. „Zdecydowaliśmy się pójść w tym zupełnie nowym kierunku, przekroczyliśmy budżet budując domek, ponieważ budowaliśmy tak szybko i musieliśmy płacić ludziom dodatkowo, aby wyszli wcześniej i popełnialiśmy błędy. Internet był po prostu ostatnią kroplą.”

Bez Internetu, para czuła się zbyt oddzielona od przyjaciół i rodziny. Moeller i Cottrell również oboje pracowali w domu – posiadanie niezawodnego internetu było niezbędne do ich utrzymania.

Para opuściła swój maleńki dom w lutym 2015 roku i zaczęła żyć na pełen etat w domu o powierzchni 1500 stóp kwadratowych w Salida, Colorado. Wciąż niechętnie sprzedają swój mały domek, para zostawiła go na wzgórzu z widokiem na rozległą posiadłość o powierzchni 37 akrów.

Odizolowanie jest po prostu zbyt duże

Kristen Moeller i jej mąż żyli na 37 akrach ziemi. Ta izolacja może być opresyjna.
Dzięki uprzejmości Kristen Moeller

Małe mieszkanie w mieście jest „ciasne”. Przyczepa na parkingu dla przyczep jest „ograniczająca”. Jednak mały dom, który zajmuje mniej niż 1000 stóp kwadratowych na otwartym pustkowiu uderza entuzjastów małego domu jako „uwalniający”.”

Jest pewien romantyzm w porzuceniu wszystkich swoich dóbr doczesnych i życiu w naturze jak pustelnik. Ale nie jest to dokładnie zaskakujące, że każda osoba, z którą rozmawialiśmy powiedziała, że największym minusem życia w małym domu była izolacja, którą czuli.

„Myślałem, że bycie na wsi było tym, czego chciałem,” wspomina Bellows. „Myślałem, że będę miał swoją ziemię, swoją własność, będę swoim panem, ale okazało się, że jest to bardzo izolujące. Czułem się bardzo samotny.”

„Nauczyliśmy się wszystkich tych rzeczy o budowaniu i wszystkich tych różnych umiejętności do posiadania domu, a teraz skończyliśmy z tym,” powiedział Gibson.
Dzięki uprzejmości Collina Gibsona

Gibson zgodził się. Chociaż kochał swój mały dom, czasami czuł się tak, jakby „oszalał”.

„To było tylko pół godziny drogi od miasta, ale nie zdawałem sobie sprawy, jak wielką sprawą było dla mnie to pół godziny”, powiedział Collin. „Niektórzy ludzie żyją w malutkich domach w miastach lub miasteczkach, ale my żyliśmy w jednym z tych miejsc, gdzie jest ledwie wystarczająco dużo budynków, aby stanowić słup ogłoszeniowy.”

Powiedzieli również, że było to coś więcej niż poczucie samotności – byli daleko od niezbędnych rzeczy, takich jak sklep spożywczy i członkowie rodziny, too.

„To duża, ogromna decyzja, aby żyć w malutkim,” Moeller powiedział. „Jeśli mieszkasz w mieście, masz kawiarnię i sklep spożywczy w odległości jednego bloku, lub w ciągu mili lub 10 minut jazdy od hotelu. Ale jeśli jesteś w całkowitym odludziu, gdzie możesz utknąć, to jest to inny rodzaj rzeczy.”

Ale wszyscy zgadzają się, że nauczyli się cennych lekcji z budowania swoich małych domów, nawet jeśli coś nie wyszło.

Bellows powiedział, że patrzy na dom jak na swoją pracę doktorską, ponieważ nauczył się tak wiele o budowaniu i konstrukcji w czasie, gdy wielu jego przyjaciół chodziło do szkoły średniej.

Moeller i Collin Gibson również powiedzieli TI, że nauczyli się wiele o budownictwie mieszkając w małym domu i żaden z nich nie żałuje tego doświadczenia.

„Nauczyliśmy się wszystkich tych rzeczy o budowaniu i wszystkich tych różnych umiejętności posiadania domu, a teraz z tym skończyliśmy”, powiedział Gibson, dodając, że trudno byłoby mu zrobić to wszystko jeszcze raz z dwójką dzieci pary. „Nadszedł czas, aby wziąć tę wiedzę i umieścić ją w naszym nowym domu.”

„Wciąż patrzę na maleńkie domy”, powiedział Moeller zapytany, czy zrobiłaby to wszystko jeszcze raz. „Uwielbiam ten pomysł, uwielbiam upraszczanie do tego poziomu, uwielbiam malutki domek na dużym kawałku ziemi. Mógłbym zobaczyć robienie tego ponownie, ale po prostu poruszalibyśmy się znacznie wolniej.”

.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.