Patrząc z zewnątrz, Assassin’s Creed wydaje się być ciekawą przygodą z gatunku historical fiction, w której gracze biorą udział w podróżach przez całą historię świata. Wchodząc w świat serii po raz pierwszy, gracze szybko zdają sobie sprawę, że istnieje cała meta-narracja oparta na współczesności, która przenika przez całą serię. Jako koncepcja, jest to interesujące zestawienie konfliktu Assassin-Templar w porównaniu do dnia dzisiejszego; w rzeczywistości, jego wykonanie stało się coraz bardziej bezużytecznie skomplikowane i rozczarowujące.
Jak seria maszerowała co roku, a teraz co pół roku, współczesna historia była kontynuowana, podczas gdy wiele historycznych lokacji wiązało się i przechodziło do nowych okresów czasu. Podczas gdy ten stały harmonogram wydawniczy w pewien sposób wpłynął na franczyzę Assassin’s Creed jako całość, jedną z największych ofiar była współczesna meta-narracja. Od tego czasu franczyza doczekała się wielkiego odrodzenia w postaci przyjęcia mechaniki związanej z grami RPG, a także innych ulepszeń, ale meta-narracja serii z Abstergo nadal pozostaje w tyle.
Zasługa współczesnej historii
Prawdopodobnie, współczesna historia nie zawsze była taka i przez jakiś czas była naprawdę interesująca. Ustanowienie meta-narracji w pierwszym Assassin’s Creed i jej późniejsza kontynuacja w Assassin’s Creed 2 i następnych miały stopniowe budowanie, które było stosunkowo przyjemne, nawet jeśli zajęło miejsce z tyłu do mięsa gry. Wykorzystanie fantastyki naukowej do uzasadnienia ponownego odwiedzenia tych różnych punktów w historii miało swoje zalety, ponieważ dodawało kontekst do historii, które Desmond przeżywał w Animusie. Poza tym, ponadczasowy charakter konfliktu Asasynów z Templariuszami oraz przepowiednia dnia zagłady dodawały unikalnego aspektu zachęty dla graczy, nawet jeśli seria tego nie potrzebowała. Sięgając aż do Assassin’s Creed: Revelations, współczesna narracja gry była powolna, ale miała uzasadnioną rosnącą akcję.
Nie było aż do AC3, gdzie seria wydawała się tracić kontrolę nad skomplikowaną narracją, do której każda gra Assassin’s Creed zbudowała się wcześniej. Gry prowadzące do Assassin’s Creed 3 wydawały się ustawiać Desmonda, bohatera aż do Assassin’s Creed 4: Black Flag, aby mieć zwiększone znaczenie w przyszłości franczyzy. Jak się jednak okazało, Desmond został poświęcony, by ocalić Ziemię w niespełniającym oczekiwań i nagłym finale. Serial w zasadzie uśmiercił bohatera, którego budował jako integralną część historii. Od tego momentu postępy Desmonda zostały w dużej mierze cofnięte, a współczesna historia po prostu przestała istnieć.
Teraźniejsza narracja, po śmierci Desmonda
Częścią tego, dlaczego współczesność zeszła na dalszy plan w stosunku do rzeczywistej historycznej rozgrywki asasyna, była śmierć Desmonda. Gra nie miała już swojego centralnego źródła uzasadniającego podróż w przeszłość w pierwszej kolejności. Choć początkowo wydawało się, że Juno będzie kolejną antagonistką serii, ostatecznie została uśmiercona w komiksie w rozszerzonym uniwersum Assassin’s Creed, nawet nie w głównym tytule Assassin’s Creed. Teraz nowsze tytuły Assassin’s Creed próbują poskładać dzisiejszą meta-narrację, ale to, co kiedyś częściowo stanowiło kręgosłup franczyzy, teraz nadmiernie komplikuje grę o powrocie do ważnej epoki historycznej w zabawny, pełen przygód sposób.
Większość współczesnej zawartości fabularnej w Assassin’s Creed 4: Black Flag, Rogue, Unity i Syndicate przyjmuje bardzo niejasne, nieangażujące podejście. Prawdopodobnie w celu restrukturyzacji współczesnej zawartości, aby pasowała do bardziej spójnej i bezpośredniej historii, gracze wcielają się w bezimienne trutnie, które dosłownie grają w „gry wirtualnej rzeczywistości” Abstergo, oparte na niektórych z historii DNA Desmonda (i innych). Jeśli zatwardziali fani zastanawiali się, dlaczego niewielu ludzi obchodzi Animus lub Abstergo, gracze mogą prawdopodobnie wskazać im którąś z tych gier jako uzasadnienie.
Teraz wydaje się, że seria ponownie wprowadziła nową protagonistkę Laylę do obecnej historii. Jaki jest jej cel, pozostaje niejasny, biorąc pod uwagę, że historia Layli nadal trwa po Assassin’s Creed Odyssey. Szybko staje się ona przywódczynią komórki asasynów i rozpoczyna poszukiwania artefaktów Pierwszej Cywilizacji/Isu. W końcu odnajduje Sztab Hermesa i szybko zostaje zdeprawowana przez jego wielką moc i efekty psychologiczne. Sprawy są teraz bardziej skomplikowane dla współczesnej historii w porównaniu z jakimkolwiek innym wpisem w serii Assassin’s Creed przedtem.
Nix the Animus Project
Choć na początku ta meta-narracja służyła jako ważny punkt startowy dla gier z serii Assassin’s Creed, teraz staje się bardziej niepotrzebną komplikacją dla rdzenia planu serii. Ciężko zrozumieć, dlaczego tak mocno naciska się na kontynuację współczesnych aspektów historii, skoro nie można zidentyfikować prawdziwego celu meta-narracji. Nawet lore, które dotyczy Pieces of Eden, Pierwszej Cywilizacji/Isu i ich potężnych artefaktów jest bardziej interesujące, gdy włączymy je do historycznej fikcji.
To, jak te artefakty wpłynęły na kluczowe momenty w historii, jest tym, co czyni historię Assassin’s Creed tak wyjątkową. Historia tej franczyzy może nadal zawierać ten nadrzędny mechanizm fabularny, bez osoby z czasów współczesnych będącej katalizatorem odwiedzenia tych momentów w historii. Assassin’s Creed powinien całkowicie skupić się na tych momentach w historii i wpleść je w meta-narrację Asasynów i Templariuszy na przestrzeni dziejów. Gry nie potrzebują Animusa, ani tym bardziej Abstergo, aby osiągnąć złożoność narracji i wciągające uniwersum, które starają się stworzyć.
Niezależnie od tego, nawet z dość makabrycznym zakończeniem Odysei, które podpowiada graczom, co dalej z Laylą i współczesną historią, trudno powiedzieć, że gracze są zainteresowani tym, co będzie dalej. Sedno Assassin’s Creed zawsze tkwiło w historii, a nie w zagmatwanej, nowoczesnej oprawie, do której seria wydaje się być przywiązana.
Assassin’s Creed Ragnarok jest podobno w fazie rozwoju.
Nie będąc dalekim krewnym Boba Dole’a, Rob Dolen jest autorem artykułów dla Game Rant. Wielki fan rozbudowanego lore i analizy gier, gry wideo są fajne. Freedom Fighters jest niedoceniane. Prawdopodobnie nie jest już dobry w konkurencyjnym Halo.
Więcej od Roba Dolena