Gerald L. Priest

Odpowiedź na to pytanie jest prosta: tak i nie. Niektórzy baptyści sugerują, że skoro ich duchowi ojcowie nie byli częścią głównych gałęzi protestanckiej reformacji i dlatego nie odłączyli się od Kościoła rzymskokatolickiego, tak jak uczyniły to te gałęzie, nie mogą być protestantami. Ale to jest tylko część historii.

Jest sens, w którym baptyści są częścią protestanckiego wysiłku, to znaczy protestu przeciwko rzymskiemu katolicyzmowi. To prawda, że baptyści nie wywodzili się w XVI wieku z luterańskiej, reformowanej czy anglikańskiej gałęzi reformacji, niemniej jednak silnie identyfikowali się ze sprawą antykatolicyzmu. Niektóre z najostrzejszych polemik przeciwko papiestwu pochodziły na przestrzeni lat od przywódców baptystów. Rzeczywiście, możemy powiedzieć, że baptyści są nawet bardziej zdecydowanie protestanccy niż główne grupy protestanckie. Podczas gdy te ostatnie zachowały pewne elementy tradycji katolickiej, takie jak chrzest niemowląt przez pokropienie, zaangażowanie państwa w sprawy kościelne, sakramentalizm i pewną formę hierarchializmu, baptyści odrzucili je i wierzą, że są bardziej zbliżeni do wiary i praktyki Nowego Testamentu niż którakolwiek z pozostałych grup.

Nie tylko filozoficznie, ale także historycznie, istnieje sens, w którym baptyści są protestantami. Baptyści, jako odrębna jednostka wyznaniowa, wywodzą się z XVII-wiecznej Anglii z ruchu purytańskiego. Zarówno Baptyści Partykularni, jak i Powszechni sprzeciwiali się temu, co kwestionowali wszyscy purytanie, czyli rzymskokatolickiemu lub episkopalnemu kościołowi państwowemu. Pod tym względem baptyści, wraz z kongregacjonalistami i prezbiterianami, są historycznie częścią angielskiego ruchu nonkonformistycznego (tj. odmawiającego dostosowania się do anglikanizmu). Jest to zdecydowanie zgodne z geniuszem protestantyzmu. W rzeczywistości jest to doprowadzenie protestantyzmu do jego logicznego końca – całkowitego wyparcia się rzymskości. Pod tym względem możemy nazwać purytanów (w tym baptystów) protestantami protestantów. Protestowali oni przeciwko episkopatowi w „protestanckim Kościele Anglii”, ponieważ zachował on „szaty papiestwa”. Jednak to, co odróżnia baptystów od innych nonkonformistycznych purytanów, to przede wszystkim ich odmowa chrzczenia niemowląt i naleganie na rozdział kościoła od państwa. Ale kiedy baptyści opuścili ruch purytański, by działać na własną rękę jako odrębne wyznanie, zachowali wiele z purytanizmu (np. pobożność, wysokie standardy moralne, teologię kalwińską i ustrój kongregacyjny).

Jest też pewien sens, w którym baptyści nie są protestantami. Sugerowałem to już w poprzedniej dyskusji. Po pierwsze, baptyści nie zaczęli od pierwotnych grup reformacyjnych. Baptyści nie powinni być historycznie utożsamiani z szesnastowiecznymi anabaptystami Braci Szwajcarskich, tak zwanym radykalnym odłamem Reformacji, ale są częścią szerszego ruchu, który rozpoczął się równocześnie z Braćmi Szwajcarskimi w 1525 roku – Wolnego Separatyzmu Kościelnego. U podstaw tego ruchu leżała koncepcja autonomicznego kościoła ze zgromadzonymi zregenerowanymi członkami, praktykującymi chrzest wierzących i oddzielonymi od hierarchicznej kontroli kościelnej lub rządowej. Stoi to w jaskrawej sprzeczności z magisterialną reformacją głównych grup protestanckich, które zachowały, do pewnego stopnia, patronat państwa. Po drugie, baptyści nie wyszli bezpośrednio lub fizycznie z systemu rzymskokatolickiego, chyba że uznamy pośrednie odejście poprzez purytański separatyzm od episkopalnego Kościoła Anglii.

Zamiast mówić, że baptyści nie są protestantami, lepiej jest powiedzieć, że nie są oni integralną częścią protestanckiej reformacji, w technicznym znaczeniu tych terminów. Oznacza to, że baptyści, w przeciwieństwie do Lutra, Kalwina czy Zwinglego, nie chcą reformować kościoła instytucjonalnego, lecz przywrócić i zachować doktryny i praktyki pierwotnych kościołów Nowego Testamentu. Podobnie jak wcześniejsi anabaptyści, baptyści twierdzą, że nie można zreformować lub ożywić trupa (systemu rzymskokatolickiego), ani nie potrzebują jakiejś kompleksowej sieci denominacji, aby się utrzymać. Tam, gdzie istnieje lokalne zgromadzenie zregenerowanych wierzących kapłanów, pod przewodnictwem Chrystusa i właściwym kierownictwem pastora i diakonów, praktykujących obrzędy Nowego Testamentu, głoszących i przestrzegających Słowa Bożego w czystości i jasności, oddzielonych od światowości i zewnętrznej kontroli kościelnej i cywilnej, tam jest kościół, dobitnie protestujący przeciwko światu, ciału i diabłu.

Gerald Priest służył przez wiele lat na wydziale Detroit Baptist Theological Seminary. Obecnie jest na emeryturze i mieszka w Greenville, SC.

(Pierwotnie opublikowany we FrontLine – wrzesień/październik 2002. Kliknij tutaj aby zaprenumerować magazyn).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.