Dawno temu dostałam SMS-a od przyjaciółki, która jest w ciąży z bliźniakami. Powiedziała: „Właśnie oblałam test na poziom cukru i muszę wrócić na test trzygodzinny… Jestem teraz trochę roztrzęsiona, a pamiętam, jak mówiłaś, że masz cukrzycę ciążową. Jakieś słowa rady?”

To prawda. Ja faktycznie miałam cukrzycę ciążową w obu moich ciążach, choć nigdy o tym tutaj nie pisałam. Oczywiście z przyjemnością podzieliłam się z moją przyjaciółką moimi doświadczeniami, ale – ponieważ nie miałam możliwości przytulenia jej przez telefon – starałam się ją głównie zachęcić, że to nie jest najgorsza rzecz w życiu. Mogłam absolutnie odnieść się do jej zmartwień, poczucia winy i smutku z powodu pierwszych (a w moim przypadku drugich) nieudanych testów; ale dla mnie cukrzyca ciążowa okazała się niemal błogosławieństwem w przebraniu. Miałam szczęście, że udało mi się opanować ją poprzez zmiany w diecie za każdym razem i w końcu urodziłam całkowicie zdrowe, małe, 7-funtowe dzieci. Poza niewygodą i stresem związanym z nakłuwaniem palca w celu zmierzenia poziomu cukru pięć razy dziennie i niemożnością jedzenia pączków, cukrzyca ciążowa naprawdę była dobrą zachętą do zdrowszego odżywiania się i większej aktywności fizycznej podczas moich ciąż.

Wyobraziłam sobie, że prawdopodobnie są tam inne przyszłe mamy w podobnej sytuacji (czekające na 3-godzinny test lub niedawno zdiagnozowaną GD), które również mogą skorzystać na usłyszeniu o moim doświadczeniu. Tak więc, poniżej jest moja historia z kilkoma „słowami porady”, którymi się posypałam.

Po pierwsze, i mam nadzieję, że to rozumie się samo przez się, ale na wszelki wypadek: Nie jestem ekspertem medycznym. Jeśli masz (lub możesz mieć) cukrzycę ciążową, musisz współpracować ze swoim lekarzem, aby dokonać niezbędnych zmian w diecie (i, być może, ustalić leki), aby utrzymać zdrowie Twoje i Twojego dziecka. To jest tylko moje doświadczenie, a Twoje może być zupełnie inne. Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej lub nie jesteś nawet pewna, czym dokładnie jest cukrzyca ciążowa, American Diabetes Association i American Pregnant Association to dwa świetne miejsca, aby zacząć (tylko nie pozwól im się przestraszyć).

Dear Pregnant Mom Who Failed Her Sugar Test,

Pierwszy, głęboki oddech. To naprawdę jest w porządku. To jest OK, że jesteś smutny i przerażony, i czujesz się jak „najgorsza mama w historii”. Ja też tak miałam. W porządku jest to, że nie przeszłaś badań przesiewowych. W rzeczywistości, wiele kobiet tak robi i wiele z nich „przechodzi” trzygodzinny test kontrolny. A nawet jeśli masz cukrzycę ciążową, to też jest w porządku. Kiedy szok związany z tym wszystkim minie, naprawdę nie jest to tak trudne do wyleczenia, jak mogłoby się wydawać, a Ty (i Twoje dziecko) będziecie się czuć DOBRZE. W porządku, jeśli musisz się wypłakać w toalecie przed powrotem do pracy, ale wiedz o tym: NIE jesteś złą mamą. Dasz radę!!!

Mój gabinet lekarski nie wymaga, abyś pościła przed wykonaniem godzinnego testu, więc w 28 tygodniu ciąży z Samem, jadłam Cheerios na śniadanie (pokazuje, jaka byłam głupia – myślałam, że to będzie dobry wybór, ponieważ nie były słodkie), szczęśliwie łyknęłam ten obrzydliwy pomarańczowy koktajl, który chłodził się w mojej lodówce przez ostatni miesiąc, i pojawiłam się gotowa, aby zdobyć to coś. Pielęgniarka wzięła moją krew i – nie żartuję – GASPED kiedy przeczytała mój poziom cukru we krwi. Nie pamiętam dokładnie jak wysoki był, ale myślę, że szukają czegoś poniżej 140, a wiem, że mój był powyżej 200. Nadal jestem trochę zgorzkniały przy tej pielęgniarce. Powinna była powiedzieć mi, żebym nie jadła Cheerios, kiedy ostrzegła mnie o teście podczas mojej ostatniej wizyty, a już na pewno nie powinna była zachowywać się tak, jakby mój poziom cukru we krwi był najgorszą rzeczą, jaką kiedykolwiek widziała. Nawet nie miałam jeszcze swojego dziecka, a już czułam się jak najgorsza mama na świecie.

Tak, płakałam. Tak, wygooglowałam „cukrzyca ciążowa”. Następnie zaplanowałam mój 3-godzinny test i próbowałam myśleć o nim jako o miłej „przerwie” i kupiłam sobie kilka zabawnych magazynów do czytania… 3-godzinny test jest dokładnie tak uroczy, jak brzmi (przepraszam). Tym razem, przynajmniej, powiedzieli mi, żebym nie jadła ani nie piła niczego po północy w noc poprzedzającą, a ja „zmądrzałam” trochę i próbowałam ograniczyć moje spożycie węglowodanów/słodkości przez tydzień lub tak prowadzący do niego. Kiedy tam dotarłam, pielęgniarka zmierzyła mi poziom cukru we krwi na czczo. Potem wypiłam drugą porcję tego cudownego pomarańczowego koktajlu i pobrano mi krew, żeby sprawdzić poziom cukru po godzinie, dwóch godzinach i trzech godzinach. Dobre czasy.

Dobrą wiadomością (chyba) jest to, że dostajesz swoje wyniki całkiem natychmiast po każdym teście, więc nie ma żadnego niespokojnego czekania. Zła wiadomość jest taka, że jestem całkiem pewna, że musisz oblać tylko jeden z czterech testów, aby oficjalnie „oblać” test i zostać zdiagnozowaną cukrzycą ciążową. Nie pamiętam swoich numerów, ale nie udało mi się.

** Żeby było jasne, większość kobiet przechodzi 3-godzinny test. Myślę, że dość powszechne jest oblanie badania poziomu cukru w biurze (prawdopodobnie dlatego, że nie mówią ci, co masz jeść lub nie jeść przed nim); tak więc, chociaż test 3-godzinny jest denerwujący i nieszczęśliwy (przepraszam, ale to prawda), prawdopodobnie wyjdziesz stamtąd bez szwanku. Jeśli tylko nie udało ci się wykonać pierwszego testu na cukier, moja największa rada dla ciebie to NIE BŁĄDZIĆ (przynajmniej jeszcze nie teraz). Weź dzień wolny od pracy, usiądź do testu, a następnie potraktuj siebie na pedicure lub coś. (Kurczę, zrób sobie pedicure, nawet jeśli nie zdasz… Wiesz, o co mi chodzi.)

***ALSO, warto wspomnieć, że internet jest bogactwem informacji, jeśli chodzi o szybkie wskazówki dotyczące „oszukiwania” lub „oszukiwania na” teście glukozy. Zaufaj mi, sama dałam się na nie skusić. Rozumiem to. ALE, ostatecznie zdałam sobie sprawę, że jeśli moje ciało nie radzi sobie dobrze z glukozą i insuliną, muszę o tym wiedzieć i móc to naprawić. Na szczęście istnieją obecnie dość proste sposoby leczenia cukrzycy ciążowej – albo poprzez dietę, albo leki – ale pozostawiona bez diagnozy/nieleczona może być BARDZO niebezpieczna dla mojego dziecka. Jasne, jedz jajka zamiast Lucky Charms przed testem, ale nie próbuj przechytrzyć testu. Korzyść nie jest warta kosztów.

Po mojej oficjalnej diagnozie podczas 3-godzinnego testu, pielęgniarka zadzwoniła do mnie, aby umówić mnie na „zajęcia edukacyjne na temat cukrzycy”, gdzie otrzymam mój monitor glukozy i zostanę nauczona, jak sprawdzać poziom cukru i dostosować dietę. Zajęcia trwały trzy godziny jednego popołudnia, co oznaczało kolejne wolne popołudnie w pracy i – starając się być całkowicie przejrzystym – było to dość żałosne. Do tego momentu miałam około trzech dni na zamartwianie się o to, co cukrzyca ciążowa może oznaczać dla mojego dziecka i bicie się z myślami o tym, że nie jestem wystarczająco zdrowa (lub, naprawdę, wystarczająco chuda w moim mniemaniu), aby zapewnić mu bezpieczne miejsce do rozwoju. Byłam wrakiem człowieka. Internet nie jest tu pomocny. Czytałam przerażające historie o kobietach zmuszonych do cesarskiego cięcia, ponieważ ich dzieci ważyły 100 funtów przy urodzeniu (OK, dziesięć, ale rozumiecie o co chodzi), a także o dzieciach, które po porodzie musiały być przewiezione na oddział intensywnej terapii noworodka, aby otrzymać leczenie z powodu wysokiego poziomu cukru. Oprócz poczucia winy i zmartwień, byłam również – szczerze mówiąc – wściekła. Czy kobiety w ciąży nie powinny móc jeść lodów każdego wieczoru? To nie było FAIR. Dlaczego ja?!? To były ciężkie dni dla tej ciężarnej mamy.

Lubię zajęcia, więc same zajęcia nie były straszne. Dali mi dużo literatury, nauczyli mnie, jak używać mojego monitora glukozy i śledzić moje cukry, powiedzieli mi, do jakich liczb mam dążyć za każdym razem, i odpowiedzieli na moje pytania. Jedno z moich pytań dotyczyło tego, czy zrobiłam coś, co sprawiło, że tak się stało… Czy to moja waga przed zajściem w ciążę? Mój (prawdopodobnie nadmierny) przyrost wagi podczas ciąży? Moje złe nawyki żywieniowe? Odpowiedzieli głośnym „NIE”, ale powiem ci to wprost… Myślę, że się mylili (lub oszczędzali mnie, w każdym razie).

Słuchaj, nie sądzę, że WSZYSTKIE przypadki cukrzycy ciążowej są związane z wagą/zdrowiem matki. Jest mnóstwo innych rzeczy, które mogą ją „wywołać”, jak pewne schorzenia, zaawansowany wiek matki lub rodzinna historia cukrzycy – ale ja nie miałam żadnego z tych „czynników ryzyka”. Prawda była taka: Mogłam być zdrowsza, kiedy zaszłam w ciążę z Samem. Poza tym logika podpowiada, że jeśli stan można było „naprawić” za pomocą mojej diety i nawyków ruchowych, to prawdopodobnie był on również przez nie „spowodowany”. Prawda? Trudno było mi się z tym pogodzić i szczerze mówiąc, nie bardzo mi się to wtedy podobało. Wolałam myśleć, że to nie było w moich rękach. Ale teraz, kiedy miałam ponad 5 lat, by to przeanalizować i przyznać się przed samą sobą – myślę, że moja historia wyglądałaby inaczej, gdybym była zdrowsza, zachodząc w ciążę. Już. Powiedziałam to. Zróbcie z tym co chcecie.

Moving on…

Po tym jak miałam wszystkie informacje, zostałam wysłana na moją drogę z nową listą zakupów spożywczych, receptą na paski testowe do cukrzycy, i słodkim małym kieszonkowym monitorem cukru (tylko żartowałam, że jest słodki). Szczerze mówiąc, kiedy już się do tego wszystkiego przyzwyczaiłam, trzymanie się „planu cukrzycy ciążowej” było właściwie całkiem łatwe. Ku mojemu zaskoczeniu, nadal mogłam jeść węglowodany (zdrowe, takie jak pełnoziarnisty chleb i brązowy ryż), musiały być one tylko zrównoważone dużą ilością białka. Ideą całego planu żywieniowego jest utrzymanie poziomu cukrów, a nie całkowite unikanie cukru… Kilka tygodni zajęło mi opanowanie rzeczy i poznanie mojego ciała, ale w końcu udało mi się ustalić, które pokarmy powodują wzrost cukrów i trzymać się od nich z daleka. Szybko nauczyłem się też, że ćwiczenia są świetnym sposobem na utrzymanie cukrów w ryzach. Jeśli zjadłam coś, co wpłynęło na mnie negatywnie, dziesięciominutowy szybki spacer zazwyczaj wyrównywał sytuację (i to nie było oszukiwanie)! Musiałam trzymać się z daleka od super słodkich rzeczy bez wartości odżywczych – tzn. żadnych gumisiów czy babeczek – ale poza tym nie czułam się wyjątkowo ograniczona. Co najlepsze, poza kilkoma dużymi skokami na początku, byłam w stanie utrzymać moje cukry w ryzach bez konieczności przyjmowania leków, co było ogromne. (Ponownie, niektóre kobiety, naprawdę, nie są w stanie poradzić sobie z dietą/ćwiczeniami samodzielnie. To też jest w porządku. W rzeczywistości, patrz wyżej… To może nawet oznaczać, że twój styl życia nie był winny na pierwszym miejscu!)

Przez około trzy miesiące, obserwowałam co jadłam i nakłuwałam się cztery razy dziennie, aby uzyskać odczyt cukru – raz rano, kiedy po raz pierwszy się obudziłam (znany jako „poziom na czczo”), a następnie dwie godziny po każdym posiłku. Moim celem było uzyskanie odczytów pomiędzy 60 a 90 rano i utrzymanie poziomu poniżej 120 przez resztę dnia. Dla mnie oznaczało to zjedzenie bardzo małego śniadania bez owoców lub soku (około 30 gramów cukru), trzymanie się 45-60 gramów cukru w czasie obiadu i kolacji oraz kilka małych przekąsek w ciągu dnia (pamiętaj, ważne jest, aby się nie załamać) z około 15-30 gramami cukru. Odkryłam również, że moje wyniki na czczo – najtrudniejsze do uregulowania – były lepsze, jeśli miałam dość dużą/ wysokobiałkową przekąskę tuż przed snem.Prowadziłam dziennik wszystkiego, co jadłam na początku, a potem, w końcu, tylko moich odczytów cukru. Ten dziennik poszedł do mojego OB przy każdym spotkaniu, i jeśli wszystko wyglądało OK, to jest to jedyna „kontrola”, którą zrobił.

Tak, to było przytłaczające na początku. Tak, to było irytujące mieć stałe oko na zegarze i kłuć mój palec wiele razy każdego dnia. Tak, czułam się jak dziecko, które musi zabrać mój arkusz „pracy domowej” do lekarza przy każdej wizycie. I, tak, te ukłucia czasami bolały. ALE, wszystkie te niedogodności stały się drugą naturą po zrobieniu tego przez kilka tygodni. Poważnie. Do czasu porodu nie było to nic wielkiego.

Szczerze mówiąc, cukrzyca ciążowa była prawdopodobnie jedną z NAJLEPSZYCH rzeczy, jakie mi się przytrafiły z punktu widzenia zdrowia/odżywiania. Przed moją diagnozą przytyłam sporo w ciąży, ale potem, w obu przypadkach, przytyłam tylko trochę. Innymi słowy, większość mojej „dziecięcej wagi” przytyłam w pierwszej połowie ciąży, a nie w drugiej, jak to zwykle bywa. Aż strach pomyśleć, co mogłoby się stać z moim ciałem, gdybym nie miała gd. Seriously.

As a result of those three months or so (x2) of monitoring my sugars and tracking my food and exercise, I also learned a lot about how my body processes things and what is good for me. Na przykład, dowiedziałem się, że banany mają wysoką zawartość cukru, a zielone owoce (jak zielone jabłka) mają najniższą. Co ważniejsze, nauczyłam się, że podejmowanie świadomych decyzji o tym, co i kiedy jem, sprawiło, że czułam się dobrze (a przynajmniej tak dobrze, jak można się czuć w ósmym miesiącu ciąży).

Emocjonalna strona cukrzycy ciążowej była dla mnie najtrudniejsza. Miałam dość złamane serce przez to wszystko. Jasne, zdałam sobie sprawę, że jest wiele gorszych rzeczy, które mogą się zdarzyć podczas ciąży, i byłam niesamowicie wdzięczna za skądinąd bardzo łatwą ciążę i zdrowe dziecko. Ale to było moje brzemię i nadal ciężko było mi je udźwignąć. Były też dni, kiedy byłam po prostu Wściekła. Chciałam być kobietą w ciąży, która może jeść co chce i nie czuć się z tym źle. Czy nie o to właśnie powinno chodzić w ciąży?!? Na domiar złego, byłam naprawdę zawstydzona. GD nie było czymś, czym chciałam się dzielić z ludźmi – moimi przyjaciółmi, czytelnikami mojego bloga, itd. – więc czułam się w tym wszystkim bardzo samotna. (Dlatego właśnie – w końcu – piszę ten post… Żebyście nie czuli się tak jak ja.)

Pamiętam, że kiedy Sam się urodził, bardzo chciałam, żeby powiedzieli mi o jego wadze i poziomie cukru. (Dzieci urodzone przez matki z nieuregulowaną cukrzycą ciążową są często duże i czasami mają krach cukrowy i potrzebują insuliny po urodzeniu). Kiedy pielęgniarka oznajmiła, że waży idealnie – średnio – 7 funtów i 3 uncje, rozpłakałam się z radości. Wszystkie te przegapione lody były tego warte. On również nie miał żadnych problemów z cukrem, a mój wrócił do normalnego poziomu zaraz po porodzie. (Świętowałam z pączkami Krispy Kreme.)

Cztery lata później, kiedy byłam w ciąży z Norą, mój OB przetestował mnie wcześnie (w 15 tygodniu) i faktycznie zdałam test w biurze!!! To była jednak tylko kwestia czasu… W 28 tygodniu miałam lekko podwyższony poziom cukru. Pomyślał, że *mogę* zdać 3-godzinny test, ale do tego czasu, znałam już zasady… Ponieważ nie chciałam ryzykować „przypadkowego” testu, który mógłby być ryzykowny dla mojego dziecka, i nie chciałam kolejnego pomarańczowego koktajlu (byłby to mój CZWARTY) lub kolejnego poranka wolnego od pracy, zapytałam go, czy mogę po prostu dostać receptę na paski testowe i zacząć monitorować moje cukry. Więc, w zasadzie, zdiagnozowałem się i położyłem się na „diecie”. Ha. Tym razem przyszło to naprawdę naturalnie i czułam się o wiele łatwiejsza w zarządzaniu. Dodatkowo, do tego momentu, wiedziałam jak bardzo pomogło mi to w zwróceniu uwagi na to, co jem itp. Nigdy nie żałowałam tej decyzji. Nora również urodziła się w samą porę, ważąc 7 funtów i 4 uncje i nigdy nie miała problemów z cukrem.

I oto macie. Moja historia z cukrzycą ciążową. Chociaż nie jest to historia, którą ja bym napisała, ma ona szczęśliwe zakończenie. I, mamo, twoja też będzie miała.

Macierzyństwo polega na poświęcaniu się dla tego, co najlepsze dla naszych dzieci. Chodzi o robienie rzeczy, które są trudne, niewygodne i – czasami – zawstydzające. To jest upokarzające. Ale nagroda na końcu… Jest tego w 100% warta.

Już teraz jesteś DOBRĄ MAMĄ i dałaś radę!

Miłość, E

Przy okazji, moja koleżanka z góry. Zdała 3-godzinny test 😉

Pregnant teacher by chance?!?

Check out my eBook The Stork Doesn’t Deliver Lesson Plans: A Teacher’s Guide to Maternity Leave and Beyond lub zapisz się na mój BEZPŁATNY eCourse Maternity Leave 101 now.

.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.