W końcu zrozumiałam dlaczego, w wieku 26 lat, nigdy nie miałam prawdziwego chłopaka.
Przez lata ludzie mówili mi, że powodem jest to, że jestem po prostu zbyt wybredna, i mam nierealistyczne oczekiwania co do osoby, z którą powinnam skończyć. Kiedyś kupowałem do tego, ale to nie jest to.
Inną rzeczą, którą rozważałem, było to, że byłem zbyt zdezorientowany z tym, co chcę dla kariery, więc myślałem, że muszę skupić się na tym, zanim stanie się zbyt poważny z kimś. Ludzie mogą budować swoje kariery będąc w związkach, więc to też nie jest problem.
Jeszcze jeden sugerowany powód jest taki, że byłem tak zaniepokojony tym, co moja rodzina i przyjaciele pomyślą o facecie, więc celowo nie staję się wystarczająco poważny dla moich bliskich, aby go poznać. To jest bliższe powodowi, ale nie do końca.
To może wydawać się rodzajem dziwnego powodu, aby nigdy nie być w oficjalnym związku, i dziwną rzeczą do realizacji w sobie, ale wierzę, że to jest to, co mnie powstrzymuje.
Pozwól mi wyjaśnić.
Byłam w trzech do czterech przed-oficjalnych związkach, które trwały po kilka miesięcy. We wszystkich tych sytuacjach włożyłem czas i wysiłek, ale gdybym był szczery ze sobą, nie mogłem naprawdę zobaczyć przyszłości. Nie dlatego, że było coś nie tak z facetami, ale czułam, że było coś nie tak ze mną.
Na powierzchni nigdy nie byłam w stanie tego wyartykułować, ale wewnątrz zawsze wiedziałam, że jest coś, co muszę naprawić w sobie, zanim będę w stanie z powodzeniem zaangażować się w kogoś innego.
W spotkaniu z terapeutą, dowiedziałam się, że to, co muszę naprawić, to to, że przez całe moje życie, dawałam moją moc wszystkim wokół mnie, i nie zostawiałam nic dla siebie.
Przy każdej decyzji, którą podejmowałam, od tego, jaką karierę powinnam robić, do tego, czy powinnam farbować włosy, czy nie, do tego, jaką koszulę powinnam nosić, pytałam innych ludzi o ich opinie.
Nie mówię, że nie powinieneś szukać wsparcia od swoich bliskich. Ale w moim przypadku wychodziłam poza ten schemat. Nie tylko pytałam ludzi o zdanie, ale robiłam to, co mówili, nawet jeśli kłóciło się to z moimi własnymi myślami; tak bardzo ceniłam opinie innych ludzi ponad swoje własne, że nawet nie wiedziałam, czego naprawdę chcę (stąd niezdecydowanie, które mogłaś u mnie zauważyć).
Może byłam taka, żeby uniknąć konfliktu, albo żeby być lubianą, albo żeby uniknąć bycia nielubianą… Nie jestem tego do końca pewna. Ale wiem, że byłem niepewnym, lubiącym ludzi, pełnym niepokoju kompilatorem tych wszystkich zewnętrznych opinii i to sprawiało, że czułem się jak niekompletna osoba. A ja zawsze wierzyłam, że jeśli chodzi o związki, nie możesz szukać kogoś innego, kto cię dopełni; musisz być najpierw całą osobą. W posiadaniu tego przekonania, nigdy nie mogłem dostać naprawdę zainwestowane w chłopców, z którymi się umawiałem.
Przyznaję, że ten poziom ludzi przyjemności brzmi rodzaj słabego, ale to wymaga siły, aby punkt uznając, że masz coś do pracy na, szukać pomocy, aby zrozumieć, co to jest, i zobowiązać się do poprawy poruszanie się do przodu – to jest coś, co dosłownie każdy z nas powinien zrobić. Robiąc to samoświadomość i samodoskonalenie pracy pomaga poprawić nie tylko swoje relacje z samym sobą, ale pomaga mieć lepsze relacje z ludźmi wokół ciebie, a z potencjalnych znaczących innych, zbyt.
Słuchałem ostatnio podcastu Jay Shetty’ego, gdzie przeprowadził wywiad z Charlamagne Tha God – moją nową celebrity crush. W ich rozmowie, Charlamagne, który robi dużo pracy zdrowia psychicznego, porównał nasze umysły do szaf. Powiedział, że jak lata mijają, nasze szafy zbierają coraz więcej rzeczy i coraz bardziej bałagan i bałagan. I o ile nie chcemy mieć wielkiego bałaganu, w którym nie możemy znaleźć niczego, czego potrzebujemy, bo nasze stare graty ciągle przeszkadzają, to musimy poświęcić czas, aby wejść do naszych szaf, przeorganizować rzeczy, które chcemy zachować i wyrzucić te, które już nam nie służą. A kiedy to zrobimy, poczujemy się bardziej zorganizowani i lepiej zdolni do podjęcia tego, co przed nami.
Kiedy rzeczy skończyły się z ostatnim facetem, którego widziałem w lutym, kuszące było po prostu wskoczyć z powrotem na Bumble i znaleźć nowego faceta, który mógłby pomóc odwrócić moją uwagę zarówno od smutku rozpadu, jak i śmieci w mojej szafie. Ale wiedziałem, że dodając więcej rzeczy przed wyczyszczeniem tego, co już tam było, doprowadziłoby to tylko do większego bałaganu później.
Widzę, że dzieje się to często w ludziach wokół mnie; zamiast wkładać wysiłek, aby zrozumieć i pokochać siebie bardziej, skupiają swoją uwagę na nowym zainteresowaniu miłosnym. Nie chcę przez to powiedzieć, że nie można budować związku, jednocześnie doskonaląc siebie – można. I nie mówię, że powinieneś być doskonały, zanim otworzysz się na związek – będziesz singlem na zawsze, jeśli takie jest twoje nastawienie. Ale myślę, że najlepszą rzeczą do zrobienia jest najpierw ustalić siebie jako całość, a następnie być otwartym na partnera – zamiast być niekompletnym i szukać swojej drugiej połowy.
Po moim ostatnim „zerwaniu”, powiedziałam sobie, że nie będę szukać żadnych chłopców do 1 czerwca. W tym czasie i z pomocą Danielle – mojej terapeutki i bestie (nie mów jej, że ją tak nazywam, to chyba nie jest odpowiednie) – pracowałam nad tym, aby w końcu rozgryźć siebie, znaleźć swój własny głos i naprawić to, co czułam, że było nie tak wcześniej.
Teraz jest połowa do końca czerwca, tygodnie po 1 czerwca, a ja nadal trzymam się z dala od świata randek, ponieważ czułam, że jest więcej pracy do zrobienia. Z tym, że powiedział, czuję, że jestem zdecydowanie coraz samoświadomość, że muszę zrobić lepiej w związku, a także po prostu w życiu w ogóle.
Ale, jak powiedziałem wcześniej, jeśli czekać, aż czuję się jak jestem doskonały przed rozpoczęciem randki ponownie, umrę samotnie. Tak więc, prawdopodobnie pop z powrotem na aplikacje wkrótce. Albo może zacznę od próby rozmowy z facetem, na którego skradam się na siłowni od miesięcy – prawdopodobnie nie chociaż, jestem zbyt przerażona (terapia nie wyleczy cię ze wszystkiego!).
Ale kiedykolwiek zdecyduję się wrócić na scenę, najlepiej uwierz, że zrobię to, ponieważ to jest to, co chcę zrobić, a nie dlatego, że słucham opinii innych ludzi.