Prawie pewnym jest, że za każdym razem, gdy monoaminooksydaza A (MAOA) podnosi swoją brzydką głowę w popularnonaukowym piśmiennictwie, artykułowi będzie towarzyszył brzydki obraz, najczęściej zakrwawionej głowy – Mel Gibson jako Braveheart, powiedzmy, lub krzyczący Spartanin z filmu 300. (Albo zakrwawionego wikinga.) Trudno się temu dziwić: MAOA jest, mimo wszystko, lepiej znany jako „gen wojownika” i jest teraz nierozerwalnie związany z antyspołecznym lub brutalnym zachowaniem.
Po pierwsze, szybkie tło dla tych, którzy mogli przegapić cały ten szum. W latach 90-tych, wariant genu kodującego monoaminooksydazę A został zidentyfikowany u mężczyzn z dużej holenderskiej rodziny znanej z historii ekstremalnej przemocy. Następnie, w 2002 roku, przeprowadzono pierwsze istotne badania wskazujące na udział MAOA w agresywnym zachowaniu dorosłych z historią przemocy w dzieciństwie. Następnie, w 2004 roku, pojawiło się określenie „gen wojownika”, pozornie jako próba urozmaicenia artykułu o MAOA i agresji u małp rezusów. Od tego czasu regularnie pojawiają się kolejne badania i historie – niedawnym przykładem są badania nad MAOA i „ekstremalnymi zachowaniami agresywnymi” u recydywistów z Finlandii.
Przestępczość, przemoc i geny tworzą mocną mieszankę, która okazała się nie do odparcia, zwłaszcza w połączeniu z seksownym określeniem „gen wojownika”. I to właśnie tutaj sprawy przybierają brzydki obrót. Uproszczona koncepcja „genu wojownika” wydaje się po prostu odzwierciedlać utrwalone od dawna przekonania, że brutalni przestępcy nieodwracalnie się tacy rodzą – tego rodzaju przekonania, które w ubiegłym wieku doprowadziły do odrażającej polityki eugenicznej, mającej na celu oczyszczenie społeczeństwa z wrodzonych „niezdolnych”.
Ale problem, jaki stwarza dzisiejsze coraz lepsze zrozumienie tego, jak geny wpływają na zachowanie, wiąże się z podobnie rosnącą presją, by wykorzystać tę wiedzę do interwencji; jeśli wiemy, że niektórzy ludzie mogą rzeczywiście urodzić się z tendencjami, które negatywnie wpłyną na ich życie i życie innych, czyż nie jesteśmy moralnie zobowiązani do działania? Czy też, biorąc pod uwagę, że agresywne zachowania antyspołeczne koncentrują się w ubogich społecznościach, nie wzmocni to jedynie istniejących uprzedzeń wobec grup marginalizowanych i nie zaślepi nas na czynniki społeczne i środowiskowe, które doprowadziły do przestępczości?
Sam „gen wojownika” może być tu użytecznym przewodnikiem – zarówno jako przykład tego, jak nieprzemyślane argumenty genetyczne mogą mieć szkodliwe skutki społeczne, jak i tego, jak możemy poruszać się po kontrowersyjnej debacie w sposób, który przyniesie korzyści tym najbardziej potrzebującym. Pod tym względem najbardziej odpowiednim obrazem do zilustrowania jakiejkolwiek dyskusji na temat genu wojownika byłby obraz prawdziwego wojownika, zwłaszcza takiego z „błyskiem w oku, który nie może wskazywać na nic innego, jak tylko na przebiegłość i dzikość”. Albo raczej, ten szczególny wojownik mógłby stać jako trafna metafora dla ważnych etycznych pytań otaczających genetyczne konta antyspołecznych zachowań (z których MAOA jest najbardziej notorycznym przykładem).
„Cunning and ferocious” był w rzeczywistości Charles Darwin początkowe wrażenie rdzennych Maori „New Zealanders”, zapisane w jego Voyage of the Beagle pamiętnik wpis z końca 1835. Rzeczywiście, zauważa on, że „wojowniczy duch Nowozelandczyków jest widoczny w wielu ich zwyczajach, a nawet w ich najmniejszych działaniach” i że „bardziej wojowniczej rasy … nie można znaleźć w żadnej części świata”.
W 2006 roku, prawie dokładnie 170 lat po tym jak Darwin napisał te słowa, ten wojowniczy duch został przywołany przez nowozelandzkich badaczy w ewolucyjnym wyjaśnieniu wysokich wskaźników przestępczości i przemocy we współczesnych maoryskich społecznościach – wyjaśnieniu, co więcej, opartym na widocznej przewadze MAOA w rdzennej populacji. W skrócie, zasugerowano, że gen wojownika został pozytywnie wyselekcjonowany podczas gwałtownych i ryzykownych migracji przodków Polinezyjczyków/Maorysów przez Pacyfik, i że wynikająca z tego wysoka częstotliwość tego genu może w ten sposób tłumaczyć wojowniczy charakter wczesnego społeczeństwa maoryskiego i współczesne dysfunkcje społeczne.
Ta hipoteza genu wojownika została podchwycona przez media informacyjne, które przedstawiły ją w ostrych słowach jako twierdzenie, że, powiedzmy, Maorysi byli „opóźnionymi w rozwoju psychotykami z pogranicza” lub „genetycznie przygotowanymi do popełniania aktów brutalności”. Krytyczna reakcja była zrozumiała – przede wszystkim, że argument ten jedynie nadał pseudonaukowy połysk rasistowskim przekonaniom o z natury agresywnej naturze Maorysów. Jak pokazuje powyższy przykład Darwina, takie postawy istniały od pokoleń. Hipoteza genu wojownika szła jednak dalej, sugerując, że takie zachowanie jest genetycznie utrwalone i dlatego nieuchronne. A gdyby tak rzeczywiście było, to po co marnować pieniądze podatników na próby rozwiązania nierozwiązywalnego problemu przestępczości i przemocy w społecznościach maoryskich?
Kontrowersje nowozelandzkich Maorysów zgrabnie ilustrują więc potencjalne niebezpieczeństwa genetycznych wyjaśnień dla społecznie szkodliwych zachowań, zwłaszcza w przypadku ludzi zmarginalizowanych. A jednak, w konsekwencji powszechnego negatywnego rozgłosu wokół genu wojownika, naukowcy prawdopodobnie będą unikać badań genetycznych skoncentrowanych na takich ludziach – niechęć, która z kolei może faktycznie okazać się szkodliwa dla obecnego i przyszłego dobrobytu tych grup.
Jak ludy tubylcze na całym świecie, Maorysi są nadreprezentowani na złym końcu społecznych wskaźników dobrobytu, takich jak zdrowie, edukacja i tym podobne. Na ironię zakrawa więc fakt, że rzeczywiste badania genetyczne, z których wyłoniła się hipoteza genu wojownika, dotyczyły poprawy wyników życiowych Maorysów. Konkretnie, badania koncentrowały się na związku pomiędzy MAOA a uzależnieniem, a w szczególności na rasowych różnicach w częstotliwości występowania tego genu oraz na podobnych różnicach w uzależnieniu od alkoholu i tytoniu. Ponieważ dane wskazywały na wysoką częstość występowania tego genu u Maorysów, ostatecznym celem było wykorzystanie informacji genetycznych do opracowania bardziej odpowiednich metod leczenia uzależnienia od alkoholu/tytoniu wśród Maorysów (tj. osób statystycznie bardziej podatnych na choroby związane z alkoholem lub tytoniem).
Co więcej, ta saga podkreśla problemy nieodłącznie związane z genetycznymi wyjaśnieniami wieloaspektowych zachowań społecznych, takich jak przestępczość czy przemoc. Podczas gdy MAOA może rzeczywiście mieć wpływ na brutalną przestępczość, jest to wyraźnie pośredniczone przez niezliczone inne wpływy genetyczne i środowiskowe – punkt, który może być zilustrowany przez kolejną ironię historii genu wojownika Maori. Zgodnie z danymi genetycznymi, na których oparto badanie, najwyższe częstotliwości MAOA nie zostały znalezione wśród Maorysów, ale raczej wśród Chińczyków, grupy, która nie jest zwykle kojarzona z brutalną przestępczością. Jeśli tak jest w istocie, jest prawdopodobne, że cechy podejmowania ryzyka związane z MAOA mogą być korzystne w środowisku handlowym stereotypowo kojarzonym z Chińczykami w Nowej Zelandii; w środowiskach ubogich ekonomicznie, z którymi boryka się wielu Maorysów, te same cechy mogą jednak przejawiać się w przyjmowaniu narkotyków, nadużywaniu alkoholu lub zachowaniach przestępczych. Innymi słowy, biorąc pod uwagę inne środowisko społeczne, gen wojownika może być równie łatwo opisany jako gen przedsiębiorczości.
Aby połączyć te różne argumenty. Coraz częściej mamy środki do śledzenia aspektów ludzkiego zachowania – w tym zachowań antyspołecznych – do leżących u podstaw efektów ekspresji genów. Niemniej jednak, jak pokazuje kontrowersja genu wojownika z Nowej Zelandii, musi to być zrobione w sposób, który jest wrażliwy na kontekst społeczny i historyczny, a także na możliwość przeinaczenia lub sensacji w domenie publicznej. Nie dotyczy to również tylko przyciągających uwagę zjawisk społecznych, takich jak przestępczość i przemoc.
Szeroko opisywane badanie genetycznych uwarunkowań sukcesu akademickiego młodych ludzi zakończyło się pełnym dobrych intencji wezwaniem do „wykorzystania testów DNA przy urodzeniu w celu identyfikacji dzieci z genetycznym ryzykiem rozwoju problemów z czytaniem i zapewnienia im wczesnej interwencji”. Jednak, choć może to rzeczywiście „być szczególnie pomocne dla tych dzieci, które mogą mieć największe trudności”, dzieci te są również bardziej prawdopodobne, aby pochodzić ze środowisk społecznie i ekonomicznie ubogich. Stąd, podobnie jak w przypadku badań MAOA omówione powyżej, to ryzyko wzmocnienia istniejących uprzedzeń społecznych, choć w tym przypadku o inteligencji, a nie przemocy.
Skuteczne pokonywanie przeszkód społecznych i etycznych może okazać się jeszcze trudniejsze niż rozróżnianie złożonych czynników genetycznych i środowiskowych, które wpływają na wyniki behawioralne. Ale z pewnością to jest zobowiązane do nas, aby spróbować. I tu możemy wrócić do Nowej Zelandii, do jednego z najbardziej wszechstronnych badań nad rozwojem człowieka na świecie. Trwające dziesiątki lat badania Dunedin Multidisciplinary Health and Development Study odkryły wiele ważnych faktów na temat ludzkiego zachowania, w tym związek między MAOA, nadużyciami w dzieciństwie i przemocą w dorosłości. I po całym życiu jako jeden z głównych badaczy badania, psycholog Terri Moffat podsumowuje:
„Wszyscy ludzie nie są stworzeni równymi. Niektórzy mają prawdziwe dary i talenty, a niektórzy mają prawdziwe problemy już na starcie. Kiedy już to zaakceptujemy, nie możemy unikać odpowiedzialności za działania społeczne.”
Wersja tej historii pierwotnie ukazała się na GLP w dniu 9 października 2018 r.
Patrick Whittle ma doktorat z filozofii i jest pisarzem freelancerem ze szczególnym zainteresowaniem społecznymi i politycznymi implikacjami współczesnej nauki biologicznej. Można go śledzić pod adresem patrickmichaelwhittle.com
.