Zeszłej zimy, pomimo niskiego poziomu sygnału ostrzegawczego w moim wnętrzu, wynajęłam firmę do zastosowania chemicznego leczenia pcheł w naszym domu. Nie chcąc tracić czasu na domowe sposoby, które mogą nie zadziałać, pomyślałam: „Miejmy to już za sobą.”

Podjęłam tę decyzję, mimo że w college’u byłam aktywistką „zakazującą stosowania pestycydów w pielęgnacji trawników w naszym kampusie” i spędziłam prawie całe moje życie zawodowe jako konsultantka ds. komunikacji w Agencji Ochrony Środowiska, pisząc materiały dla społeczeństwa na temat zachowań przyjaznych dla środowiska.

Jako ekolog, jestem organicznym wegetarianinem. Unikam przetworzonej żywności z nazwami składników, których nie potrafię wymówić, używam toreb wielokrotnego użytku, chętnie przetwarzam surowce wtórne i jeżdżę samochodem o niskiej emisji.

Ale w przeddzień mojej decyzji, spojrzałem na mojego biednego kotka. Pomimo stosowania miejscowych kropli przeciwpchelnych, przez ostatnie cztery miesiące wylizywał się na surowo. Musiałam podjąć jakieś działania, i to szybko.

Kuracja wydawała się rozsądna: Aerozolowy spray na pchły byłby stosowany bezpośrednio na podłogę; nie był to jakiś rodzaj pchlej bomby lub zamgławiacza. Założyłem, że gdyby istniało ryzyko, ostrzeżenia lub środki ostrożności, o których powinienem wiedzieć, firma zajmująca się zwalczaniem szkodników, którą wykorzystaliśmy do leczenia zewnętrznej części naszego domu przed mrówkami, powiedziałaby mi o tym. Postanowiłem zaufać „systemowi” – który, jak rozumowałem, został stworzony, aby chronić konsumentów.

Następnego ranka mężczyzna przyszedł do naszego domu z dwiema puszkami aerozolu z pestycydem i namierzył nasze drewniane podłogi i dywany, jak również betonową podłogę w piwnicy. Pestycyd – w postaci mgiełki zaprojektowanej tak, aby szybko opadała na podłogę – zawierał substancje chemiczne zabijające owady i przerywające cykl życiowy pcheł.

Technik nie dostarczył żadnych instrukcji innych niż zabranie kota i pozostanie poza domem przez trzy do czterech godzin, dopóki produkt nie wyschnie.

Sześć godzin później, mój mąż i ja wróciliśmy do domu i znaleźliśmy duże mokre krople na wszystkich podłogach. Kiedy zadzwoniliśmy do firmy kontrolującej szkodniki, kierownik był zakłopotany. On polecił, że my mop up pozostałości, następnie wyrzucić gąbkę.

While mój mąż zrobił mopping, napisałem wiadomość do przyjaciela: „To jest katastrofa,” wpisałam. „Nie martw się o to,” odpisał. „To nic wielkiego.”

Dziwne objawy

Następnego ranka, obudziłam się z bólem głowy w prawym tylnym kwadrancie mojej czaszki. Poczułem się trochę oszołomiony i wytrącony z równowagi i pomyślałem, że dopadło mnie przeziębienie. Do wieczora moje ramiona brzęczały z dziwną, elektryczną energią. Mój mąż i mój kot byli w porządku.

Następnego dnia, moje lewe ramię i noga czuły się lodowato gorące. A mój tułów reagował na zimno tak, jakby był ukąszony przez żółte kurtki.

W ciągu następnych 24 godzin, moje zmęczenie było tak intensywne, że nawet gdyby dom się palił, nie mogłabym się odkleić od łóżka. Dzień później, moja prawa strona straciła wiele ze swojej siły. Z trudem myłem zęby, pisałem, pisałem na maszynie i podnosiłem widelec. Wstawanie pod prysznicem i mycie włosów stało się czynnościami, których nie mogłam już wykonywać na raz.

Dwa wyjazdy na pogotowie wykluczyły udar i guza mózgu. Ale badanie rezonansem magnetycznym wykazało uszkodzenie rdzenia kręgowego w mojej szyi. Ta blizna lub wada, powiedziano mi, odgryzła część ochronnej mieliny, która pokrywa nerwy i przekazuje wiadomości w układzie nerwowym. To uszkodzenie zakłócało wiadomości wysyłane przez moje ciało o temperaturze, bólu, sile i równowadze.

Proces eliminacji

Tydzień po tym, jak zaczęły się moje objawy, neurolog zdiagnozował problem jako poprzeczne zapalenie rdzenia kręgowego, zapalenie rdzenia kręgowego. Dopóki nie wróciły wyniki badania kręgosłupa i krwi, nie mógł mi powiedzieć, co jest przyczyną.

Poprzeczne zapalenie rdzenia kręgowego może być wynikiem infekcji wirusowej, takiej jak ospa wietrzna, półpasiec, opryszczka, grypa, HIV, zapalenie wątroby typu A lub różyczka. Może być również spowodowane przez nieprawidłowe reakcje układu odpornościowego, a czasami jest powikłaniem kiły, odry lub choroby z Lyme.

Neurolog powiedział, że moje objawy mogą być również spowodowane przez stwardnienie rozsiane, toczeń, zaburzenia tarczycy, gruźlicę lub inne choroby.

„A co z narażeniem na pestycydy?” zapytałem.

Mój lekarz wysłuchał historii o chemicznym leczeniu pcheł i przypadkowym czasie wystąpienia objawów, a następnie pospiesznie wyszedł z pokoju, aby zadzwonić do producenta chemicznego sprayu. Kiedy wrócił, poinformował, że personel medyczny firmy powiedział, że nikt tam nie słyszał, aby ich produkt spowodował takie objawy.

„Jest to jednak niepokojące,” powiedział mój lekarz. „I na pewno sam bym tego nie używał.”

Podał mi megadawkę sterydów dożylnych przez pięć dni, a następnie tabletki sterydowe przez tydzień. Moje lodowato gorące uczucie zaczęło zanikać, a moja siła zaczęła powracać, chociaż pełne wyzdrowienie zajęło kilka miesięcy.

Wkrótce zaczęły napływać wyniki moich testów. Choroba z Lyme: negatywne. Toczeń: negatywny. Zapalenie opon mózgowych: negatywne. Gruźlica: negatywne. Komórki nowotworowe: negatywne. Ale cztery testy obejmujące płyn mózgowo-rdzeniowy, które są często używane jako wskaźniki stwardnienia rozsianego wyszły pozytywne – oszałamiająco nieprzyjemne wiadomości, które sprawiły, że mój umysł zawirował.

„Nie możemy wiedzieć na pewno o stwardnieniu rozsianym,” mój neurolog wyjaśnił, „aż dostaniesz kontynuację MRI w czterech do pięciu miesięcy, by zobaczyć czy zmiana jest nadal tam albo czy są jakiekolwiek nowe.” Ostateczna diagnoza, wyjaśnił, wymaga albo dwóch „epizodów” jak ten, którego doświadczyłem, albo dwóch lub więcej zmian na rdzeniu kręgowym. Teraz będę musiał po prostu czekać.

Szukanie informacji

Mój powrót do zdrowia wymagał terapii fizycznej, terapii zajęciowej, ćwiczeń i odpoczynku. Moja psychiczna rekonwalescencja wymagała badań. Chciałam dowiedzieć się więcej o tym pestycydzie.

Najpierw znalazłem w Internecie etykietę pestycydu, z informacją o prawidłowym stosowaniu produktu. Dowiedziałem się, że technik nie udzielił mi wystarczających informacji. Etykieta instruuje użytkowników, aby przed opryskiem przykryli wszystkie powierzchnie służące do przetwarzania żywności, przybory kuchenne i odsłoniętą żywność. Nie powiedziano nam, aby zrobić coś takiego – aby usunąć naczynia leżące na naszym stojaku do suszenia, aby przykryć naszą deskę do krojenia lub owoce i warzywa na naszym blacie.

Naklejka nakazuje aplikatorom pestycydów unikać dokładnego zwilżania opryskiwanych powierzchni. A jednak te krople były na podłodze sześć godzin później. Etykieta mówi również, że opryskiwany obszar powinien być przewietrzony po zabiegu. Nowość dla nas.

Następnie skontaktowałem się z firmą zwalczającą szkodniki i producentem, aby zgłosić ten incydent. Firma zajmująca się zwalczaniem szkodników powiedziała, że pracę wykonał doświadczony technik. Producent oświadczył, że informacje o jakichkolwiek doniesieniach o skutkach zdrowotnych są zastrzeżone.

Więc złożyłem wniosek o Freedom of Information Act do EPA, federalnej agencji odpowiedzialnej za regulację pestycydów. Mimo, że raporty o incydentach przekazane producentowi mogą być uznane za zastrzeżone, producent musi przekazać je EPA, która również zbiera raporty o incydentach od społeczeństwa, innych agencji rządowych i organizacji pozarządowych.

Kilka tygodni później otrzymałem odpowiedź: 82-stronicowy raport z EPA, który wyjaśnił mi, że MS nie było przyczyną moich objawów. Raport wykazał, że od 1992 do początku 2010 roku, 156 „drobne” incydenty ludzkie zostały zgłoszone do agencji dotyczące produktu stosowanego w naszym domu, jak również 24 „umiarkowane” i 515 „poważne” incydenty ludzkie.

Wśród skarg w umiarkowanych i poważnych incydentach medycznych były zawroty głowy, trudności w oddychaniu, trudności w połykaniu, osłabienie mięśni, drżenie, ból brzucha, dezorientacja, potykanie się, śpiączka, drgawki, niewydolność wątroby, senność, drętwienie, niewyraźne widzenie, dreszcze, krew w moczu, utrata pamięci, migreny, niezdolność do chodzenia i atak serca.

Drugie zapytanie FOIA o trzy składniki aktywne w „moim” pestycydzie ujawniło, że tysiące skarg medycznych zostało złożonych na te chemikalia, gdy były one używane w innych produktach pestycydowych.

Cztery miesiące po moim neurologicznym epizodzie, kiedy w końcu byłem w stanie chodzić w linii prostej i nie miałem prawej ręki brzęczącej za każdym razem, kiedy zginałem głowę w kierunku klatki piersiowej, miałem inny MRI. Zgodnie z moimi oczekiwaniami – po tygodniach kolejnych badań neurologicznych, testów krwi i innych opinii – możliwa diagnoza stwardnienia rozsianego została odrzucona. Moja zmiana w rdzeniu kręgowym – przypisywana, jak to ujął mój neurolog, „autoimmunologicznej odpowiedzi na ekspozycję na pestycydy” – zniknęła.

W domu wyrzuciłam nasze konwencjonalne środki czystości i kupiłam całkowicie naturalne. Odwołałam nasze kwartalne zabiegi pestycydowe przeciwko mrówkom. Kupiłem olejek eteryczny pluskwy spray dla letnich komarów. Wróciłam do pracy nad książką, którą właśnie zaczęłam pisać i nad nową karierą, którą rozpoczęłam.

Mogłem zostawić to na tym: wdzięczność, nowy początek, odnowione zobowiązanie do zdrowia. Ale wiedziałam, że trzeba zrobić coś więcej, aby zapobiec takim incydentom jak mój – lub gorszym – przytrafiającym się innym. Oto, czego się dowiedziałem:

Konsumenci muszą otrzymywać więcej informacji o pestycydach używanych w ich domach. I potrzebują ochrony prawnej.

Gdyby firma, z którą miałem do czynienia była zobowiązana przez prawo do pokazania mi informacji na etykiecie lub przeczytania jej na głos jak ostrzeżenie Mirandy, odłożyłbym jabłka i pomidory, przykryłbym deskę do krojenia i naczynia, a później otworzyłbym okna i ustawił wentylatory.

Podobnie, jeśli, przed traktowaniem mojego domu, firma szkodników była zobowiązana do dostarczenia mi EPA Obywatelskiego przewodnika do kontroli szkodników i bezpieczeństwa pestycydów – podobnie jak wykonawcy, sprzedawcy domów i właściciele są zobowiązani dać mieszkańcom pewne broszury o zagrożeniach farby na bazie ołowiu – mógłbym zostać zachęcony do oceny mniej toksycznych alternatyw lub zadać więcej pytań.

Gdyby informacje na etykiecie zawierały wskazówki dotyczące kontaktu z moją państwową agencją regulacyjną pestycydów w celu zgłoszenia nadużycia lub problemów, mógłbym zadzwonić wkrótce po pojawieniu się moich problemów. Agencja mogła wysłać śledczego do mojego domu w Wirginii, aby zebrać dowody, aby ustalić, czy firma zwalczająca szkodniki złamała jakieś prawa.

Znalezienie pozostałości pestycydów na powierzchni do przygotowywania żywności lub na misce z wodą dla kota „powiesiłoby aplikatora”, powiedział mi jeden z państwowych śledczych. Nieprzestrzeganie instrukcji zawartych na etykiecie jest pogwałceniem prawa federalnego i stanowego, a w Wirginii firma może zostać ukarana grzywną w wysokości do 5,000$ za to pogwałcenie, karą, która może zmotywować ją do lepszego wyszkolenia swoich techników i zapewnienia właścicielom domów większej ilości informacji.

Poza tym, nadszedł czas na poprawę systemu regulacji pestycydów. Kongres i inni decydenci powinni zreformować Federalną Ustawę o Insektycydach, Fungicydach i Rodentycydach z 1947 roku oraz przepisy EPA, które ją wdrażają. Producenci pestycydów, wykonując obowiązkowe badania bezpieczeństwa przed dopuszczeniem ich produktów na rynek, powinni być zobowiązani do testowania połączonych efektów wielu pestycydów i efektów ich pestycydów w połączeniu z chemikaliami, na które ludzie są narażeni każdego dnia, takimi jak plastik i leki.

Producenci powinni być również zobowiązani do informowania EPA i konsumentów o „obojętnych” lub „innych” składnikach, które mogą stanowić 95 procent produktu pestycydowego: Niektóre z tych składników mogą być nawet bardziej toksyczne niż składniki aktywne.

Federalne prawo dotyczące pestycydów lub EPA muszą lepiej zdefiniować jakie rodzaje szkodliwych skutków są nieracjonalne dla ludzi. Obecnie, jeśli pestycyd spełnia swoją funkcję bez „nieuzasadnionych negatywnych skutków” dla zdrowia ludzkiego lub środowiska, jeśli jest stosowany zgodnie z instrukcjami na etykiecie, jest dopuszczony na rynek. Ale prawo nigdy nie definiuje słowa „nieracjonalny”. Mówi tylko, że aby określić „nieracjonalne ryzyko”, EPA musi wziąć pod uwagę „ekonomiczne, społeczne i środowiskowe koszty i korzyści”.

Moja decyzja o użyciu chemicznego pestycydu w moim domu była chwilą słabości, testem ślepej wiary w system, który miał mnie chronić przed szkodą. Nikt nie wie, dlaczego mnie to dotknęło, a innych domowników nie. Na szczęście, jestem całkowicie wyleczona.

Jeszcze, pragnienie szybkich, bezproblemowych sposobów na pozbycie się pluskiew nigdy nie zaniknie. Bez dodatkowych zabezpieczeń, nieostrożni konsumenci będą nadal zwracać się do produktów chemicznych, które zakładają, że są bezpieczne. Przekonają się, że mogą być chronieni przed robakami – ale nie przed szkodą.

Eisenfeld jest pisarzem i redaktorem w obszarze Waszyngtonu. Ten artykuł został zaczerpnięty z majowego wydania Health Affairs i można go przeczytać w całości online na stronie www.healthaffairs.org.

.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.