Lim urodził się na chińskiej wyspie Hainan 8 marca 1918 roku. W 1942 roku, podczas II wojny światowej, pracował jako drugi steward na brytyjskim uzbrojonym statku handlowym SS Benlomond, który był w drodze z Kapsztadu do Paramaribo i Nowego Jorku. Statek był uzbrojony, ale wolno poruszał się i płynął samotnie zamiast w konwoju.
W dniu 23 listopada niemiecki okręt podwodny U-172, niemiecki U-boot, przechwycił i uderzył Benlomond dwoma torpedami w pozycji 0°18′N 38°27′W / 00.30°N 38.45°W, około 750 mil (1,210 km) na wschód od Belém w Brazylii, gdzie Lim ostatecznie wylądował. Statek zatonął 250 mil (400 km) do najbliższego lądu na południu, ale prądy oceaniczne zabrały go na zachód do Belém. Gdy statek tonął, wziął kamizelkę ratunkową i wyskoczył za burtę, zanim eksplodowały kotły statku.
Benlomond zatonął w ciągu około dwóch minut, pozwalając tylko sześciu ocalałym, w tym Poon Limowi, opuścić statek. Po około dwóch godzinach spędzonych w wodzie Poon Lim znalazł i wszedł na pokład drewnianej tratwy o przekroju kwadratowym (2,4 m). Na tratwie znajdowało się kilka puszek z herbatnikami, czterdziestolitrowy dzbanek wody, trochę czekolady, torebka kostek cukru, kilka flar, dwa dymniki i latarka. Ostatecznie Lim był jedynym ocalałym z zatonięcia. Pięćdziesiąt trzy osoby z 54-osobowej załogi zginęły na morzu, w tym kapitan John Maul, 44 członków załogi i ośmiu artylerzystów.
Poon Lim początkowo utrzymywał się przy życiu pijąc wodę i jedząc jedzenie na tratwie, ale później uciekł się do łowienia ryb i łapania wody deszczowej w płócienną osłonę kamizelki ratunkowej. Nie umiał zbyt dobrze pływać i często przywiązywał sobie linę z łodzi do nadgarstka, na wypadek gdyby wpadł do oceanu. Z drutu od latarki zrobił haczyk na ryby, a linę konopną wykorzystywał jako żyłkę wędkarską. Wykopał też gwóźdź z desek drewnianej tratwy i wygiął go w haczyk na większe ryby. Kiedy złapał rybę, rozcinał ją nożem zrobionym z puszki po herbatnikach i suszył na linie konopnej nad tratwą. Pewnego razu uderzyła wielka burza, która zepsuła ryby i zanieczyściła wodę. Poon, ledwo żywy, złapał ptaka i wypił jego krew, aby przeżyć.
Kiedy zobaczył rekiny, powstrzymał się od pływania i starał się złapać jednego, używając resztek złapanych ptaków jako przynęty. Pierwszy rekin, który podchwycił smak, miał zaledwie kilka stóp długości. Pochłonął przynętę i z całej siły uderzył w linkę, ale w ramach przygotowań Poon Lim zaplótł linkę tak, by miała podwójną grubość. Owinął również swoje ręce płótnem, aby umożliwić mu dokonanie połowu. Rekin zaatakował go po tym, jak wniósł go na pokład tratwy, więc jako broni użył dzbanka wypełnionego do połowy wodą morską. Po obezwładnieniu rekina, Poon Lim rozciął go i wyssał krew z jego wątroby. Ponieważ nie padało, nie miał wody, a to ugasiło jego pragnienie. Pokroił płetwy i pozwolił im wyschnąć na słońcu.
Przy kilku okazjach mijały go inne statki. Pierwszym z nich był niezidentyfikowany frachtowiec, którego załoga widziała go, ale nie podniosła go, ani nawet nie pozdrowiła, pomimo jego biegłych okrzyków w języku angielskim. Poon Lim twierdził, że nie chcieli go uratować, ponieważ był Azjatą i mogli założyć, że był poszkodowanym japońskim marynarzem, choć innym wyjaśnieniem jest to, że niemieckie U-Booty często umieszczały „rozbitka” na tratwie jako pułapkę, by skłonić ratujący statek do zatrzymania się, co czyniło z niego siedzącą kaczkę, którą można było zatopić. Zauważyła go eskadra samolotów patrolowych Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych, a jeden z nich zrzucił do wody boję znakową. Niestety dla Poona, w tym samym czasie w okolicy rozpętał się wielki sztorm i znów słuch o nim zaginął. Został również raz zauważony przez niemieckiego U-boota, który przeprowadzał ćwiczenia artyleryjskie, celując w mewy.
Na początku liczył dni, wiążąc węzły na linie, ale później zdecydował, że nie ma sensu liczyć dni i po prostu zaczął liczyć pełnie księżyca.