W 2018 roku, środki, które rodzice mogą podjąć, aby chronić wiarę dziecka w Mikołaja są imponująco wyrafinowane. Oprócz starej sztuczki „Zostaw notatkę podpisaną 'S.C.’ obok kilku na wpół zjedzonych ciasteczek” i nieco bardziej zaawansowanego manewru „Oh-look-a-tuft-of-red-and-white-fabric-caught-on-the-fireplace!”, rodzice mogą teraz również ustawić swoje dzieci, aby śledzić @Santa lub @OfficialSanta na Twitterze, szybko doktoryzować nagrania z kamer internetowych, aby wydawało się, że pokazują Mikołaja w ich salonie za pośrednictwem aplikacji, i wykonywać „rozmowy wideo” z Mikołajem za pośrednictwem innej aplikacji. Mogą nawet włączyć rozszerzenie Google Chrome, które filtruje wszystkie strony, które mogą ujawnić prawdę o Santa podczas dzieci przeglądają internet. (Ten artykuł, jak przypuszczam, zostałby wykryty jako zagrożenie, ale upewnijmy się, że zostanie odfiltrowany: KIDS, SANTA ISN’T REAL.)
Still, nawet jak sposoby rodzice mogą osłonić swoje dzieci od prawdy ewoluują i mnożą się, być może największym zagrożeniem dla wiary dzieci w Świętego Mikołaja jest to, co zawsze było: inne dzieci. Dwa fakty, które znajdują się wiecznie w sprzeczności podczas sezonu świątecznego są takie, że (1) Święty Mikołaj nie jest prawdziwy, i (2) małe dzieci uwielbiają ogłaszać, kiedy coś jest nie tak lub kłamstwo (spróbuj zapytać trzylatka, czy szczeniak mówi „miau”). Innymi słowy, beneficjentami żmudnych starań rodziców o podtrzymanie mitu są ci sami ludzie, którzy mogą go zepsuć. Dodaj do tego popularne przekonanie, że wiara dzieci w Świętego Mikołaja jest integralną częścią magii Świąt Bożego Narodzenia i masz jeden z największych bólów głowy w okresie świątecznym dla rodziców.
Każdego grudnia, Meghan Leahy może praktycznie ustawić swój zegarek przez niespokojnych mam i tatusiów, którzy piszą do jej Washington Post rodzicielskiej kolumny porady, rozpaczliwie martwi się, że ich dzieci będą miały ich Boże Narodzenie zepsute-lub że ich dzieci będą psuć Christmases innych dzieci.
„Oni są jak, 'Moje dzieci wierzą w Mikołaja, ale idziemy do mojego szwagra, którego dzieci nie wierzą. Oni powiedzą moim dzieciom, że Mikołaj nie jest prawdziwy!”, mówi Leahy, która napisała swoją kolumnę Post przez pięć lat. „Szczególnie, gdy jest to w rodzinie, widziałem 'Nie rozmawiamy z tymi kuzynami’. Mówimy, jak o lukrowaniu całych gałęzi rodziny.” Leahy słyszał nawet od rodziców zastanawiających się, czy to jest w porządku, aby przekazać kartki z notatkami na imprezie rodzinnej z prośbą do gości, aby nie zepsuć niczego przed ich dzieckiem, którego wiara w Świętego Mikołaja byli „próbując zachować.”
More Stories
Nie jest trudno zrozumieć, dlaczego niektórzy rodzice chcą, aby ich dzieci wierzyły w Świętego Mikołaja tak długo, jak to możliwe. Niektórzy mówią, że jest to zabawa dla wyobraźni, która jest dobra dla dzieci (choć prawdopodobnie korzyści z zabawy dla wyobraźni mogą być ograniczone, gdy dzieci myślą, że to, co wymyślone, jest prawdziwe). Słyszałem, że inni mówią, że tradycja Świętego Mikołaja – a konkretnie śledzenie podróży Mikołaja po całym świecie i wyobrażanie sobie, że zatrzymuje się on w domach dzieci w obcych krajach – może pomóc dzieciom w nauce o geografii i różnorodności. A niektórzy rodzice po prostu lubią mieć system Santa’s Nice List i Naughty List, aby wygodnie przywołać, gdy ich dzieci potrzebują bodźców, aby zachowywać się samodzielnie.
Największym powodem jest jednak to, że dla wielu rodziców naprawdę trudno jest obserwować, jak ich dzieci dorastają i wyrastają z tego, co Leahy nazywa „magicznymi latami” – fazy rozwoju trwającej do około 6 roku życia, w której dzieci wciąż poznają zasady świata fizycznego i często stosują magiczne wyjaśnienia do rzeczy, których nie do końca rozumieją. „Wierzą w różne rzeczy, dopóki świat nie przyjdzie i ich nie zmiażdży” – mówi Leahy. Tak więc oglądanie dzieci wyrastających z Świętego Mikołaja może oznaczać, że oglądanie ich dorastania do innych surowych prawd jest tuż za rogiem.
Jeszcze, gdzie Leahy rysuje linię jest przy rodzicach próbujących regulować zachowania ludzi spoza ich własnych gospodarstw domowych. „Zazwyczaj radzę, aby nie próbować kontrolować zbyt wielu innych ludzi” – mówi Leahy. „Mówię rodzicom, aby prowadzili rozmowy we własnych rodzinach: 'Jedziemy do wujka Roba, a ich rodzina nie kopie Mikołaja. Oni obchodzą święta w ten sposób, my obchodzimy je w ten sposób”. Trenuję rodziców, aby uprzedzić całe 'dzwonienie do wujka Roba i dawanie skryptu wujkowi Robowi i jego dzieciom’ rzecz.”
Read: The coddling of the American mind
A Uncle Robs of the world, którzy są mniej zaangażowani w podtrzymywanie zbiorowej fikcji Świętego Mikołaja, mogą doświadczyć tego jako prawdziwego źródła stresu. Wystarczy zapytać tych rodziców, których dzieci nigdy nie wierzyły w Mikołaja. Jennifer S. Brown, powieściopisarka z okolic Bostonu, jest Żydówką i kiedy jej syn i córka byli mali, „powiedziałam im: 'Jest taka sprawa z Mikołajem, w którą wierzy wiele dzieci. To nie jest prawda, Mikołaj nie ma sensu. Ale nie chcecie tego zepsuć innym ludziom.”
„Byłam naprawdę przerażona, bardzo, że mój syn powie coś niewłaściwemu dziecku,” dodaje, „a ja będę miała jakiegoś rodzica, który się na mnie uwziął.”
Brown, 50, opisuje swojego syna jako zagorzałego ateistę i głoszącego prawdę – więc, oczywiście, z czasem tak się stało. Przy dwóch okazjach w dzieciństwie (o których ona wie), wyjawił prawdę o Mikołaju dzieciom w jego wieku, które wierzyły, a jednym z nich był jego najlepszy przyjaciel w przedszkolu. Matka tego przyjaciela przyszła do Brown z tą wiadomością. „Byłam przerażona”, wspomina. „Byłam po prostu jak, 'Żartujesz sobie?!'”
Teraz, gdy jej dzieci mają 13 i 15 lat, są w większości poza przysłowiową strefą zagrożenia. Ale nawet do dziś, mówi Brown, „są ludzie, którzy są naprawdę ostrożni w pobliżu moich dzieci.”
Ellen Kottke z Eden Prairie, Minnesota, lubi utrzymywać narodziny Jezusa w centrum swoich rodzinnych obchodów Bożego Narodzenia, więc jej trójka dzieci nigdy nie została wychowana, aby wierzyć, że Mikołaj podrzuca prezenty do ich domu. Ale teraz, gdy jej najstarsza córka, Harper, ma 8 lat, zaczynają sobie radzić z pewnymi delikatnymi sytuacjami: W zeszłym roku Harper wróciła do domu ze szkoły i oznajmiła, że kiedy jej przyjaciółka Cameron zapytała, czy Mikołaj jest prawdziwy, ona to wyjaśniła. „Powiedziałam: 'Cóż, kochanie, naprawdę doceniam to, że próbujesz powiedzieć Cameronowi o tym, w co wierzymy’. A jako pierwszoklasistka, czasami jest to naprawdę trudne” – mówi Kottke. ”Ale”, odpowiedziałam, 'to nie jest nasze miejsce. To mama i tata Cam’a powinni mówić takie rzeczy.”
Kottke nie wie, czy przyjaciel Harper był rozczarowany tą wiadomością. „Może zawiodłem jako mama, nie podążając za rodzicem”, mówi Kottke ze śmiechem. „Ale po prostu powiedziałam: 'Postanówmy, że nie będziemy już o tym z nią rozmawiać. A jeśli to się pojawi, po prostu skierujmy ją z powrotem do mamy i taty.”
David Kyle Johnson jest autorem wydanej w 2015 roku książki The Myths That Stole Christmas: Seven Misconceptions That Hijacked the Holiday (and How We Can Take It Back) i wirusowego eseju z 2012 roku Psychology Today zatytułowanego „Say Goodbye to the Santa Claus Lie”, który argumentował przeciwko aktywnym wysiłkom rodziców na rzecz utrwalania mitu Świętego Mikołaja, ponieważ może to spowodować erozję rodzicielskiego autorytetu i zahamować krytyczne myślenie. („Powinieneś być dumny, jeśli twój pięciolatek sam dojdzie do wniosku, że Święty Mikołaj nie jest prawdziwy!” powiedział mi Johnson w wywiadzie. „W rozwoju dzieciństwa, jeśli dziecko dostaje się do jakiegokolwiek innego kamienia milowego wcześnie, świętujemy to.”)
Johnson – może to rozumie się samo przez się – jest również kimś, kto otrzymuje wiele listów od ludzi z silnymi opiniami na temat tradycji świątecznych.
Większość listów, które dostaje, są od „ludzi po prostu nazywających mnie Sknerusem lub Grinchem, tego rodzaju rzeczy”, mówi, jak również „ludzi, którzy mówią mi: 'Wierzyłem w Świętego Mikołaja i okazałem się w porządku.'” Ale po tym, jak jego esej o Świętym Mikołaju ukazał się sześć lat temu, zauważył coś, czego nie spodziewał się o listach, które otrzymał w odpowiedzi: Inni rodzice, którzy nie byli tak gorący na tradycji Świętego Mikołaja, wypełniali jego skrzynkę odbiorczą. „Dostałem taką samą, jeśli nie większą, ilość listów od rodziców, którzy czuli to samo i czuli się atakowani przez innych członków rodziny, którzy tego nie robią” – mówi. „Nie wiem, czy jest to milcząca większość, ale jest tam ta cicha, duża grupa rodziców, którzy tego nie robią. Po prostu jest to takie tabu, że każdy, kto tego nie robi, nikomu o tym nie mówi.”
W gospodarstwach domowych, które nie są skłonne do całkowitego zaprzysiężenia tradycji Świętego Mikołaja, Johnson opowiada się albo za tym, aby od samego początku było jasne, że Święty Mikołaj jest zabawą w udawanie, albo za tym, aby pozwolić prawdzie o Świętym Mikołaju ujawnić się w pierwszym momencie, w którym wydaje się to naturalne. „Jak tylko zaczną okazywać ciekawość, jak tylko zaczną pytać o prawdę, daj im ją” – radzi. Ale, oczywiście, nawet sezon świąteczny Johnsona nie jest bezpieczny od okazjonalnych odrobin rodzinnego dramatu Świętego Mikołaja. „Moja mama była trochę zdenerwowana, że nie będziemy robić Mikołaja z moim synem” – mówi ze śmiechem. W zeszłym roku, w świąteczny poranek, mały chłopiec Johnsona znalazł pod choinką jeden tajemniczy prezent od „Mikołaja”.”
.