A visitor takes pictures of a screen featuring a self-portrait by Dutch painter Vincent van Gogh. JACK GUEZ/AFP/Getty Images
W ciągu ostatnich kilku pokoleń rosła armia badaczy klinicznych, którzy dowodzili, że wysoki odsetek artystów (artystów pięknych, wykonawców i pisarzy) cierpi na jakąś formę choroby psychicznej. „Wysoki” oznacza znacznie powyżej ogólnej populacji. Najbardziej typowe objawy powszechnie występujące wśród artystów to nadużywanie substancji, depresja, zaburzenia dwubiegunowe i samobójstwa, według jednego z tych badaczy, Shelley Carson, wykładowcy na Uniwersytecie Harvarda. Aby podsumować to w bardziej klinicznym języku, pisze ona w rozdziale książki Jamesa Kaufmana z 2014 roku The Shared Vulnerability Model of Creativity and Psychopathology: „Ogólnie rzecz biorąc, badania wskazują, że kreatywni ludzie w zawodach związanych ze sztuką popierają wyższe wskaźniki pozytywnej schizotypii niż osoby niezwiązane ze sztuką.”
Związek między sztuką a chorobami psychicznymi stał się instytucjonalnie uznany do tego stopnia, że pojawiła się cała seria konferencji na temat tego związku. Nazywa Creativity and Madness, seria rozmów i paneli został stworzony przez dr Barry Panter, emerytowany profesor kliniczny psychiatrii na University of Southern California School of Medicine. Następne spotkanie, jego 29 iteracja, odbędzie się 30 lipca w Santa Fe, Nowy Meksyk.
Ale to nie tylko dr Carson, Panter i Kaufman (on profesor psychologii edukacyjnej na Uniwersytecie Connecticut), którzy mówią nam o tym związku. Na całym świecie, rosnąca branża badań klinicznych nad stanami mentalnymi ludzi kreatywnych – naukowcy eksperymentalni czasami są włączani do tych badań – doszła do tego samego wniosku, co jest regularnie opisywane w prasie popularnej. W 2009 roku Szabolcs Keri, badacz z Wydziału Psychiatrii i Psychoterapii Uniwersytetu Semmelweisa w Budapeszcie, ogłosił światu, że „polimorfizmy genetyczne związane z poważnymi zaburzeniami psychicznymi” zostały znalezione u osób z „najwyższymi osiągnięciami twórczymi i wynikami w kreatywnym myśleniu”. Keri opublikowała sporo artykułów w czasopismach psychologicznych, ale o tym temacie rozpisywał się między innymi The Atlantic, w tym Scientific American, który w 2011 roku opublikował artykuł pod tytułem „Why Creative People are Eccentric.” W 2016 roku grupa badaczy zgłosiła „psychopatyczny model osobowości twórczej” w czasopiśmie Personality and Individual Differences.
Badacze w tej dziedzinie mają tendencję do wzajemnego karmienia się swoimi odkryciami. Psycholog kliniczny Maureen Neihart donosi w Roeper Review, że „częstość występowania chorób psychicznych wśród twórczych artystów jest wyższa niż w całej populacji. Niektóre badania łączą kreatywność z zaburzeniami dwubiegunowymi (Andreasen, 1988; Jamison, 1989; Richards, 1989), a w dziedzinie psychiatrii akademickiej ostatnio poważnie zaakceptowano związek między kreatywnością a zaburzeniami nastroju, hipomanią (Jamison, 1993).” Jamison – w tym przypadku Kay Redfield Jamison, psycholog kliniczny, który pisał obszernie o zaburzeniu dwubiegunowym – jest autorką książki Touched with Fire: Manic-Depressive Illness and the Artistic Temperament, która stworzyła silny związek między „kreatywnością i zaburzeniami nastroju” w ogóle, widząc „nakładanie się artystycznych i maniakalno-depresyjnych temperamentów”. Być może nie ma tematu bardziej dyskutowanego w całej historii sztuki niż prawe ucho Vincenta van Gogha.
Jamison stwierdził, że nie „wszyscy pisarze i artyści są w depresji, samobójcy lub maniakalni. Chodzi raczej o to, że znacznie nieproporcjonalna liczba z nich jest; że temperament maniakalno-depresyjny i artystyczny są, na wiele sposobów, nakładające się; i że te dwa temperamenty są przyczynowo związane ze sobą.”
Poza tym, co każdy „wie”, że jest prawdą, jest pytanie, czy to naprawdę prawda? „Z pewnością nie wierzę, że istnieje jakikolwiek związek między kreatywnością a zaburzeniami dwubiegunowymi”, powiedział nowojorski psycholog Eric Dammann, który specjalizuje się w leczeniu artystów pięknych, literackich i performatywnych, dodając, że powiązanie jest „całkiem dobrze obalone”. Ten pogląd był sekundowany przez Christine LaCerva, członek wydziału w East Side Institute for Group and Short Term Therapy na Manhattanie, który zauważył, że „artyści często wierzą, że ich problemy psychologiczne wynikają z faktu, że są artystami, gdy w rzeczywistości ich problemy mogą być takie same jak wszystkich innych, ale po prostu zdarza się, że pojawiają się w formie bloku twórczego, na przykład.”
Dr Albert Rothenberg, były profesor psychiatrii w Harvard Medical School i badacz w projekcie zatytułowanym „Studies in the Creative Process”, który koncentruje się na psychiatrycznych i psychologicznych podstawach kreatywności w literaturze, sztuce, psychoterapii i nauce, jest kolejnym, który twierdził, że kreatywność nie jest związana z chorobą psychiczną. „Przyjrzyj się uważnie badaniom Kay Jamison i odkryjesz, że są one pełne fałszywych danych, z zebranymi anegdotami o tym artyście, który popełnił samobójstwo i tym artyście, który został zinstytucjonalizowany, a ona wnioskuje z tego wszystkiego związek, który nie istnieje.”
Dodał, że coraz więcej klinicystów bada związek między ludźmi artystycznymi i psychopatologią, ponieważ „jest to uproszczony rodzaj badań. Można to zrobić bardzo łatwo i można uzyskać dużo uwagi dla swoich odkryć.”
Jednakże, powtarzaj to w kółko, a stanie się to akceptowaną prawdą. Książka Jamisona i inne pisma na temat artystów zostały skrytykowane za poleganie na anegdotach, zbyt małą liczbę osób badanych i brak grup kontrolnych (tych, z którymi grupa próbna jest porównywana), ale podstawowe ustalenia zostały pozostawione bez komentarza. Nancy C. Andreasen, profesor psychiatrii w University of Iowa College of Medicine, która oparła swój wniosek o związku między twórczością a zaburzeniami psychicznymi na badaniu 30 osób (15 pisarzy z University of Iowa Writers’ Workshop i 15 osób z grupy kontrolnej o równoważnym wieku, płci i osiągnięciach edukacyjnych), zauważyła, że badania w tej dziedzinie mają tendencję do bycia szerokimi, ale cienkimi: „Wydaje się, że istnieje silny związek między kreatywnością a zaburzeniami nastroju. Jednak ogólna literatura wspierająca to powiązanie jest stosunkowo słaba.”
W wywiadzie telefonicznym zauważyła, że powiązanie kreatywności i chorób psychicznych otrzymuje „dużą ilość uwagi w stosunku do ilości dobrych badań.” Ale ona sugeruje, że niektóre ważne pytania są dzieje się bezsporne, „Jak definiujemy kreatywność lub choroby psychicznej? Co to znaczy „artysta”? O kim mówimy?”
Może pytanie powinno być: Dlaczego klinicyści zajmują się głównie badaniem artystów, a nie bardziej uogólnioną grupą? (Kiedy patrzysz tylko na artystów, twoje wnioski mogą odnosić się tylko do nich, dlatego grupy próbne są zwykle małe, a grupy kontrolne nie istnieją). Mogliby oni badać różne grupy zawodowe, które również są wysoko wyszkolone, pracują niezależnie i muszą opracowywać kreatywne rozwiązania drażliwych problemów. Kreatywność przejawia się w znacznie większej liczbie form niż tylko pisanie wierszy czy rzeźbienie rzeźb.
Badania psychologiczne dzielą się na trzy ogólne kategorie: Pierwszą z nich jest indywidualny przypadek – pomyśl o „Małym Hansie” Freuda lub „Wilkołaku”, które są przedstawiane ze względu na ich szczególnie interesujące cechy. Drugi rodzaj to badania identycznych objawów w grupie, takich jak bulimia czy anorexia nervosa, które są postrzegane jako pochodzące z podobnych lub rozbieżnych przyczyn. Trzeci rodzaj to badania odmiennych objawów, takich jak alkoholizm, narkomania lub przemoc wobec członków rodziny, które mogą mieć podobną przyczynę. Badania kliniczne jednej grupy zawodowej, artystów, jest unikalną sferą w psychologii.
„Prawdopodobnie nie ma innych grup, które są badane w ten sposób,” Dr Andreasen powiedział, komentarz powtórzony przez Dr Rothenberg. „Zrozumienie kreatywności jest coraz większym obszarem zainteresowania naukowców”, powiedział. „Chcemy zrozumieć procesy poznawcze, które odpowiadają za twórcze osiągnięcia, więc naturalnie zwracamy się do ludzi takich jak artyści.”
Trudniej jest, dodał, zmierzyć kreatywność w innych dziedzinach, takich jak biznes i nauka. „Kreatywność jest związana z zachowaniami dewiacyjnymi, ale tylko do tego stopnia, że dewiacja oznacza coś poza normalnością, poza tym, do czego większość ludzi jest zdolna.”
Choroby psychiczne, Dr Rothenberg znalazł w swoich badaniach, mają tendencję do „ograniczania prawdziwej ekspansji i kreatywności,” a nie czynią ją możliwą. „Kreatywność nie jest w ogóle związana z chorobą psychiczną, a artyści cierpieli z powodu takiego ich pojmowania.”
Wystarczająco prawdziwe. Życie jest mnóstwo trudne dla artystów, jak to jest, rozwijanie pomysłów i tworzenie obiektów, które mają nadzieję, że szersza publiczność doceni i że niektóre mniejsza grupa ludzi będzie zainteresowany płacąc im pieniądze za. Kojarzenie tworzenia sztuki z niestabilnością psychiczną stanowi atak ad hominem na sztukę, diagnozując artystów jako jednostki ułomne, których wady rodzą ich sztukę. Powstał dziwny portret artysty.