Tim Duncan nie wróci na ławkę rezerwowych San Antonio Spurs w przyszłym sezonie. Jak donosi Marc Stein z New York Times, Duncan odchodzi z roli pełnoetatowego asystenta Spurs po jednym sezonie. Mimo, że Duncan opuszcza swoją obecną rolę, nie będzie całkowicie odchodził z organizacji Spurs, ponieważ oczekuje się, że będzie kontynuował swoją rolę w rozwoju zawodników w zespole — rolę, którą pełnił przed oficjalnym dołączeniem do sztabu Gregga Popovicha na ławce w zeszłym sezonie.
Wewnętrznie, Spurs zawsze spodziewali się, że pobyt Duncana na ławce będzie krótkotrwałą sytuacją, według Steina. Duncan nie towarzyszył Spurs do Orlando na restart sezonu 2019-20. Zamiast tego pozostał w San Antonio, aby pomóc LaMarcusowi Aldridge’owi w rehabilitacji po operacji barku. Duncan odchodzi od trenowania z rekordem 1-0 w karierze, ponieważ zdobył zwycięstwo nad Charlotte Hornets w marcu. Popovich przegapił mecz z powodów osobistych, a Duncan pełnił rolę grającego trenera.
Though Duncan nadal będzie wokół franczyzy, Popovich prawdopodobnie będzie tęsknić za posiadaniem Duncan na jego personel w oficjalnym charakterze.
„To jest dobre dla graczy, dla trenerów, dla personelu po prostu mając go wokół,” Popovich powiedział o Duncan przed rozpoczęciem ostatniego sezonu. „Przyczyni się do tego w sposób, o którym nawet nie wiem – jak gracz, który nie pokazuje się w statystykach, ale sprawia, że jesteś lepszy. Nie sądzę, że będzie zastanawiał się nad siedmioma godzinami filmu czy czymś takim…(Ale) jego obecność będzie nieoceniona.”
Duncan rozegrał całą swoją 19-letnią karierę ze Spurs i pomógł poprowadzić zespół do pięciu mistrzostw NBA. Był 15-krotnym All-Star, dwukrotnym NBA MVP i jest powszechnie uważany za największego gracza Spurs wszech czasów.