Michelle i Stephen, programista komputerowy, przejrzeli swój budżet pozycja po pozycji i wycięli nadmiar wydatków. Odkładają na później większe zakupy. Używają wielu kuponów i jedzą mniej na mieście. Michelle zna wszystkie restauracje, które mają wieczory wolne od jedzenia dla dzieci.

Z pomocą YouTube i rad od krewnych, mąż i żona również podjęli się różnych domowych projektów naprawczych: wymiany cieknących kranów i toalet, uszczelnienia wszystkich okien.

Mimo, że dokonali wielu cięć, Michelle mówi, że nadal jest mnóstwo codziennej żonglerki.

„To wyzwanie i naprawdę, ulga podatkowa, którą daje nam rząd … jest taka sama jak w latach 80-tych,” mówi. „Nie ma mowy, abyśmy płacili za opiekę nad dziećmi tyle samo, ile płaciliśmy w latach 80-tych.”

Michelle odnosi się do elastycznych kont oszczędnościowych dla opieki nad dziećmi zależnymi, które pozwalają pracownikom odkładać pieniądze przed opodatkowaniem z ich miesięcznych wypłat na opiekę nad dziećmi młodszymi niż 13 lat. Te wpłaty są ograniczone do $5,000 rocznie – i są od 1986 roku. Porównaj to ze średnimi tygodniowymi kosztami opieki nad dzieckiem, które wzrosły o prawie 70 procent od 1985 do 2011 roku, najnowsze dane dostępne w Census Bureau.

„Kiedy pomyślisz o tym, $5,000 rocznie, wydajemy w pierwszym kwartale,” mówi.

I jak dotąd, wysiłki kongresowe w celu zwiększenia limitu – i indeksowania opieki nad dziećmi zależnymi do inflacji – poszły donikąd.

Michelle i Stephen dyskutowali również o możliwości pozostania jednego z rodziców w domu. Kiedy dowiedzieli się, że będą mieli bliźniaki, usiedli i przeanalizowali liczby.

„Gdyby chodziło tylko o opiekę dzienną, zostałabym w domu”, mówi. „Ale ponieważ pokrywam również zakupy spożywcze, mój samochód i trochę opłat za media, nie mogę sobie na to pozwolić. To nie miałoby dla nas sensu.”

W głosie Michelle słychać żal, gdy mówi o tym, jak mało ona i jej mąż oszczędzają. Srebrną stroną jest to, że cokolwiek oszczędzają, idzie na konta oszczędnościowe, które założyli dla dzieci.

Wielu Amerykanów ma nadzieję, że będą w stanie dać swoim dzieciom to, co ich rodzice dali im; ale twarda ekonomiczna rzeczywistość jest taka, że w wielu przypadkach po prostu nie będzie to możliwe.

W międzyczasie Chesterowie zidentyfikowali punkty, w których koszty spadną: kiedy nie będzie już pieluch (100 dolarów mniej miesięcznie), kiedy bliźniaki przeniosą się do pokoju dla maluchów w ich ośrodku opieki dziennej (80 dolarów mniej). Każda zmiana, jak mówi Michelle, „daje nam trochę więcej przestrzeni do oddychania i być może szansę, aby zacząć dodawać z powrotem do naszych oszczędności.”

Jej rada dla innych rodziców, którzy zmagają się z kosztami opieki nad dziećmi?

„Zrób plan i trzymaj się go. Trzymaj się go tak bardzo, jak to możliwe. Zawsze znajdzie się coś, co wyskoczy, ale jeśli masz plan w miejscu, wiesz, jak liczby spadną”, mówi. „I to jest komfort w nocy, kiedy można iść do łóżka i powiedzieć: OK, przynajmniej wiem, że mogę sobie pozwolić na mój dom, moje dzieci w bezpiecznym miejscu, media i artykuły spożywcze. Wszystko inne? Nie tak ważne.”

Rodzina z Karoliny Północnej rozmawia o pieniądzach każdego miesiąca

Wiele rodzin polega na dziadkach w kwestii opieki nad dziećmi. Dla rodzin o niższych dochodach, krewni są często jedyną opcją. Ale nawet dla lepiej zarabiających rodzin, krewni są kluczowym wsparciem w utrzymaniu często kruchych ustaleń dotyczących opieki nad dziećmi przed rozpadem.

Tak jest w przypadku Briana Hickey’a z Raleigh, N.C. Nawet kiedy jego dzieci były w pełnym wymiarze godzin w centrum opieki, mówi, wciąż były dni chorobowe.

„Dzięki Bogu moi rodzice byli w okolicy,” mówi.

Ale jego rodzice mają własne życie, i Hickey jest ostrożny w braniu ich za pewnik.

„Starzy ludzie zwykli mi mówić, nie zużywaj się”, 35-latek mówi ze śmiechem.

Najważniejsze jest to, że nie da się uniknąć obciążenia finansowego związanego z opieką nad dziećmi.

„To astronomiczny koszt”, mówi Hickey, którego dzieci mają teraz 12, 8 i 5 lat.

Zarządzanie kosztami opieki nad dziećmi jest „prawdopodobnie najbardziej stresującą częścią mojego życia”, mówi 35-letni inżynier geotechniki.

Pełnoetatowa opieka nad dwójką młodszych dzieci kosztowała Hickeya i jego żonę około jednej czwartej ich miesięcznego dochodu netto – zaledwie 125 dolarów miesięcznie więcej niż wynosi ich rata kredytu hipotecznego. Hickeyowie są kolejną rodziną, która płaci znacznie ponad 10 procent swoich dochodów za opiekę nad dziećmi – powyżej standardu rządu USA dla przystępnej cenowo opieki.

Na papierze, mówi Hickey, zarobki jego rodziny – jego żona pracuje w zarządzaniu handlem detalicznym – powinny wystarczyć. Ale z kredytami studenckimi i alimentami na najstarsze dziecko, Hickey mówi, że rzeczywistość była taka, że płacenie za opiekę nad dzieckiem było walką.

Mógł znaleźć tańszą opcję – ale nie chciał iść na kompromis z jakością.

„Nie chciałem, aby moje dziecko było gdzieś … przez 8 godzin i niczego się nie nauczyło, niczego nie zrobiło, bez oczekiwań wzrostu lub rozwoju”, mówi.

I jeśli znalezienie tej równowagi było trudne dla dwójki rodziców, rodziny Hickey z klasy średniej, to jest to tym bardziej zniechęcające dla rodzin o niższych zarobkach lub samotnych rodziców.

Hickey mówi, że szczere rozmowy o finansach i ciągłe przewartościowywanie priorytetów finansowych są kluczowymi sposobami, dzięki którym on i jego żona próbują utrzymać stres na wodzy.

„Każdego miesiąca, to jest rozmowa w tym domu. Co miesiąc siadamy do stołu” – mówi. „Trzeba dokonywać wyborów. Gdzie jesteśmy i co możemy zrobić, aby iść naprzód? Dla nas, jeśli robisz to często, dokonujesz lepszych wyborów. Nie czekaj, aż pojawi się problem.”

Mimo narzekań na obciążenie kosztami, Hickey zgadza się z innymi rodzicami, gdy zwraca uwagę na to, co naprawdę ma znaczenie: godna zaufania, niezawodna opieka nad dziećmi.

„Pod koniec dnia, mogę stracić dom, pracę, samochód, możesz je zastąpić,” mówi. „Nie da się zastąpić dzieci.”

.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.