Głowica to rzeźbiona i malowana postać zdobiąca dziób statku (dla nas, szczurów lądowych, jest to przód!). Przez tysiące lat ludzie rzeźbili i fantazyjnie ozdabiali statki, w których wypływali na wodę.

Wiele figur nawiązuje do nazwy statku lub jego właściciela, choć niektóre są po prostu przypadkowym elementem dekoracyjnym. Kariatydy, figury alegoryczne, putta, bogowie, wojownicy i inne elementy są zapożyczone ze sztuki wysokiej. Styl często wywodzi się z tego, co artystyczne lub architektoniczne pomysły są najbardziej popularne na lądzie w tym czasie.

Figurehead z Lottie Sleigh, 1852, Liverpool Maritime Museum. Zdjęcie autorstwa Candy Bedworth. W 1864 r. statek, przewożący jedenaście ton prochu, zapalił się. eksplozja była odczuwalna w całym Liverpoolu.

Najczęstszym nowoczesnym wzorem jest postać ludzka, czasami pełnometrażowa, a czasami popiersie lub głowa. Królewskość i wielkie postacie literackie obfitują, ale jest to jedna z dziedzin sztuki, w której kobiety otrzymują równe wynagrodzenie, jako że żona lub córka armatora ma takie samo szanse znaleźć się na figurce, jak mąż stanu czy żołnierz. Ogromną popularnością cieszą się królowe i boginie, od Nike po królową Wiktorię. Silne, opiekuńcze i wietrzne postacie przemierzające świat – całkiem feministyczna deklaracja na nierówne czasy.

Postać Królowej Wiktorii, data nieznana, Aberystwyth, Walia. Photo by Candy Bedworth

Ze względu na charakter środowiska, w którym żyły (wietrzne, słone, burzliwe warunki) niewiele figur przetrwało do dziś. Bardzo niewiele żaglowców dotrwało do czasów współczesnych, a katastrofy statków były częste wśród wczesnych statków handlowych. Jednak ocalone przykłady głowic, pochodzące ze stoczni złomowych lub uratowane z wraków, można często zobaczyć w muzeach nadmorskich miast. The Maritime Museums of Liverpool and London have some very fine examples.

Long John Silver collection of figureheads, Cutty Sark, Royal Museums Greenwich, London

Interestingly, we know most about the history of the figurehead from other art forms. Są one utrwalone na rysunkach, obrazach i ilustracjach książkowych. Można je również znaleźć na monetach, mozaikach, ceramice, gobelinach i w rzeźbach kościelnych.

Dla najwcześniejszych marynarzy głowy postaci miały znaczenie religijne/duchowe. Najwcześniejsza figurka była w rzeczywistości rzeczywistą głową i skórą prawdziwego zwierzęcia. Ogólnoświatowy przesąd dotyczący instalowania ochronnej głowicy i nieusuwania jej trwa do dziś. Tak wtedy, jak i teraz, głowa figuranta oznaczała umiejętności artystyczne i prestiż, lojalność plemienną i własność.

Głowa figuranta wikingów z repliki norweskiego statku Draken Harald Harfagre. Obraz z Ancient History Encyclopedia.

Głowica figurowa jest fenomenem na skalę światową. Maoryskie kajaki wojenne nosiły rzeźby i figury. Wyspiarze z Pacyfiku i rdzenni Amerykanie również starannie ozdabiali swoje łodzie mistycznymi rytuałami. Długie statki Wikingów oplatały dzioby serpentynami i smokami. Rzymianie wybrali łabędzia, Grecy – dzika z brązu. Feniccy kupcy identyfikowali się z koniem, Kartagińczycy wybrali barana Amona. Starożytni Egipcjanie używali świętych ptaków i malowanych oczu, aby „zobaczyć” swoją drogę przez waters.

Projekt łodzi i ruchy społeczne/polityczne miały wpływ na rozmiar figurehead i umieszczenie. W Wielkiej Brytanii w średniowieczu figurehead został wyparty z dziobu, zastąpiony przez platformy lub „zamki” do celów bojowych. Później rozpowszechniły się gotyckie formy flag heraldycznych, tarcz i sztandarów.

Głowica z HMS Orpheus, 1857, rozbitego w 1863, New Zealand Maritime Museum

W XVI wieku nastąpił wielki rozwój sztuki dekoracyjnej na statkach. W XVII i XVIII wieku lwy i konie były ulubieńcami Brytyjczyków, gdy okręty wojenne głosiły swoją potęgę i agresję, rywalizując o handel i imperia.

Od połowy XVIII wieku postać ludzka w mniejszym lub większym stopniu zastąpiła zwierzęta, a misternie rzeźbione elementy były wysoko cenione. W tym momencie w historii, statek był źródłem dumy, jak również zysku. Nowa rasa szybkich kliperów i niezawodnych parowców oceanicznych nosiła głowy postaci. Jednak wielki koszt i waga tych wspaniałych głowic zaczęły pochłaniać czas i pieniądze poświęcane na bezpieczeństwo budowy. Interweniowała Królewska Marynarka Wojenna, a nadmierne prace zostały wstrzymane. Całkowity zakaz rzeźbienia figurek na statkach nie powiódł się, gdyż tradycji (i przesądów) figurek nie dało się wykorzenić ze społeczności marynarzy.

Figurahead of the Virginian ship Creole, 1840, Museum of Fine Arts, Boston, USA

Niewiele wiemy o rzemieślnikach rzeźbiących lub odlewających te arcydzieła. Niektóre z nich są tępe, niezgrabne, inne mają finezyjnie rzeźbione draperie i ekspresję oddaną z wielką starannością i wyczuciem. Robotnicy prawie na pewno używali standardowych narzędzi snycerskich i musieli odbywać praktykę. Holenderska szkoła artystów morskich była prowadzona przez ojca i syna rodziny Van de Velde. Jednak indywidualni snycerze rzadko byli wymieniani w raportach o nowych statkach. Wielu shipwrights były niepiśmienny i anonimowy, zrobili swoje życie z rzeźbienia szyldów sklepowych, konie karuzeli i figur religijnych dla churches.

There są bardzo niewielu rzeźbiarzy dzisiaj, choć garstka udaje się zarobić na życie z modą na odzyskanie i przywrócenie starych żaglowców. Sztuka morska jest fascynującym połączeniem artystycznej ornamentyki i praktycznych umiejętności rzemieślniczych. Czy jest to sztuka piękna? Prawdopodobnie nie, ale jest piękna.

Dowiedz się więcej:

.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.