Uczę od piętnastu lat. To już połowa drogi do emerytury, ale za każdym razem, gdy ktoś wspomina o tej możliwości, mówię mu, że nie ma mowy, żebym był gotowy. Kocham uczyć. Trzydzieści lat to za mało. Uwielbiam w zasadzie każdą część tej pracy z wyjątkiem zebrań wydziału. Co roku dla zabawy przerabiam cały mój program nauczania. Tworzę plany lekcji podczas spaceru z psem, tylko dlatego, że ekscytują mnie moje pomysły. Uczę nawet wtedy, kiedy nie uczę; trenuję futbol flagowy i od czasu do czasu spędzam weekend, ucząc moje dziecko i jego przyjaciół idealnego sposobu budowania fortu z patyków. Miałem ciężkie dni, na pewno, a nawet ciężkie lata.

Ale nigdy nie miałem żalu, że idę do pracy, ponieważ nauczanie zawsze było dla mnie jak dom.

Wejdź do nauczania na odległość. Jak każdy inny nauczyciel we wszechświecie, moja praca nagle obróciła się o 180 stopni. Teraz spędzam godziny siedząc przed komputerem i nagrywając lekcje. Zmagam się z Zoomem, ocenianiem i odkrywaniem opcji lekcji online. Wydaje się, że niektóre z tych elementów mogłyby się pokrywać z pracą, którą kiedyś miałam, ale tak nie jest.

Udzielanie informacji zwrotnej na temat pisania ucznia na komputerze jest zupełnie innym zwierzęciem niż konferencja z uczniem na temat jego pracy. Nie mogę powiedzieć: „Przeczytaj mi to zdanie. Ok, teraz to. Czy widzisz na czym polega problem? Jak moglibyśmy to naprawić?”. Zamiast tego muszę podjąć wysiłek, aby wyobrazić sobie twarz tego dziecka w moim umyśle i przypomnieć sobie, do czego jest zdolna jako pisarka, zanim odpowiem na jej Google Doc.

Nienawidzę nauczania na odległość online.

Nie chodzi tylko o to, że tęsknię za moimi dziećmi i martwię się o nie, chociaż tak jest. Chodzi o to, że tak naprawdę boję się wykonywać swoją pracę. Nie chce mi się przeglądać jednostek IXL i zastanawiać się, który standard przydzielić. Nie mam ochoty ponownie sprawdzać ich quizów, żeby zobaczyć, które dzieci oddały zadanie sprzed dwóch tygodni. Po prostu nie lubię tego. Poza tym, jestem w domu i jest milion rzeczy, które mogłabym robić. Mogłabym bawić się z córką w podwieczorki, czytać książkę, albo składać pranie. Wszystko byłoby lepsze niż ponowne zalogowanie się do Google Classroom.

Zdaję sobie sprawę, jak jęcząco to brzmi. To znaczy, poważnie? Mam pracę, którą mogę wykonywać z domu, moje godziny są nieco elastyczne, a przede wszystkim dostaję wynagrodzenie. Nie jestem nieświadoma tego, jakie mam szczęście. Ale jeśli mam do czynienia z tym nowatorskim doświadczeniem nienawidzenia mojej pracy, mogę sobie tylko wyobrazić, że wielu innych nauczycieli jest w tym samym miejscu, więc oto kilka rzeczy, które pomagają mi radzić sobie.

To nie jest na zawsze.

Na świecie są tony ludzi, którzy pracują w pracy, której nienawidzą przez dziesięciolecia. I muszą to robić w pełnym wymiarze godzin, podczas gdy ja teraz wkładam w to tylko kilka godzin dziennie. Muszę przetrwać jeszcze około sześciu tygodni, a potem mam nadzieję, że to doświadczenie będzie już za mną.

Tak czują się moje dzieci.

Chociaż chciałabym wierzyć, że budzą się każdego ranka i wyskakują z łóżka na myśl o przyjściu na moje zajęcia z języka, to prawdopodobnie tak nie jest. To uczucie, które mam – kiedy patrzę na mój komputer ze wstrętem i myślę o wszystkich rzeczach, które wolałabym robić? Moi siódmoklasiści bardzo dobrze znają to uczucie. To pomaga mi dać trochę więcej łaski zarówno moim dzieciom, jak i sobie, a to poczucie koleżeństwa na polu bitwy sprawia, że wszystko jest odrobinę lepsze.

Mogę nienawidzić nauczania na odległość i nadal robić to dobrze.

Ludzie robią to cały czas. Moje filmy na YouTube mogą być nadal energiczne i skoncentrowane, moje informacje zwrotne mogą być nadal szczegółowe, moja komunikacja może być nadal pozytywna. Nie muszę surfować na fali edukacyjnego szczęścia, aby być dobrym nauczycielem i nie czyni mnie to złym człowiekiem ani złym nauczycielem, jeśli nie cieszę się teraz swoją pracą.

Widzę w sieci kolegów i nauczycieli, którzy świetnie sobie radzą z nauką online; są świetni w tej technologii i wykorzystują to jako okazję do nadania swoim lekcjom nowego poczucia kreatywności i elastyczności. Dzięki Bogu za takich ludzi. Ja, zamierzam zrobić wszystko, co w mojej mocy, dopóki to trwa i czekam na dni, kiedy będę mogła wrócić do pracy, którą kocham.

Kochasz czy nienawidzisz nauczania na odległość? Podziel się tym na infolinii We Are Teachers.

Plus, oto jak wygląda praca w domu!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.