Ściągnij darmową książkę pdf o zarządzaniu konfliktami i umiejętnościach mediacyjnych. To jest usługa publiczna Uniwersytetu Kalifornijskiego.
Doświadczenie Milgrama w sprawie posłuszeństwa wobec autorytetu
Gregorio Billikopf Encina
University of California
Dlaczego tak wielu ludzi jest posłusznych, gdy czują się przymuszeni? Psycholog społeczny Stanley Milgram badał wpływ autorytetu na posłuszeństwo. Doszedł do wniosku, że ludzie są posłuszni albo ze strachu, albo z chęci wykazania się chęcią współpracy – nawet wtedy, gdy działają wbrew własnym osądom i pragnieniom. Klasyczny, ale kontrowersyjny eksperyment Milgrama ilustruje niechęć ludzi do konfrontacji z tymi, którzy nadużywają władzy. Moim zdaniem książka Milgrama powinna być lekturą obowiązkową (patrz Referencje poniżej) dla każdego na stanowiskach nadzorczych lub kierowniczych.
Milgram rekrutował obiekty do swoich eksperymentów z różnych środowisk. Respondenci zostali poinformowani, że eksperyment będzie badać wpływ kary na zdolność uczenia się. Zaoferowano im symboliczną nagrodę pieniężną za udział w eksperymencie. Chociaż respondenci myśleli, że mają równe szanse na odegranie roli ucznia lub nauczyciela, proces został sfałszowany tak, że wszyscy respondenci kończyli grając nauczyciela. Uczeń był aktorem pracującym jako kohorta eksperymentatora.
„Nauczyciele” byli proszeni o aplikowanie coraz silniejszych elektrowstrząsów „uczniowi”, gdy pytania były odpowiedziane niepoprawnie. W rzeczywistości, jedynymi elektrowstrząsami dostarczanymi w eksperymencie były pojedyncze 45-woltowe próbki wstrząsów rozdawane każdemu nauczycielowi. Zrobiono to, aby dać nauczycielom odczuć, jakie wstrząsy, jak sądzili, będą wyładowywać.
Poziomy wstrząsów były oznaczane od 15 do 450 woltów. Oprócz skali numerycznej, kotwice słowne dodawały przerażającego wyglądu urządzeniu. Zaczynając od najniższego poziomu, poziomy wstrząsów były oznaczane jako: „lekki wstrząs”, „umiarkowany wstrząs”, „silny wstrząs”, „bardzo silny wstrząs”, „intensywny wstrząs” i „wstrząs o ekstremalnej intensywności”. Kolejne dwie kotwice to „Niebezpieczeństwo: Poważny wstrząs”, a po nim proste, ale makabryczne „XXX”.
W odpowiedzi na rzekome wstrząsy, „uczeń” (aktor) zaczynał chrząkać przy 75 woltach; narzekać przy 120 woltach; prosić o uwolnienie przy 150 woltach; błagać z rosnącą energią, następnie; i wydawać agonalne krzyki przy 285 woltach. W końcu, w desperacji, uczeń miał głośno krzyczeć i skarżyć się na ból serca.
W pewnym momencie aktor odmawiał odpowiedzi na kolejne pytania. W końcu, przy 330 woltach, aktor miał całkowicie zamilknąć – to znaczy, jeśli któryś z nauczycieli dotarłby tak daleko bez wcześniejszego buntu.
Nauczyciele zostali poinstruowani, aby traktować milczenie jako niepoprawną odpowiedź i zastosować wobec ucznia kolejny poziom wstrząsu.
Jeśli w którymkolwiek momencie niewinny nauczyciel wahał się, czy zadać wstrząs, eksperymentator wywierał na niego presję, by kontynuował. Takie żądania przybierały formę coraz ostrzejszych stwierdzeń, takich jak: „Eksperyment wymaga, abyś kontynuował.”
Jak sądzisz, jakie było średnie napięcie podawane przez nauczycieli, zanim odmówili oni podawania dalszych wstrząsów? Jak myślisz, jaki procent nauczycieli, jeśli w ogóle, podszedł do maksymalnego napięcia 450?
Wyniki z eksperymentu. Niektórzy nauczyciele odmówili kontynuowania wstrząsów już na początku, pomimo ponagleń eksperymentatora. Takiej odpowiedzi Milgram spodziewał się jako normy. Ale Milgram był zszokowany, gdy odkrył, że ci, którzy kwestionowali autorytet, byli w mniejszości. Sześćdziesiąt pięć procent (65%) nauczycieli było skłonnych przejść do maksymalnego poziomu napięcia.
Uczestnicy wykazywali szereg negatywnych emocji związanych z kontynuacją. Niektórzy błagali ucznia, prosząc go o uważne odpowiadanie na pytania. Inni zaczęli się nerwowo śmiać i w różny sposób dziwnie zachowywać. Niektórzy z badanych wydawali się zimni, beznadziejni, ponurzy lub aroganccy. Niektórzy myśleli, że zabili uczącego się. Mimo to uczestnicy nadal byli posłuszni, wyładowując cały szok na uczących się. Jeden człowiek, który chciał zrezygnować z eksperymentu, został poinformowany, że eksperyment musi być kontynuowany. Zamiast zakwestionować decyzję eksperymentatora, kontynuował, powtarzając sobie: „To musi trwać, to musi trwać”.
Eksperyment Milgrama zawierał wiele wariantów. W jednym z nich uczeń był nie tylko widoczny, ale nauczyciele zostali poproszeni o zmuszenie ucznia do przyłożenia ręki do płyty wstrząsowej, aby mogli wymierzyć karę. W tym przypadku uzyskano mniej posłuszeństwa od badanych. W innym wariancie, nauczyciele zostali poinstruowani, aby zastosować dowolne napięcie w przypadku błędnych odpowiedzi. Nauczyciele zastosowali średnio 83 wolty, a tylko 2,5 procent uczestników wykorzystało pełne dostępne 450 woltów. To pokazuje, że większość uczestników była dobrymi, przeciętnymi ludźmi, a nie złymi jednostkami. Byli posłuszni tylko pod przymusem.
Ogólnie rzecz biorąc, więcej uległości było wymuszane od „nauczycieli”, gdy (1) postać autorytetu była w bliskim sąsiedztwie; (2) nauczyciele czuli, że mogą przekazać odpowiedzialność innym; i (3) eksperymenty odbywały się pod auspicjami szanowanej organizacji.
Uczestnicy byli debriefed po eksperymencie i pokazał wiele ulgi na znalezienie oni nie skrzywdzili ucznia. Jeden z nich płakał ze wzruszenia, gdy zobaczył studenta żywego i wyjaśnił, że myślał, że go zabił. Ale co różniło tych, którzy byli posłuszni od tych, którzy się zbuntowali? Milgram podzielił uczestników na trzy kategorie:
Byli posłuszni, ale usprawiedliwiali się. Niektórzy posłuszni uczestnicy zrzekali się odpowiedzialności za swoje czyny, zrzucając winę na eksperymentatora. Jeśli cokolwiek przydarzyłoby się uczącemu się – rozumowali – byłaby to wina eksperymentatora. Inni przenosili winę na ucznia: „Był tak głupi i uparty, że zasłużył na szok”.
Obwiniali, ale obwiniali siebie. Inni czuli się źle z powodu tego, co zrobili i byli dość surowi dla siebie. Członkowie tej grupy byliby, być może, bardziej skłonni do kwestionowania autorytetu, gdyby stanęli w obliczu podobnej sytuacji w przyszłości.
Zbuntowani. Wreszcie, zbuntowani uczestnicy kwestionowali autorytet eksperymentatora i twierdzili, że istnieje większy imperatyw etyczny wzywający do ochrony ucznia niż potrzeby eksperymentatora. Niektóre z tych osób czuły, że są odpowiedzialne przed wyższym autorytetem.
Dlaczego ci, którzy kwestionowali autorytet byli w mniejszości? Tak zakorzenione jest posłuszeństwo, że może unieważnić osobiste kodeksy postępowania.
Milgram, S. (1974). Posłuszeństwo wobec autorytetu: An Experimental View. Nowy Jork: Harper and Row. Doskonałą prezentację pracy Milgrama można znaleźć również w Brown, R. (1986). Social Forces in Obedience and Rebellion (Siły społeczne w posłuszeństwie i buncie). Psychologia Społeczna: The Second Edition. New York: The Free Press.
.