Tej wiosny Netflix przyniesie na platformę serial animowany Neon Genesis Evangelion z połowy lat 90. Dla fanów serii to okazja na równi z Drugim Przyjściem. Dla innych jest to nie lada gratka: Czym jest Neon Genesis Evangelion? W skrócie: to anime – i wiele więcej, przez co trudno wiedzieć, od czego zacząć.

Evangelion opowiada zwięzłą i piękną historię, która śledzi psychologiczną traumę nastoletnich bohaterów, którzy stają jako jedyni bojownicy w wojnie, której ludzie nie mają szans wygrać. Muszą pilotować gigantyczne, zrobotyzowane potwory (Evas), by walczyć z niewyjaśnionymi wrogami, zwanymi Aniołami. Od samego początku jest to gra przegrana: Przyjaciele są ranni, wielokrotnie, nieodwołalnie; nasz główny bohater, Shinji Ikari, jest wystawiany na próbę przez własnego ojca. W tym samym czasie przechodzi przez bóle dojrzewania, a praca u boku dwóch licealistek nie pomaga mu się skupić.

Neverending Evangleion: How one man turned his depression into a phenomenon
Otwierające oczy spojrzenie na niespokojne życie artysty anime Hideakiego Anno

Ta historia rozwija się w trakcie oryginalnego anime. Jednak Evangelion to coś więcej niż tylko 26-odcinkowa seria, która zakończyła się w 1996 roku (i od tamtej pory cieszy się dużym uznaniem). Istnieją również dwie bezpośrednie kontynuacje pełnometrażowe i cały zestaw filmów, które „opowiadają” historię serialu.

Jeśli jesteś fanem anime, który wciąż nie widział serialu, ale ma zamiar, możesz być skuszony przez filmowe recapy. Są one o wiele łatwiej dostępne niż oryginalna seria (dopóki nie pojawi się streaming), i teoretycznie skondensują 15 godzin akcji, dramatu i egzystencjalnego strachu w krótszym pakiecie z bardziej elegancką, zmodernizowaną animacją.

Do ciebie mówię: Nie róbcie tego. Nie oglądajcie serii filmowej Rebuild of Evangelion przed obejrzeniem anime w jego pierwotnej formie. Poczekajcie na Netflixa. Istnieje właściwy sposób, aby cieszyć się anime, i wymaga on cierpliwości.

Zacznij od początku: serial telewizyjny

Nasze najlepsze dziewczyny (i chłopak).
Gainax

Evangelion cieszy się złą sławą nie tylko ze względu na rozproszone tempo, ale także na piekło produkcyjne, które go zrodziło. Oba te czynniki są oczywiste, gdy ogląda się anime. Nie należy się tym zrażać: Nie ma to wpływu na jakość. Nie przeszkadza też w opowiadaniu historii. Jest coś niezbędnego w tym, jak Evangelion składa się idealnie na pół, od anime akcji nie przypominającego Gundama do introspekcyjnego traktatu o emocjonalnym wykorzystywaniu, dojrzewaniu i ich związkach ze zdrowiem psychicznym. Recap wsuwa się do środka tych dwóch części, aby to przejście, jeśli nie łatwiejsze, wskazał.

Notorycznie dialog ciężki, dwuczęściowy finał może być również turnoff do ludzi, którzy znają show tylko przez retrospekcje lub memów. Po nim następuje jeszcze jedno podsumowanie, Death & Rebirth, a następnie bardzo mroczne, przygnębiające i makabryczne zakończenie kinowe, The End of Evangelion.

Death & Rebirth jest absolutnie niezbędne. To retells cały sezon aż do tych ostatnich momentów, ale zawiera nowe sceny dla odcinków 21 do 24. Odświeżone odcinki są określane jako wersje „director’s cut”, i wypełniają luki pozostawione przez oryginalne wydania tych odcinków. (The director’s cut z odcinka 22 w szczególności jest wymagane oglądania, i powinny być postrzegane w miejsce edycji nadawania. To bardzo denerwujące! Ale także dobre.)

Zawarte także w Death & Rebirth jest pierwsze cięcie odcinka 25 z 26-odcinkowego anime. Też warto obejrzeć, ale głównie z ciekawości; jest to też w zasadzie pierwsza część The End of Evangelion, którą oczywiście powinieneś obejrzeć po skończeniu odcinka 26.

W sumie, oryginalne anime Evangelion zrobi numer na twojej psychice. Bawcie się dobrze!

A co z filmowymi remake’ami?

Osada filmu Rebuild of Evangelion. Kim są ci ludzie? To nie jest mój Evangelion!
Studio Khara

Czy to brzmi onieśmielająco i może dziwacznie? Może, zwłaszcza, że poręczniejszy Rebuild of Evangelion wydaje się na początku bardziej przejrzysty tonalnie. Celem filmów, według zespołu animatorów, było przybliżenie serii szerszej publiczności, takiej, która nie oglądała oryginalnego serialu. Tak więc, wydają się być nowoczesne retellings … na początku.

Pierwszy film, Evangelion: 1.0 Jesteś (Nie) Sam, retreads ziemi z anime pierwszych sześciu odcinków lub tak, dzięki czemu głównie zawarte film akcji. Jest piękny i wyraźnie nakręcony z dużo większym budżetem niż oryginalna seria. Reżyser Hideaki Anno cierpiał podobno na ciężką depresję podczas tworzenia 26-odcinkowej serii, ale okazał się bardziej zdolny do pracy nad tetralogią. Pierwsze trzy filmy z serii Rebuild trafiły do kin w stałym tempie, od 2007 do, ostatnio, 2012 roku.

Kolejne dwa filmy odbiegają od tego założenia „dostępności”. Wciąż pojawiają się sceny i wątki z oryginalnego serialu, ale pojawiają się też zupełnie nowe postacie. Zakończenie Evangelion: 2.0 You Can (Not) Advance, drugi film, bucks oczekiwania całkowicie; to jakoś pasuje w odcinkach od siódmego do 26, a następnie utrzymuje się na drodze z oryginalnej fabuły. Trzeci film kontynuuje ten wątek, stając się czymś zupełnie innym.

Wszystko to jest po to, aby powiedzieć, że jeśli chcesz oglądać Evangelion i myślisz, że możesz uciec z oglądania filmów, albo pierwszy lub sam … nie rób tego. Nie róbcie tego. Nie są one równoważne, ale uzupełniające. Obejrzyj je z własnej woli i dla ich własnej wartości, jasne. Nadal zaleca się, by sięgnąć po nie po obejrzeniu anime, by lepiej zrozumieć, jak i dlaczego Rebuildy idą w różnych kierunkach, i by nie mieć innych uprzedzeń co do serialu.

Plus! Nawet filmy są dość zawiłe, by za nimi nadążyć. Wersje DVD filmów z serii Rebuild zostały przemianowane – odpowiednio 1.11, 2.22 i 3.33 – i zawierają nową animację oraz inne poprawki. Osobiście, obejrzawszy 1.11 przed obejrzeniem Evangeliona od początku, posiadanie bardziej ogólnego początku serialu skompresowanego do pojedynczego filmu bez kolejnych zwrotów akcji, które natychmiast następują po pierwszych sześciu odcinkach serialu, było emocjonalnie pozbawionym i niespektakularnym doświadczeniem. To nie powinien być twój wstęp do brooding, trudne, genialny Evangelion.

Najważniejsze: Z ostatnim z czterech filmów Rebuild, 3.0+1.0, nie spodziewanym do co najmniej 2020 roku, lepiej po prostu zrobić sobie przysługę, oglądając klasyczne anime Studio Gainax w całości. To właśnie ono dało początek temu dziedzictwu. Być może będziesz musiał poczekać do 2019 roku, aby to zrobić, kiedy klasyczna saga Neon Genesis Evangelion będzie częścią twojej subskrypcji Netflix – ponieważ najbardziej kompletny zestaw pudełek DVD jest wyczerpany i kosztuje setki dolarów od sprzedawców – ale będzie warto.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.