„You’ve got to be kidding. Nie można umieścić dwóch dzieci w tym samym łóżeczku!”
To właśnie słyszałam od około 6 miesiąca ciąży do czasu, gdy nadszedł czas, aby zabrać moje bliźnięta do domu z oddziału intensywnej terapii noworodka (NICU) w Darnall Army Community Hospital (DACH) w Fort Hood.
Wcześniej w ciąży podjęłam decyzję, że moje bliźnięta będą dzielić łóżeczko. To przyszło od spędzenia kilku miesięcy próbując dowiedzieć się, jak chciałem przearanżować naszą jamę. W czasie ciąży mieszkaliśmy w domu z trzema sypialniami, tuż przy bazie wojskowej w Teksasie. Mieliśmy już starsze dziecko, naszą 7-letnią córkę Autumn. Nie chciałam, żeby reszta domu była tak zatłoczona, żebyśmy nie mieli miejsca na inne rzeczy potrzebne dla bliźniaków, żeby jedynym miejscem, w którym mogłabym z nimi przebywać, był ich pokój. Kompromis? Połowa biura mojego męża zajęła połowę naszej sypialni, a moja połowa pozostała. Pomysł? Byłoby mi wygodniej płacić rachunki, nadrabiać zaległości w mailach i co nie, gdybym robiła to trzymając jedno z dzieci, albo podczas karmienia itp. Little did I know that twins would be much more of a handful than my singleton ever hoped to be.
So, we purchased one crib and one dresser. The hope was I would have two boys or two girls so I could just buy a little extra in clothing and they could share everything. Pierwszy wielki upadek nasz próba przy konserwować przestrzeń? Mieliśmy bliźniaki dziewczynki/chłopca. Więc, dostosowaliśmy nasze myślenie i po prostu podzieliliśmy szuflady między nich. Besides, wiele ich ubrania wieszali up i my miał mnóstwo przestrzeń w szafie dla ten gdy tam byli dwa pełnymi rods.
My ustawicznie krytykowaliśmy przyjaciół i rodzinę dla robić decyzjom utrzymywać oba dzieci w jeden łóżeczku. „Nie będzie wystarczająco dużo miejsca”, „Zasługują na swoją własną przestrzeń”, „Jedno jest dziewczynką, a drugie chłopcem, dajesz zły przykład” – to tylko kilka z komentarzy, które znosiliśmy, gdy byłam w ciąży. Byłam uparta i upierałam się, że to jest najlepsze dla naszej rodziny. Upierałam się, że będzie dobrze. I tylko potrząsnęłam głową, kiedy wspomnieli, że dzieci będą przeciwnej płci. I mean really, what trouble are infants going to get into that I would need to worry about setting a bad example?
Gdy moje bliźnięta urodziły się pełne siedem tygodni wcześnie, byłem zbyt zmartwiony o nich w NICU, aby dbać o to, co ktoś myślał o ich aranżacjach snu. Moja córka, Willow, miała epizody bezdechu, ale poza tym była piękna i zdrowa, ważyła 4 funty i 4,5 uncji. Mój syn, Jacob, urodził się jednak z chorobą płuc typową dla wcześniaków i nie był w stanie utrzymać ciepłoty swojego ciała. Ważył 4 funty i 9 uncji. Najpierw umieszczono go pod maską tlenową i karmiono dożylnie. Trwało to cztery dni, a jego płuca oczyściły się i stały się silne. Potem trafił do inkubatora. Mogliśmy go wyprowadzać na krótkie okresy na karmienie i kąpiel. Większość z trzech tygodni, które spędził na OIOM-ie, spędził w szpitalu, w którym się urodzili (przenieśliśmy ich do DACH, ponieważ było to blisko domu, w rzeczywistości urodzili się w szpitalu w Temple w Teksasie z powodu braku miejsca na OIOM-ie w DACH w czasie ich narodzin).
Po przeniesieniu ich do DACH, zespół OIOM-u zaczął zawijać bliźnięta razem w ten sam kocyk. Jacob wykorzystywał ciepło ciała Willow, aby wyrównać i utrzymać swoje własne. Pozwolono nam zabrać je do domu 2 tygodnie później z obietnicą, że nadal będę je zawijać w chusty na czas drzemek i snu. To skutecznie zakończyło sprzeciw wszystkich wobec mojego pierwotnego planu, aby bliźniaki spały w tym samym łóżeczku. Nie tylko musieli być w tym samym łóżeczku, ale aby utrzymać mojego syna w domu i poza NICU, musiał być owinięty z siostrą, aby utrzymać ciepło jego ciała.
Skoro moje dzieci były bardzo małe, były w stanie kontynuować dzielenie się swoim łóżeczkiem przez cały pierwszy rok ich życia. W ciągu roku stwarzało to kilka problemów. Po pierwsze, kiedy jedno z nich się budziło, niezmiennie budziło drugie. Czułam, że ważne jest, aby nauczyli się radzić sobie z tym w młodym wieku, więc ja też sobie z tym poradziłam. To ułatwiło sen, ponieważ karmienie mogło trwać nieco dłużej, ale moje okresy snu pomiędzy nimi też były dłuższe.
Inny problem, który się pojawił, był mniej więcej w czasie, gdy byli w stanie poruszać się na własną rękę. Willow stała się niezdolna do spania przez długie okresy bez ruchu. Mogła spać tylko w huśtawce. Jacob był całkowicie szczęśliwy, mogąc zasnąć z kołysaniem i pozostać w ten sposób aż do momentu, gdy potrzebował karmienia. Przez kilka miesięcy, kiedy Willow wymagała ruchu, byli rozdzieleni. Martwiłam się, że połączenie ich z powrotem spowoduje problemy, ale tak się nie stało. Kiedy zaczęły gaworzyć, wszystko stało się o wiele łatwiejsze. Gaworzyliby do siebie przez 30 minut do godziny, zanim zasnęliby lub zapłakali, żeby ich nakarmić/zmienić.