Wojna Świń

George Pickett – dowódca sił amerykańskich podczas Wojny Świń. (Credit: Getty Images)

W trafnie nazwanej Wojnie Świń prawie doszło do kłótni o zarżniętą świnię, która doprowadziła do konfliktu na pełną skalę między Stanami Zjednoczonymi a Wielką Brytanią. Kontrowersje rozpoczęły się w 1859 roku na wyspie San Juan, kawałku ziemi położonym pomiędzy kontynentalną częścią Stanów Zjednoczonych a wyspą Vancouver. W tamtym czasie na wyspie mieszkali amerykańscy osadnicy i brytyjscy pracownicy Kompanii Zatoki Hudsona, a obie strony rościły sobie prawa do jej żyznej ziemi. Pierwsze i jedyne strzały w Wojnie Świniowej padły 15 czerwca 1859 roku, kiedy to amerykański farmer Lyman Cutlar zastrzelił należącego do Brytyjczyków czarnego dzika, po tym jak odkrył, że zwierzę grasuje na jego polu ziemniaków. Wynikająca z tego kłótnia o martwego wieprza zwiększyła napięcie między dwoma grupami osadników, a Cutlarowi groziło w końcu aresztowanie.

Po tym, jak Amerykanie zgłosili ten incydent do wojska, armia amerykańska wysłała kapitana George’a Picketta, późniejszego generała Konfederacji w czasie wojny secesyjnej, do San Juan z niewielką liczbą żołnierzy. Pickett podniósł stawkę, ogłaszając całą wyspę własnością Stanów Zjednoczonych, na co Brytyjczycy odpowiedzieli, wysyłając na wybrzeże flotę silnie uzbrojonych okrętów wojennych. Doszło do absurdalnego impasu, w którym sytuacja pozostawała na ostrzu noża przez kilka męczących tygodni. Oba narody w końcu wynegocjowały porozumienie pozwalające na wspólną wojskową okupację wyspy San Juan w październiku 1859 roku, kończąc Wojnę Świni jako bezkrwawy pat – z wyjątkiem jednej nieszczęsnej świni.

Rozruchy w Nicei

Cyrk i hipodrom w Konstantynopolu (Credit: Getty Images)

W 532 r. n.e. potężne tłumy zalały ulice Konstantynopola, paląc duże części miasta i niemal obalając rząd cesarza Justyniana – a wszystko to w imię wyścigów rydwanów. Wyścigi rozgrywane na konstantynopolitańskim hipodromie zyskały na popularności w VI wieku, a kibice zorganizowali się w ściśle określone frakcje. Ci starożytni chuligani działali bardziej jak gangi uliczne niż kibice sportowi, a najpotężniejsze grupy – Niebiescy i Zieloni – zasłynęły z barbarzyństwa.

Konflikt wybuchł w styczniu 532 roku, gdy cesarz Justynian odmówił uwolnienia dwóch członków Niebieskich i Zielonych, którzy zostali skazani na śmierć. W rzadkim przypadku jedności, dwie frakcje połączyły się i rozpoczęły zamieszki. W ciągu kilku krótkich dni spalili siedzibę prefekta miasta, starli się z cesarskimi strażnikami, a nawet podjęli próbę koronacji nowego cesarza. W obliczu rewolucji na pełną skalę Justynian postanowił w końcu stłumić bunt siłą. Przekupiwszy błękitnych, by zyskać ich poparcie, cesarz przypuścił druzgocący szturm na pozostałych chuliganów. Do końca ataku zamieszki zostały stłumione, a około 30 000 członków tłumu leżało martwych na terenie hipodromu.

Wojna o bezpańskiego psa

Zdjęcie incydentu Petricha z francuskiej gazety (Credit: Getty Images)

W jednym z najdziwniejszych konfliktów XX wieku pies nieumyślnie wywołał międzynarodowy kryzys. Incydent był kulminacją długiego okresu wrogości między Grecją i Bułgarią, które były skłócone od czasu drugiej wojny bałkańskiej w 1910 roku. Napięcia w końcu zagotował się w październiku 1925, kiedy grecki żołnierz został zastrzelony po rzekomym przekroczeniu granicy w Bułgarii podczas gonitwy za jego uciekającym psem.

Strzelanina stała się okrzykiem poparcia dla Greków, którzy wkrótce potem najechali na Bułgarię i zajęli kilka wiosek. Byli nawet ustawiony do rozpoczęcia ostrzału miasta Petrich kiedy Liga Narodów w końcu interweniowała i potępiła atak. Międzynarodowa komisja wynegocjowała później zawieszenie broni między dwoma narodami, ale nie wcześniej niż w wyniku nieporozumienia zginęło około 50 osób.

Wojna o ucho Jenkinsa

Malowidło przedstawiające zdobycie Porto Bello

W 1738 roku brytyjski marynarz Robert Jenkins pokazał odcięte, rozkładające się ucho przed członkami Parlamentu. W ramach oficjalnego zeznania twierdził, że siedem lat wcześniej hiszpański oficer straży przybrzeżnej odciął mu ucho jako karę za przemyt. Zachęceni tym poruszającym świadectwem, Brytyjczycy wkrótce wypowiedzieli wojnę królestwu Hiszpanii. W ten sposób rozpoczęła się niewiarygodna „wojna o ucho Jenkinsa”.

Prawdę mówiąc, starcie między Brytyjczykami a Hiszpanami trwało już od początku XVII wieku, a brakujące ucho Jenkinsa posłużyło jedynie jako dogodny katalizator. Konflikt miał swoje korzenie w sporach terytorialnych o granicę między hiszpańską Florydą a brytyjską Georgią, jak również w hiszpańskich abordażach i nękaniu angielskich statków, takich jak ten, którego kapitanem był Jenkins. Walki rozpoczęły się pod koniec 1739 roku i trwały przez dwa lata na Florydzie i w Georgii, przy czym żadna ze stron nie wyszła z nich jako wyraźny zwycięzca. Konflikt później połączył się z bardziej ekspansywną wojną o sukcesję austriacką, która zakończyła się dopiero w 1748 r.

Wojna w Toledo

Toledo, Ohio, pod koniec XIX w. (Credit: Getty Images)

Michigan i Ohio mogą być teraz znane ze swojej długoletniej rywalizacji w piłce nożnej, ale te dwa stany kiedyś prawie poszły na wojnę z powodu sporu granicznego. Spór rozpoczął się w 1803 roku, kiedy to nowo powstały stan Ohio przejął na własność skrawek ziemi, na którym znajduje się miasto Toledo. Terytorium Michigan zakwestionowało później roszczenia Ohio do tego „pasa Toledo” w latach trzydziestych XIX wieku, rozpoczynając gorącą debatę, która przez kilka tygodni balansowała na krawędzi przemocy.

W tym, co stało się znane jako Wojna o Toledo, obie strony walczyły o polityczną kontrolę nad terytorium, a obie podniosły milicję, aby bronić się przed ewentualną inwazją drugiej strony. Zdesperowany cennymi głosami elektorskimi Ohio prezydent Andrew Jackson w końcu interweniował w 1835 roku i w 1836 roku kompromis został przypieczętowany. W ramach kompromisu terytorium Michigan zrzekło się roszczeń do pasa Toledo w zamian za przynależność stanową i część Górnego Półwyspu. Wielu postrzegało tę decyzję jako wielką niesprawiedliwość, ale niektórzy mieszkańcy spornego regionu szybko zaakceptowali swój nowy status jako mieszkańcy Ohio. Kiedy jedna z kobiet dowiedziała się o decyzji, podobno powiedziała: „Dzięki Bogu, i tak nigdy nie lubiłam tej pogody w Michigan.”

Wojna pasterska

Zdjęcie zdobywania cytadeli San Juan de Ulua. (Credit: Getty Images)

W 1828 r. wściekłe tłumy zniszczyły dużą część miasta Meksyk podczas wojskowego zamachu stanu. Jedną z ofiar zamieszek był francuski cukiernik Remontel, którego mała kawiarenka została splądrowana przez szabrowników. Meksykańscy urzędnicy zignorowali jego skargi, więc Remontel zwrócił się do francuskiego rządu z petycją o odszkodowanie. Jego prośba pozostała niezauważona aż do dekady później, kiedy to zwrócił na nią uwagę król Ludwik Filip. Król był już wściekły, że Meksyk nie spłacił milionowych pożyczek, a teraz zażądał 600 000 pesos, aby zrekompensować cukiernikowi poniesione straty. Kiedy Meksykanie odmówili przekazania tak astronomicznej sumy, Louis-Philippe zrobił coś nieoczekiwanego: Rozpoczął wojnę.

W październiku 1838 roku francuska flota przybyła do Meksyku i zablokowała miasto Veracruz. Kiedy Meksykanie nadal odmawiali zapłaty, okręty zaczęły ostrzeliwać cytadelę San Juan de Ulua. Doszło do kilku mniejszych bitew, w których do grudnia zginęło aż 250 żołnierzy. Słynny generał Santa Anna wyszedł nawet z emerytury, aby poprowadzić meksykańską armię przeciwko Francuzom, ale stracił nogę po tym, jak został zraniony strzałą z liny. Walki ostatecznie zakończyły się w marcu 1839 r., kiedy to rząd brytyjski pomógł w zawarciu układu pokojowego. W ramach traktatu Meksykanie zostali zmuszeni do wydania 600,000 pesos – bez wątpienia była to duża suma dla cukierni w tamtym czasie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.