STARA SZKOŁA

Akron Haunted Schoolhouse &Laboratorium

1300 Triplett Blvd.

Akron, Ohio 44306

Dr Wilhelm Fritz Von Groddeck (1898 – 19?) był parapsychologiem z początku XX wieku, chociaż w późniejszym okresie życia wolał być znany jako „parapatolog sądowy”; termin ten zdefiniował jako „ten, który bada paranormalne manifestacje i zjawiska związane z pozostałościami lub śladami istot, które już nie żyją”. Innymi słowy, łowca duchów. Dr Von Groddeck mógł przejść przez annały historii niezauważony, z wyjątkiem tajemniczych okoliczności towarzyszących jego zniknięciu z Akron w stanie Ohio w 1968 roku. Zanim jednak zniknął, dr Von Groddeck był najbardziej znany ze sporadycznego publikowania gęstych manuskryptów, z których najważniejsze to De Occultus Influxu (1939) oraz Methods and Principles of Phantasmia (1942). Urodził się w Bergen-Bergen, w Niemczech, jako jedyny syn bogatego lekarza i dziedzic rodzinnej fortuny. W ciągu swojego życia Von Groddeck roztrwonił znaczną część swojego majątku na głęboką fascynację wszystkim, co paranormalne; między innymi na zakup fantastycznego urządzenia znanego jako „Dynamistograf”, które rzekomo pozwalało użytkownikowi komunikować się ze zmarłymi. Rosnąca obsesja Von Groddecka na punkcie zjawisk paranormalnych doprowadziła go w końcu do opuszczenia stanowiska psychiatry w Sanatorium Bergen-Bergen w 1932 roku i udania się do Stanów Zjednoczonych w celu zbadania słabnącego już ruchu spirytualistycznego. Po wybuchu II wojny światowej w 1939 roku Von Groddeck złożył wniosek o przyznanie obywatelstwa. Przez następne trzydzieści lat szukał nawiedzonych domów i innych miejsc z rzekomymi nadprzyrodzonymi manifestacjami.

To właśnie zainteresowanie Von Groddeck’a jako łowcy duchów mogło doprowadzić do jego zniknięcia. W 1964 roku pojechał do Cleveland, aby zbadać zgłoszone nawiedzenie legendarnego „Zamku Tiedemanna” na Millionaire’s Row (należącego wówczas do Niemieckiej Partii Socjalistycznej), i pozostał w Ohio, aby udokumentować inne słynne nawiedzenia w regionie. W 1968 roku, w dojrzałym wieku 70 lat, udał się do Akron, zaintrygowany pogłoskami o nieistniejącym już budynku Instytutu Sterowców Guggenheima. Podczas pobytu w Ohio, Von Groddeck wynajął pokój w pensjonacie pani Pembrose w Cleveland. W dniu 23 października Von Groddeck powiedział pani Pembrose, że wyjeżdża na tydzień na wycieczkę do Akron. Nigdy więcej go nie zobaczyła. Po miesiącu bez wieści od Von Groddecka, pani Pembrose sprzedała wszystkie swoje rzeczy osobiste, aby zapłacić zaległy rachunek Groddecka. Pod koniec listopada pani Pembrose otrzymała telefon od prawnika Von Groddecka, Saula Bernsteina, Nie mając kontaktu ze swoim klientem od ponad miesiąca, Bernstein był zaniepokojony. Kiedy pani Pembrose opisała nagłe zniknięcie Von Groddecka, Bernstein poprosił ją, by zadzwoniła na policję. Ostatecznie skontaktowano się zarówno z policją w Cleveland, jak i Akron. Ponieważ pani Pembrose sprzedała rzeczy należące do Von Groddecka, policja nie miała zbyt wielu dowodów. Policja w Akron odkryła, że Von Groddeck zatrzymał się na tydzień w lokalnym pensjonacie o nazwie Sweetbriar Inn. Zapłacił za tydzień w całości, po czym wymeldował się pod koniec pobytu. To był ostatni raz, kiedy ktokolwiek go widział. Osiągnąwszy ślepy zaułek, policja zakończyła śledztwo i po prostu wpisała Von Groddecka jako kolejną zaginioną osobę.

W 1974 roku Don i Cindy Williams kupili budynek Guggenheim Airship Institute, wraz ze starym domem szkolnym na sąsiedniej posesji. Nazwane The Akron Haunted Schoolhouse and Laboratory, budynki zostały przekształcone w „Haunted House” – nawiedzoną atrakcję z wyszukaną scenografią i przebranymi aktorami, która przyciąga tysiące entuzjastów każdej jesieni. Te same budynki, które Von Groddeck odwiedził w 1968 roku w Akron w poszukiwaniu zjawisk paranormalnych i nadprzyrodzonych, teraz stały się miejscem przeznaczonym do straszenia odwiedzających w każde Halloween. W 2001 roku zniknięcie Dr. Wilhelma Von Groddecka zostało prawie zapomniane, ale wtedy znaleziono nową wskazówkę w starym budynku Guggenheim, znanym teraz jako Laboratorium. W Laboratorium scenografię zdobią liczne rekwizyty, niektóre wykonane własnoręcznie przez pracowników AHSH&L, niektóre zakupione na pchlich targach i wyprzedażach garażowych, inne podarowane przez przyjaciół właścicieli. Wśród rekwizytów był duży kufer parowy z inicjałami „W.F.G.” na pokrywie. W sierpniu 2001 roku jeden z pracowników AHSH&L planował wykorzystać kufer w budowanej przez siebie nowej scenografii. Zaczął wycinać otwór w kufrze i odkrył, że ma on fałszywe dno. Odklejając podszewkę, pracownik odkrył pakiet papierów, listy, wyblakłe fotografie i oprawiony w skórę dziennik. Przedmioty te były bardzo stare i zniszczone, a w dzienniku brakowało kilku stron. Pracownik zabrał te przedmioty do swoich pracodawców. Dziennik i pozostałe przedmioty znalezione w kufrze należały do dr Von Groddeck. Fragmentaryczne wpisy w dzienniku, chociaż napisane w mylącym rozproszeniu niemieckiego i angielskiego, nakreśliły działania Von Groddeck w dniach poprzedzających jego zniknięcie.

Po odkryciu „Von Groddeck Papers” powstało pytanie o węża, którym AHSH&L nabył kufer parowy. Po tym jak właściciele przepytali pracowników i siebie samych, zdano sobie sprawę, że nikt nie wie skąd kufer pochodzi. Nikt nie pamiętał, czy kufer został zakupiony, czy też podarowany przez byłego pracownika. Od tego czasu kufer rozwinął swoją własną mistykę. Kilka razy zdarzyło się, że kufer został pozostawiony na noc w budynku szkoły, a następnego ranka znaleziono go w laboratorium. Nie wiadomo jeszcze, czy jest to wymyślny żart jednego z pracowników, czy też coś innego. Historia nawiedzonego domu szkolnego dotyczy pani Alvah, która nigdy nie była typową szkolną bibliotekarką. Nie zadowalała się po prostu „opowiadaniem” historii o strasznych zamkach czy mrocznych lochach. Chciała, aby jej uczniowie docenili książki, które były dla niej tak drogie… aby ich doświadczyli. Po odkryciu starożytnych tekstów od dawna ukrytych w murach biblioteki, w końcu znalazła sposób, aby to zrobić. Nauczyła się zaklęć, które zmuszały jej uczniów do dosłownego wejścia i stania się częścią każdej przerażającej opowieści. Wieść o zaginionych uczniach rozeszła się, a ponieważ nigdy ich nie odnaleziono, szkoła została zmuszona do zamknięcia swoich drzwi. Lata mijały, a ponieważ nikt nie podejrzewał pani Alvah, wróciła ona do swojej ukochanej biblioteki i kontynuowała pracę nad swoimi czarami. W tajemnicy i pod osłoną nocy zaprasza odwiedzających, by weszli do starożytnych ksiąg….walk między ich zakurzone okładki… przemierzyli ich kruche strony… i modlili się, by to jej książki, a nie odwiedzający, zostały 'wypisane’.’

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.