The Pew Charitable Trusts, organizacja pozarządowa non-profit, niedawno poinformowała o mieszanych wynikach programów „Scared Straight”, które mają na celu odstraszenie nieletnich z historią złego zachowania od wejścia do systemu wymiaru sprawiedliwości w sprawach karnych poprzez posiadanie ich wizyty w więzieniach lub aresztach, aby zobaczyć z pierwszej ręki konsekwencje łamania prawa. Kilka badań utrzymuje, że takie programy mogą w rzeczywistości zwiększyć prawdopodobieństwo popełnienia przestępstwa przez uczestniczącą w nich młodzież.
Pochodzące z lat 70-tych programy Scared Straight opowiadające się za podejściem konfrontacyjnym „w cztery oczy” od dawna uważane są za korzystne dla zagrożonych dzieci, ale badanie z 2013 r. przeprowadzone przez The Campbell Collaboration wykazało, że uczestniczący w nich nieletni popełnili o 28% więcej przestępstw niż nieuczestniczący. Mark Lipsey z Vanderbilt Institute for Public Policy Studies doszedł do podobnych wniosków, stwierdzając stanowczo, że programy Scared Straight „nie działają.”
Może to wynikać z faktu, że podejmowanie złych decyzji, brak kontroli impulsów spowodowany niedojrzałością, problemy z gniewem i nadużywaniem substancji nie mogą być rozwiązywane przez dorosłych więźniów, którzy krzyczą do młodzieży, próbując ją przestraszyć.
Niemniej jednak, wiele podobnych programów nadal istnieje w całym kraju, zachęconych częściowo przez popularny program telewizyjny „Beyond Scared Straight”, który zdobył kilka nagród. Urzędnicy Departamentu Sprawiedliwości USA (DOJ) nie dali się jednak zwieść popularyzacji programów Scared Straight.
Według Laurie O. Robinson i Jeffa Slowikowskiego z DOJ’s Office of Juvenile Justice and Delinquency Prevention (OJJDP), „Fakt, że programy są nadal przedstawiane jako skuteczne, pomimo wyraźnych dowodów przeciwnych, jest niepokojący.” Podobne programy w Maryland i Kalifornii, wcześniej prezentowane w programie „Beyond Scared Straight”, zostały zawieszone.
Według OJJDP, „Ustawa o Sprawiedliwości dla Nieletnich i Zapobieganiu Przestępczości z 1974 r., z późniejszymi zmianami, zabrania młodzieży objętej postępowaniem sądowym przebywania w areszcie, zamknięciu lub innych kontaktach z dorosłymi więźniami w aresztach i więzieniach. Zgodnie z Ustawą, i poparte badaniami, OJJDP nie finansuje programów Scared Straight i cytuje takie programy jako potencjalne naruszenia prawa federalnego.”
Jednak takie oświadczenia nie powstrzymały niektórych jurysdykcji od kontynuowania popularnych programów, które są ogólnie niedrogie w tworzeniu i administrowaniu. Hrabstwo Raleigh w Zachodniej Wirginii rozpoczęło program Scared Straight w 2012 r. i otrzymało silne poparcie społeczności, zwłaszcza od sędziego H.L. Kirkpatricka. Według sędziego, „Scared Straight jest kontrowersyjny, ponieważ ostatnie badania pokazują, że osiąga on jedynie mieszane rezultaty jako czynnik odstraszający. Uważam jednak, że projekt ten może być bardzo użyteczny, o ile zachowa się ostrożność w celu zapewnienia, że do programu przyjmowane są właściwe dzieci.”
Podczas gdy rodzice nieletnich wybranych do udziału w takich programach muszą wykonać zrzeczenia, aby umożliwić im uczestnictwo, przydatność sfrustrowanych rodziców niespokojnej lub zbuntowanej młodzieży do podejmowania świadomych decyzji jest wątpliwa, zwłaszcza gdy wątpliwe korzyści programów Scared Straight są wychwalane przez urzędników sądowych i więziennych. Dodatkowo, trudno jest dostrzec jakiekolwiek obiektywne korzyści z poddawania dzieci – zwłaszcza tych cierpiących na problemy ze zdrowiem psychicznym lub zachowaniem, które powodują ich zachowanie w pierwszej kolejności – profanacji, groźbom przemocy fizycznej lub seksualnej, upokorzeniom i czasami ograniczeniom, takim jak kajdanki lub kajdany.
Mimo swojej popularności, programy Scared Straight nie okazały się skutecznym środkiem odstraszającym dla zagrożonej młodzieży, a zamiast tego wyrządzają więcej szkody niż pożytku, podsumował Pew Charitable Trusts. Bardziej konstruktywne podejście zapewniłoby nieletnim „prostą” informację o konsekwencjach przestępstw i niewłaściwego zachowania, unikając jednocześnie kontrproduktywnego elementu „straszenia”.