Michael Jordan był zaniepokojony swoim wizerunkiem w filmie Ostatni taniec. Wraz z jego zakończeniem, czy miał rację, aby rozważyć, w jaki sposób jego wizerunek wyłoni się?

Podczas gdy większość świata koszykówki siedziała giddily z oczekiwaniem na przesunięte w górę wydanie The Last Dance, Michael Jordan był worried.

Nie w żaden znaczący sposób, który trzymał go w nocy lub ograniczał jego zdolność do jedzenia – zakładamy. Według reżysera TLD Jasona Hehira, MJ, oczywisty headliner 10-częściowej serii, był świadomy tego, jak jego wizerunek może zostać odebrany z tak intymnym spojrzeniem na proces stojący za tymi sześcioma mistrzostwami.

„Kiedy ludzie zobaczą ten materiał, nie jestem pewien, czy będą w stanie zrozumieć, dlaczego byłem tak intensywny,” Jordan wyjaśnił Hehirowi przez Richarda Deitscha z The Athletic (wymagana subskrypcja). „Dlaczego robiłem rzeczy, które robiłem, dlaczego zachowywałem się tak, jak się zachowywałem i dlaczego mówiłem rzeczy, które mówiłem. Kiedy zobaczysz materiał filmowy na ten temat, pomyślisz, że jestem okropnym facetem.”

Jordan nigdy nie był uważany za idealnego kolegę z drużyny, więc komentarz ten rozbudził spekulacje co do tego, co nadchodziło, co dało mu to niespokojne uczucie.

Ile przekleństw zostało uchwyconych na treningu? Jaki rodzaj temperamentu miał Jordan? Czy materiał filmowy z nim uderzenie Steve Kerr istnieje?

Nic nie wydawało się z tego, co było oczekiwane. Expletives zostały użyte. Wymieniano śmieciowe gadki. Większość z tego, co zostało ujawnione, było dokładnie tym, na co fani liczyli: zakulisowym spojrzeniem na wewnętrzne funkcjonowanie dynastii.

Założyliśmy, że Chicago Bulls mieli niewiele w zbiorniku w drodze do szóstego mistrzostwa. Słuchając, jak Jordan rozkłada na czynniki pierwsze strategię podjętą w celu dociągnięcia Chicago do mety, manewrując wokół swojego zmęczenia i skompromitowanego Scottiego Pippena, przynosimy wygranej w Game 6 o wiele więcej sprawiedliwości, niż jego 45 punktów kiedykolwiek mogłoby przynieść. To właśnie jego emocjonalne wyjaśnienie jego sposobu myślenia przyciągnęło tych, którzy widzieli go tylko na powierzchni.

„Spójrz, wygrana ma swoją cenę”, powiedział Jordan, aby zamknąć odcinek siódmy. „I przywództwo też ma swoją cenę. Więc pociągnąłem ludzi za sobą, kiedy nie chcieli być pociągnięci. Wyzywałem ludzi, kiedy nie chcieli być wyzywani.”

„Tak właśnie grałem w tę grę” – wyjaśnił przez rzadkie łzy w oczach. „Taka była moja mentalność. Jeśli nie chcesz grać w ten sposób, nie graj w ten sposób.”

MJ mógł nie doceniać szacunku, jaki taki wgląd mógłby zdobyć po tym, jak wielu tworzyło swoje interpretacje na podstawie pogłosek.

Zawsze wydawał się mityczną postacią, przynajmniej dla tych, którzy nigdy nie widzieli jego gry. Czytałeś o incydentach, słyszałeś o jego konkurencyjnym zapale i oglądałeś najlepsze momenty jego najbardziej kultowych występów.

Istnieje niewidzialna luka zrozumienia, która może być wypełniona tylko relacją z pierwszej ręki. Nawet ci, których życie splotło się z dniami chwały lat 90-tych, mogliby skorzystać z odświeżenia, aby wypełnić dziury, które wymazał upływ czasu.

Ostatni taniec pozwolił nam zobaczyć więcej Jordana niż kiedykolwiek wcześniej w sposób, który zapewnił tło dla wszystkiego, z czego składa się jego dziedzictwo.

„Myślę, że moim celem byłoby dla ludzi, którzy są w pewnym wieku, powiedzmy 30 i starszych, aby odejść myśląc, że myśleli, że znają tę historię, ale jest tam o wiele więcej niż zdawałem sobie sprawę,” Hehir powiedział do The Athletic. „Myślę, że dla młodszych ludzi byłoby to Myślałem, że znam historię tego zespołu, ale nie zdawałem sobie sprawy z prawdziwego wpływu, jaki mieli wtedy i jak trudno było robić to, co robili.”

Nawet po pięciotygodniowym oglądaniu, nie ma ostatecznego sposobu postrzegania Michaela Jordana jako osoby. Pozostaje on złożoną postacią, której wątpliwe drogi do sukcesu są przez wielu usprawiedliwione, biorąc pod uwagę wysokość, jaką osiągnął jego status w NBA. To niekoniecznie je usprawiedliwia.

Jeśli nic innego, Michael Jordan wyszedł z The Last Dance inaczej niż wcześniej. Jego pragnienie zwycięstwa i miejsca, do których się pchał, aby się tam dostać, są zrozumiałe z większą jasnością.

Nie możesz sprawić, aby ludzie czuli się w określony sposób w stosunku do ciebie. Wszystko, co każdy może zrobić, to dostarczyć jak najwięcej informacji i żyć z wynikami. Jordan to zrobił. Może nie w najbardziej obiektywny sposób, ale w jedyny sposób, w jaki taki dokument mógł dostać zielone światło.

I wyszło mu to lepiej, niż pewnie się spodziewał.

.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.