11 A.M., MAY 17, 2015
TWIN PEAKS RESTAURANT
WACO, TEXAS

Sieć Twin Peaks jest najbardziej udaną z amerykańskiej fali tzw. breastaurants po Hooters. („Hooters”, jak powiedział współzałożyciel Twin Peaks, „nie było wystarczająco pikantne”). Zalotne kelnerki noszą skąpe stroje alpinistyczne: malutkie szorty khaki, koszule w kratę odsłaniające pośladki, buty do wspinaczki. Znak na zewnątrz obiecuje EATS – DRINKS – SCENIC VIEWS.

Though it had been open less than a year, the Twin Peaks in Waco was already a popular spot for Thursday Biker Nights. Teksańska Konfederacja Klubów i Niezależnych – rodzaj Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych dla lokalnych klubów motocyklowych – nigdy wcześniej nie organizowała swojego dwumiesięcznego spotkania w Twin Peaks, ale stanowy przewodniczący organizacji wracał właśnie z krajowej konwencji i chciał porozmawiać z jak największą liczbą teksańskich motocyklistów o różnych inicjatywach ustawodawczych. Waco jest położone pomiędzy Dallas i Austin, dwoma najbardziej zaludnionymi miastami motocyklistów w Teksasie.

Zobacz więcej

Po tym jak dziewięciu motocyklistów zostało zastrzelonych, 20 zostało rannych, a bezprecedensowa liczba 177 osób z co najmniej pięciu różnych klubów trafiła do policyjnego aresztu – Departament Policji w Waco twierdził, że krwawa łaźnia została wywołana przez Bandidos i Kozaków, parę rywalizujących ze sobą „gangów motocyklowych” (OMG w języku prawniczym), kłócących się o rzeczy, o które OMG zwykle się kłócą: terytorium, szacunek. Miesiące później policja w Waco nadal ukrywała wszelkie nagrania wideo i analizy balistyczne, które mogłyby stanowić dowód. Niektórzy ze 177 aresztowanych (w tym cztery kobiety) tkwili w więzieniu tygodniami, inni miesiącami, zanim było ich stać na wpłacenie kaucji. Wszyscy oni, nawet faceci, którzy ukryli się w łazience, podczas gdy kule latały, stoją przed karą do 99 lat więzienia.

Te odbywające się dwa razy w miesiącu spotkania konfederacji, znane jako spotkania COC, są głównie arcyciekawymi dyskusjami na temat praw motocyklistów. Nie mają one żadnej historii przemocy. Z drugiej strony, mają też praktycznie zerową historię uczestnictwa Kozaków. W rzeczywistości, 17 maja był tylko drugim przypadkiem w historii, kiedy którykolwiek z członków klubu uczestniczył w spotkaniu COC; przez lata odmawiali oni przyłączenia się do organizacji – co było bezpośrednim upomnieniem Bandidos, najpotężniejszego klubu motocyklowego w Teksasie i jednego z największych w kraju, liczącego ponad 2000 członków. Ale od pewnego czasu między dwoma rywalami zaczęło się robić nieprzyjemnie – bójki na pięści, bójki na noże, pobicia przy drogach. Nieczęste, ale coraz bardziej brutalne.

Jako ogólna zasada, motocykliści nie są wielkimi mówcami. To wyspiarski i podejrzany świat, zwłaszcza w Teksasie, zwłaszcza teraz, w mglistych następstwach najkrwawszego dnia w często sensacyjnej historii amerykańskich klubów rowerowych. Niemniej jednak, wszyscy Kozacy, z którymi GQ przeprowadził wywiady do tego artykułu, twierdzą, że pojawili się tego ranka, aby zawrzeć pokój. I praktycznie każdy motocyklista, z którym rozmawiałem w czerwcu i lipcu – Kozacy, Bandidos, członkowie wielu innych klubów, w sumie 22 motocyklistów – wierzy, że prawdziwą winę za wszystkie trupy ponosi policja w Waco.

Anonimowy Kozak #1: (1) Mieliśmy prawie 70 ludzi, i pojawiliśmy się w tym samym czasie, ponieważ nie lubimy być pozostawieni na drodze w małych grupach, ze względu na to, co się dzieje. Weszliśmy do środka i zamówiliśmy drinki.

Vincent Glenn (oficer, Waco P.D., z zeznania pod przysięgą z 15 czerwca): Kozacy i ich kluby wsparcia zajęły obszar patio, czyli dokładnie ten obszar restauracji, który był zarezerwowany na spotkanie.

Anonimowy członek klubu motocyklowego: Zauważyliśmy wszystkich Kozaków siedzących na patio. Daliśmy im szacunek, że są większą grupą i mają tam tak wielu ludzi.

Anonimowy Kozak #1: Grupa siedmiu Bandidos wjechała na motorach, wściekła, że parkujemy z przodu. Uderzyli jednego z naszych prospektów, starszego faceta – przejechali mu po stopie.

Reginald Weathers (Bandidos, z zeznań sądowych na rozprawie o zwolnienie za kaucją): Mój prezydent i wiceprezydent próbowali się wycofać, a natychmiast wyszli kozacy z ganku i zaczęli pchać swoje rowery, mówiąc, że nie mogą tam parkować. ciągle schodzili z patio, przez płot – 60 do 100 facetów. Krzyczeli na mojego prezydenta, mojego wiceprezydenta.

Glenn (z jego zeznania): Kilku Kozaków wyciągnęło broń, w tym pistolety.

Anonimowy Kozak #1: Oczywiście, że się nie cofniemy. Jesteśmy ludźmi. Jeden z naszych sierżantów broni – naszych ludzi odpowiedzialnych za bezpieczeństwo – powiedział: „Możemy teraz zdjąć nasze cięcia, a ty i ja możemy walczyć”. Facet mówi: „Nie, nie zrobimy tego.” Nasz sierżant broni mówi: „To chodźmy do środka, napijmy się piwa i porozmawiajmy o tym.”

Ciała zabitych motocyklistów leżą tam, gdzie upadli na parkingu Twin Peaks. Rod Aydelotte/Waco Tribune Herald/Polaris.

John Wilson (Cossacks Motorcycle Club, prezes rozdziału McLennan County): Wyglądało na to, że wszystko się uspokoi.

Anonimowy Kozak #2: I wtedy ktoś, myślę, że to był Bandido, powiedział: „Nie mów do mojego prezydenta w ten sposób.”

Weathers (z zeznań sądowych): Powiedziałem: „Nie sądzę, żebyś musiał tak mówić do mojego prezydenta”. Nie sądziłem, że to było z wielkim szacunkiem. Uderzył mnie. Moja głowa została ściągnięta w dół. Był tam tłum facetów, a ja nic nie widziałem.

Anonim Kozak #2: Poleciały pięści i to była gra. Padli na ziemię. Sekundy później usłyszałem huk!

Bandidos vs. Kozacy

Bandidos są terrorystami. Wykonują egzekucje na ludziach.
-Jon „Hondo” Moses, Kozacy, rozdział Hill County

Kozacy to banda wsobnych, karmionych kukurydzą głupich, pieprzonych hillbillies. To jest moja osobista opinia na temat tych głupich dupków.
-anonim Bandido

Bandidos zostali ochrzczeni krwią. Zostali założeni w 1966 roku przez byłego marynarza i weterana z Wietnamu o imieniu Don Chambers, którego imię drogowe brzmiało Mother i który prowadził klub do 1972 roku, kiedy to on i dwóch innych mężczyzn zostało skazanych za podwójne morderstwo. Porwali oni dwóch handlarzy narkotyków, którzy oszukali Bandidos w sprawie transakcji metą, zmusili ich do wykopania własnych grobów na teksańskiej pustyni, a następnie zastrzelili ich i podpalili ich ciała. Wszyscy trzej następcy Chambersa zostali złapani przez federalnych za różne przestępstwa. W latach 70-tych, 80-tych i 90-tych Bandidos robili wszystko to, o co federalni oskarżają ich dzisiaj, łącznie z handlem narkotykami i prostytucją. Ale od 2011 roku nie było większej wpadki Bandidos, kiedy to 39 członków i współpracowników klubu zostało aresztowanych w Dallas, San Antonio i Denver pod zarzutem posiadania broni i narkotyków. Jeff Pike, niechętny rozgłosowi obecny prezydent klubu, sprawuje swój urząd – w większości po cichu – od 2005 roku. „Lata 60-te się skończyły”, nalegał na mnie jeden z Bandido.

Większość motocyklistów dzisiaj, w Teksasie i gdzie indziej, to myślący społecznie republikanie przestrzegający prawa i porządku – mniej zamożni, bardziej zróżnicowani rasowo potomkowie Elków i Rycerzy Kolumba. Dotyczy to również Bandidos. Ale jako „jednoprocentowcy”, Bandidos istnieją w kategorii odrębnej od większości innych klubów. Bardziej w formie przechwałki niż przyznania się do przestępczych zamiarów, „jeden procent” jest odniesieniem do dawno minionego stwierdzenia przypisywanego American Motorcyclist Association, że 99 procent właścicieli motocykli to porządni, przestrzegający prawa obywatele. Nie jest jasne, czy Bandidos są, jak utrzymują federalni, zorganizowaną grupą przestępczą, ale jest prawdopodobne, że tolerują mniejszość członków, którzy są przestępcami i którzy używają lojalności swoich braci jako przykrywki. Kiedy zapytałem jednego z Bandido, czy jego kapituła wyrzuciłaby brata, który angażował się w działalność przestępczą, odpowiedział ostrożnie: „Byłoby to najlepsze, co można zrobić.”

Roadblock (z mikrofonem) z klubu motocyklowego Zealots przyjmuje apel na spotkaniu COC we Frankston w Teksasie.

Benjamin Rasmussen

Dzisiaj, jako dominujący klub w Teksasie, Bandidos egzekwują porządek wśród tysięcy motocyklistów w tym stanie. „Osobiście spędziłem z Bandidos tysiące godzin i nigdy nie wiedziałem, że są agresywni”, mówi Steve Cochran, założyciel i wiceprezes Sons of the South oraz wybitny rzecznik teksańskiej społeczności motocyklistów. „Istnieją pewne obowiązki jako dominujący klub, które musisz wypełniać. I jedną z tych rzeczy jest uniemożliwienie knuckleheads, jak to, co pojawiło się w Twin Peaks, aby zniszczyć motocykl-jazda społeczności w stanie i uniemożliwić ich zdolność do funkcjonowania.”

Wiele mniej wiadomo o Kozaków, z wyjątkiem tego, że zostały założone w 1969 roku w Teksasie Wschodnim, a oni rosną szybko. Twierdzą, że ich obecne członkostwo wynosi około 800 członków, co uczyniłoby ich drugim największym klubem w Teksasie po Bandidos.

W ciągu ostatnich dwóch lat, Bandidos i Kozacy wydają się być zaangażowani w uśpioną walkę o władzę. W listopadzie 2013 roku, dwóch Kozaków zostało zasztyletowanych na parkingu przydrożnym w Abilene; prezydent lokalnego rozdziału Bandidos został aresztowany w związku z napaścią. Na początku tego roku, 22 marca, Kozacy rzekomo zmusili jeźdźca Bandido do zjechania z I-35 w Lorena i pobili go tak brutalnie – łańcuchami i metalowymi rurami – że prawie stracił oko. Tego samego dnia na stacji benzynowej w Mingus, Bandidos stanęli twarzą w twarz z kozackim synem lokalnego polityka i zażądali od niego zdjęcia teksańskiego „rockera”, czyli odznaki, z jego skroni. Gdy ten odmówił, rzekomo zaatakowali go młotkiem. FBI i członkowie obu klubów uważają, że kilka dodatkowych starć nigdy nie zostało zgłoszonych.

Steve Cochran (współzałożyciel i wiceprezes, Sons of the South): W Waco nie ma żadnych Bandidos. Kozacy pojawili się na scenie trzy lub cztery lata temu. Zaczęli się napinać na wszystkie inne kluby w okolicy. Twierdzili, że są właścicielami Waco. Nękali wszystkie inne kluby motocyklowe: „Nie możecie tu jeździć. To jest nasze miasto.”

John Wilson (Kozacy): Nigdy nikomu nie mówiliśmy, że Waco jest miastem kozackim, że nikomu innemu nie wolno tu jeździć. Byliśmy mile widziani przez wszystkie różne lokale. Jedyny klub, który miał z nami problem, nie miał tu swojego oddziału. Był rozdział Bandidos w Waco, och, prawdopodobnie 12 lat temu, ale ci faceci byli zamieszani w morderstwo w lokalnym barze, a potem zostali zamknięci.

Anonymous Bandido #2: Niektórzy Kozacy mogą być członkami Klanu. Noszą błyskawice.

Wilson: Nie wiem, czy ktoś kiedykolwiek powiedział, że błyskawice S.S. są zakazane, ale nie ma żadnych naszywek białych supremacjonistów. Jeśli jakiś koleś sobie taką przyszył, to może jeszcze nie został za to wezwany.

Anonimowy Kozak #1: Bandidos zaprosili nas do siebie, dlatego byliśmy tam wcześniej niż jakikolwiek inny klub. Powiedziano nam: „To spotkanie ma na celu powstrzymanie tego całego gówna”. Porozumienie zostało zawarte przez Bandido o nazwisku Marshall Mitchell.

Marshall Mitchell (Bandidos): To kłamstwo. To jest absolutne kłamstwo. Oni nigdy nie byli zaproszeni. Kategorycznie absolutne b.s. Możecie zapytać każdy klub motocyklowy na świecie. Nigdy nie przyprowadzasz 60 osób na spotkanie. To są trzy osoby i trzy osoby, albo dwie osoby i dwie osoby, i tak to jest.

Glenn (z jego oświadczenia): Oficer wywiadu gangu Waco dowiedział się, że Kozacy byli zdenerwowani tym, że Bandidos zmienili miejsce spotkania na „ich terytorium”. Kozacy podjęli decyzję, by zająć stanowisko i uczestniczyć w spotkaniu bez zaproszenia.

12:24 P.M., MAY 17, 2015**
TWIN PEAKS RESTAURANT
WACO, TEXAS

Policja była już na miejscu, gdy reszta klubów przybyła tego ranka. „Krążą jak myszołowy nad martwym jeleniem” – powiedział mi jeden z motocyklistów. „Spojrzałem na ludzi, z którymi jechałem, i powiedziałem: 'To nie wygląda dobrze’. ” Później, powiedział John Wilson z Kozaków, „rzecznik Waco chwalił się szybkim, 40-sekundowym czasem reakcji policji, co było oczywistą nieprawdą. Byli tutaj.”

Rowerzyści wierzą, że to dostarcza wskazówek na temat ciągłego milczenia policji w Waco: Policjanci wiedzą, że ich reakcja była nadgorliwa, prawdopodobnie bezprawna, a teraz to ukrywają. Niektórzy motocykliści uważają, że istnieje jeszcze bardziej złowrogie wyjaśnienie: że do jakiejś wymiany ognia miało dojść – że to wszystko było częścią planu policji w Waco, mającego na celu sprowokowanie rozgoryczonych rywali do publicznej awantury, która mogłaby zostać brutalnie stłamszona, a następnie wykorzystana jako podstawa do szeroko zakrojonych oskarżeń RICO.

Od lewej do prawej: Elder; Switch (z lewej) i Taz. Desperados i Los Miradores są klubami wsparcia, czyli sojusznikami Bandidos.

„W zasadzie wpadliśmy w zasadzkę”, mówi Jon „Hondo” Moses z Kozaków. „Kość została rzucona, gdy tylko wjechaliśmy na ten parking.”

Wilson: Nie widziałem, kto oddał pierwszy strzał. Powiedziano mi, że to był Bandido strzelający w ziemię, próbujący przerwać bójkę.

Anonimowy Kozak #2: Myślałem, że to był tylko ostrzegawczy strzał od kogoś. Byłem oszołomiony. Stanąłem w miejscu. Myślałem, że wystrzelili w powietrze, żeby wszystko się zatrzymało.

Anonymous Cossack #1: Poczułem wstrząs od pistoletu. To był czarny półautomat.

Anonimowy członek klubu motocyklowego: Usłyszeliśmy pyk. Potem jeszcze kilka takich uderzeń. Twoje stopy zaczynają działać. Strzały z tyłu, z przodu, z daleka. To jest jak bycie w strefie wojny.

Anonim Kozak #2: Słyszałem pociski przeskakujące obok mnie, ale nie słyszałem żadnego wystrzału z broni. To była albo wyciszona broń, albo bardzo stłumiona broń w oddali. Nigdy w życiu nie byłem tak przerażony.

Niezidentyfikowany funkcjonariusz policji w Waco #1 (z przekazu radiowego): Jednostki dyspozycyjne najszybciej – Twin Peaks! Shots fired, several people down!

Anonymous Cossack #1: Jeden zabił Richiego, naszego regionalnego sierżanta broni. Inny przeszedł przez szyję naszego sierżanta. Ten Bandido zeskoczył z roweru i zaatakował go. Bił mojego S.A., prawda? Miał rękawice z ołowiem. Ale kiedy mój S.A. znalazł się na nim – a to dobry chłopak – ten drugi Bandyta podszedł od tyłu z pistoletem i strzelił mu w szyję. Zakładamy, że to był Bandyta, bo nie było go z nami. (2) Mój S.A. przeżył. Miał dużo szczęścia. Wciągnąłem się pod motocykl, robiąc z siebie jak najmniejszy cel. Oddychałem i miałem nadzieję, że to się szybko skończy. Ciągle słyszałem strzały. Daleki dystans.

Anonimowy członek klubu motocyklowego: Teraz, pierwsze dwa lub trzy pops – ja i połowa mojej załogi jesteśmy byłymi wojskowymi, wiemy jak brzmi ogień z broni krótkiej z pistoletów. Wiemy też, jak brzmi oddziałowa broń automatyczna. Po trzecim wystrzale nie było już nic innego, jak tylko oddziałowa broń automatyczna.

Anonimowy Kozak #1: Dostałem kulę i nie wiedziałem o tym, dopóki nie zaczęło się palić. Spojrzałem w dół i zobaczyłem dziurę. Krwawiła dość mocno. Zwinąłem koszulę, trzymałem ją i krzyknąłem: „Trafili mnie!”. Wtedy zobaczyłem, że Diesel dostał kulę w czoło. On również ukrył się obok mnie. On nie strzelał ani nic.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.