UKRAJSKA MARKA Cotic wyrobiła sobie markę w dziedzinie stalowych rowerów z pełnym zawieszeniem. Kategoria ta jest nieco zbyt obecna w sklepie ze słodyczami dla oczu, jakim są internetowe media o rowerach górskich, ponieważ wszyscy uwielbiamy na nie patrzeć. Sprawiają wrażenie industrialnych, ale i domowych. Ponadczasowe, ale nowoczesne. Tylko, że jest bardzo mało marek, które je robią. Trzeba włożyć wiele wysiłku, aby zrobić to dobrze. Przede wszystkim, trudno jest utrzymać wagę i wytrzymałość konkurencyjną w stosunku do karbonu i aluminium. Ale jest też coś w jakości jazdy na stali, co kojarzy się nam z hardtailami, a przynajmniej jest w nich bardziej zauważalne. Pewna wysoka sprężystość, która sprawia, że statyczna rama czuje, że żyje. I Cotic nie jest tu nieobecny. Stworzyli kilka bardzo żwawych 27,5-calowych hardtaili, Solaris, który jest rowerem typu „do-it-all-all 29er trail bike”, oraz Soul i BFE, które są szybkimi i ostrymi 27,5-calowymi maszynami do jazdy poślizgowej. Obecnie BFE Max rozszerza zasięg hardtaila Cotic z całą jego geometrią rozciągającą sylwetkę, ale z miejscem na koła 29×2,6 cala.
BFE Max jest zbudowany do współpracy z widelcami 120-, 140- lub 160-milimetrowymi, a patrząc na liczby, postawa wydaje się być zoptymalizowana na sam środek. Pomimo panującego obecnie trendu na agresywne hardtaile 29er, BFE Max nie bije żadnych rekordów w Auto CAD. 485 milimetrów zasięgu to wynik nowoczesny jak na ramę o dużych rozmiarach, ale nie absurdalny. To samo dotyczy kąta główki 65 stopni (140-milimetrowy widelec) lub kąta rury podsiodłowej 74,5 stopnia. Naprawdę, najbardziej nieszablonową liczbą są 444-milimetrowe widełki łańcucha.
Kolejne 160 stopni zaczyna wykraczać poza powszechnie przyjęte normy. 64 stopnie to kąt główki ramy na poziomie enduro. Poświęcenia, które się z tym wiążą, takie jak efektywnie krótszy zasięg i mniejszy kąt rury podsiodłowej, nie powinny mieć znaczenia w rowerze wyraźnie nastawionym na jazdę po stromych zboczach.