Nie ma czegoś takiego jak zła reklama

Inne zwroty na temat:

  • Biznes i praca
  • Przysłowia

Jakie znaczenie ma zwrot 'Nie ma czegoś takiego jak zła reklama’?

„Nie ma czegoś takiego jak zła reklama” to przekonanie, że wszystkie wzmianki w mediach pomagają danej osobie, nawet jeśli stawiają ją w złym świetle.

Jakie jest pochodzenie wyrażenia „Nie ma czegoś takiego jak zła reklama”?

„Nie ma czegoś takiego jak zła reklama” jest często kojarzone z Phineasem T. Barnumem, XIX-wiecznym amerykańskim showmanem i właścicielem cyrku. Barnum był autopublicystą pierwszej klasy i nigdy nie przegapił okazji do zaprezentowania swoich wyrobów publiczności. Podobnie jak w przypadku wielu innych rzekomych cytatów, nie ma twardych dowodów na powiązanie cytatu o „złej sławie” z nim.

Przysłowiowe wyrażenie zaczęło być używane na początku XX wieku. Najwcześniejsza wersja, jaką znalazłem w druku, pochodzi z amerykańskiej gazety The Atlanta Constitution ze stycznia 1915 roku:

Wszelkie rozgłosy są dobre, jeśli są inteligentne.

Myśl kryjąca się za tym przysłowiem została wyrażona wcześniej przez Oscara Wilde’a:

Jedyną rzeczą gorszą od bycia pomawianym jest nie bycie pomawianym.

Pomysł, że żaden rozgłos nie może zaszkodzić, jest oczywiście otwarty na wątpliwości. Dla kogoś, kto szuka rozgłosu i nieco skandalicznej reputacji, jak Marie Lloyd i Mae West w minionych czasach, czy Paris Hilton ostatnio, może to być prawda. Udziałowcy BP i Toyota, które zarówno doznały spadków cen rynkowych z powodu światowego nagłaśniania ich ostatnich trudności, mogą czuć się inaczej.

Prawdopodobnie najbardziej znany adapter wyrażenia był inny wielki dowcip z dublińskiej sceny literackiej, irlandzki republikanin i samozwańczy „pijak z problemem pisania”, Brendan Behan. Hałaśliwy styl życia Behana oznaczał, że dla niego, bardziej niż dla innych, prawdziwa była jego opinia, że:

Nie ma czegoś takiego jak zła reklama, z wyjątkiem własnego nekrologu.

Zobacz też: Lista przysłów.

.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.