Find the Book Here

1. Halford czuje, że trafił w swój liryczny rozkwit na Sin After Sin.

2. Utwór „Raw Deal” z tego albumu był jego coming outem, ale tylko jeden fan to zauważył.
W 1977 roku, heteroseksualni fani rocka wzięli za pewnik tekst utworu o „facetach ze stalową skórą… wygłupiających się z dżinsowymi kolesiami” i odniesienie do popularnej gejowskiej nowojorskiej miejscowości Fire Island. „Myślałem, że jest to całkowicie jawne i oczywiste, łysa deklaracja mojej seksualnej potrzeby 'ciężkich ciał ducking, stealing, eagerager for some action'” – pisał. Nikt jednak nie zwrócił na to uwagi aż do 1981 roku, kiedy to pewien fan poprosił go o podpisanie kopii Sin After Sin i zapytał: „Czy ta piosenka, 'Raw Deal’, na tej płycie jest o gejach?”. Skończyło się na rozpoczęciu związku z fanem.

3. Rob Halford przyjął czarno-skórzany wygląd Judas Priest, nawet jeśli nie był do końca za tym, co to oznaczało.
Wokalista przypisuje byłemu gitarzyście Priest, K.K. Downingowi, pomysł ubierania się zespołu w czarną skórę w 1978 roku. Jednak podczas gdy ten wygląd pasował do gejowskiej kultury, do której Halford tak bardzo chciał dołączyć, skóra nie była jego pasją. „Nie interesowałem się S&M, dominacją, ani całym tym queerowym subkultem skóry i łańcuchów” – napisał. „Moje preferencje seksualne dotyczyły mężczyzn, na pewno, ale byłem – i nadal jestem – całkiem waniliowy.”

4. W latach siedemdziesiątych uchodziły mu na sucho rzeczy na scenie, których nikt nie odważyłby się już próbować.
Oprócz wymachiwania biczem na scenie (co zainspirowało jego kierownictwo do sprzedaży towaru „I’ve Been Whipped by Rob Halford”), wziął się za strzelanie z karabinu maszynowego wypełnionego ślepakami do publiczności podczas „Genocide.”

5. Uwielbiał kręcić się wokół Gene’a Simmonsa, ale nie dlatego, że był fanem Kiss.
Kiedy Kiss specjalnie poprosił Judas Priest o otwarcie dla nich w późnych latach siedemdziesiątych, Halford nie mógł oderwać oczu od dziewczyny Gene’a Simmonsa. „Podekscytowało mnie to, że Gene spotykał się z Cher, która jest bardzo dużą sprawą dla gejów,” wspominał. „Wciąż wymyślałem słabe wymówki, żeby kręcić się w jej pobliżu tylko po to, żebym mógł powiedzieć 'Cześć!'”

6. Raz zakuł się w kajdanki z Andym Warholem.
Na imprezie przemysłu płytowego w nowojorskim Mudd Club w późnych latach siedemdziesiątych Halford zauważył „małego, starszego faceta z peroksydowobiałymi włosami”, który robił mu zdjęcia. Szybko rozpoznał Warhola i przywitał się z nim. Rozmowa zeszła na dalszy plan – Warhol mówił tylko „Och, naprawdę” na wszystko, co Halford mówił – więc piosenkarz zdjął kajdanki, które miał zawieszone na swoim pasku z ćwiekami. Przypiął jedną do Warhola, a drugą do niego i powiedział artyście, że zgubił klucz. „Och, naprawdę?” powiedział Warhol. Roześmiał się, odpiął kajdanki i poszli do Studia 54, gdzie Warhol zniknął w tłumie.

7. Angus Young jest lekkoduchem.
Kiedy Judas Priest otworzył AC/DC na trasie w 1979 roku, zamiłowanie Priest do opuszczania miejsc, jak tylko skończyli grać, doprowadziło Angusa Younga do myślenia, że Halford i spółka ich nie lubią, więc zaprosił zespół do swojego autobusu. Halford był zaskoczony, że Young prawie nie pił. „To dlatego, że jak wypiję jednego drinka, to odechciewa mi się cycków” – wyjaśnił gitarzysta. „Nie wiedziałem, czy żartuje, ale potem pewnej nocy byłem tego świadkiem i zobaczyłem, że nie” – napisał Halford. „Wypił dosłownie jeden kieliszek szampana i w ciągu kilku sekund był zupełnie bez nóg. Zmienił się na moich oczach.”

8. John Lennon i Yoko Ono mieli pasujące do siebie deski sedesowe dla kochanków.
Judas Priest pracowali nad swoim przełomowym albumem, British Steel, w byłej posiadłości Beatlesów w Tittenhurst Park, przedstawionej w filmie Lennona Imagine. W tym czasie właścicielem tego miejsca był już Ringo Starr, ale wciąż było ono wypełnione reliktami ery Lennona, w tym dwiema toaletami, które stały obok siebie z tabliczkami z napisami „John” i „Yoko”. „Próbowałem sobie wyobrazić ich siedzących obok siebie, trzymających się za ręce, mających kupę” – napisał Halford. „Zaprawdę, czasami miłość nie zna granic”

9. „Living After Midnight” zaczęło się od skargi.
Pewnej nocy Halford próbował zasnąć, gdy przeszywający dźwięk gitary gitarzysty Priest, Glenna Tiptona, wyrwał go ze snu o 4 nad ranem. „Co ty do cholery robisz, Glenn?” Halford huczał. „Żyjesz tu po północy, żyjesz!”. Zatrzymali się, uśmiechnęli się do siebie, a Tipton powiedział: „To jest zajebisty tytuł piosenki!”. Napisali to, co następnego dnia miało stać się jednym z popisowych numerów Priest.

10. „Breaking the Law” było rzadką deklaracją polityczną.
Halford uważa się za „apolitycznego”, ale świt Thatcheryzmu zainspirował go do napisania największego przeboju Priest. Był świadkiem upadku przemysłu samochodowego w Midlands, obszarze Anglii, gdzie dorastał, bezrobocie rosło, a fabryki były zamykane. „Pisząc 'Breaking the Law’, próbowałem postawić się w sytuacji młodego bezrobotnego faceta, który nie ma już sił” – napisał Halford. „Widziałem dużo pozbawienia praw obywatelskich i gniewu i anarchii wokół mnie, i chciałem to udokumentować i odzwierciedlić”

11. Halford raz zrobił przejście do wokalisty Iron Maiden.
Kiedy Maiden otworzył dla Priest w 1980 roku, Halford upił się z wokalistą Paulem Di’Anno jednej nocy, a płynna pewność siebie prawie zaprowadziła go na manowce. „Próbowałem go uwieść!” napisał Halford. „Poszliśmy do mojego pokoju, żeby kontynuować picie, ale byłem zbyt wkurzony, żeby spróbować czegokolwiek, a on był zbyt wkurzony, żeby nawet wiedzieć, czego chciałem spróbować. Myślę, że to było zdecydowanie na lepsze.”

12. Styl Freddiego Mercury’ego źle wpłynął na Halforda.
Kiedy Halford zauważył wokalistę Queen, którego uważa za bohatera, w gejowskim barze w Mykonos latem 1980 roku, nie był tak podekscytowany, jak myślał, że będzie. Queen właśnie wydał zainspirowany Elvisem utwór „Crazy Little Thing Called Love”, a w teledysku Mercury jeździł na motocyklu i ubrany był w czarną skórę. „Czy on ze mnie zdzierał?” zastanawiał się Halford. Co więcej, frontman Priest był wkurzony, gdy przeczytał wywiad z Mercurym, w którym ten powiedział, że nie lubi heavy metalu. „To brzmi niedorzecznie teraz … ale te rzeczy były na mojej głowie, kiedy go zegar,” Halford wrote.

13. Aktorzy Spinal Tap nigdy nie złamali charakteru podczas nagrywania z Hear 'n Aid.
Kiedy Ronnie James Dio zdecydował, że supergrupa muzyków metalowych powinna nagrać swój własny charytatywny singiel – „Stars,” przypisywany Hear 'n Aid – podobny do Band Aid Boba Geldofa, zaprosił Priest, Mötley Crüe, Twisted Sister i wielu innych. Jednak trio, które wszyscy chcieli poznać, to fikcyjny zespół heavy metalowy, w którego składzie znaleźli się David St. Hubbins (aktor Michael McKean) i Derek Smalls (Harry Shearer). „Chłopaki ze Spinal Tap pozostawali w swojej postaci 24/7, niezależnie od tego, czy kamery kręciły, czy nie” – wspomina Halford o Hear 'n Aid. „’Hej stary, jesteś w Judas Priest i Iron Maiden, prawda?’ mówili do mnie i Adriana Smitha. 'Nie byłoby was tutaj, gdyby nie Tap. Zawdzięczasz nam wszystko!’ Byli przezabawni, a ja to łyknąłem.”

14. Judas Priest nagrał kilka niewydanych utworów z autorami piosenek Kylie Minogue w latach osiemdziesiątych.
Halford opisuje siebie jako „popowego cierpiętnika” i mniej więcej w czasie, gdy Priest nagrywali „Ram It Down” z 1988 roku, przekonał chłopaków do współpracy z zespołem Stock Aitken Waterman (SAW). Brytyjskie trio napisało już wtedy szereg hitów numer jeden w Wielkiej Brytanii, w tym „You Spin Me Round (Like a Record)” Dead or Alive, „Never Gonna Give You Up” Ricka Astleya i „I Should Be So Lucky” Kylie Minogue. SAW namówił Priesta do wykonania coveru „You Are Everything” Stylistics i dwóch oryginałów, „I Will Return” i „Runaround”. Chociaż Halford był zadowolony z rezultatów, zespół postanowił odłożyć te utwory na półkę na czas nieokreślony. „Czy kiedykolwiek wypuścimy pełną sesję?” Halford stawia tezę w książce. „Szczerze mówiąc, nie wiem. Ale nadal kocham to, co zrobiliśmy i że to zrobiliśmy.”

15. Nie wszystkie koncertowe pomysły Roba Halforda ominęły kulisy.
Kiedy wokalista zasugerował użycie bicza i jazdę na motocyklu na scenie swoim kolegom z zespołu, zachęcali go do tego. Nie było tak w 1990 roku, kiedy Halford próbował wskoczyć na pewien trend przed trasą Painkiller. „Jazda na rolkach robiła wielki powrót, a ja udałem się do najbliższego miasta i kupiłem parę” – napisał. „Wkrótce jeździłem na rolkach wokół sceny i śpiewałem, ponieważ przygotowywaliśmy razem produkcję trasy i setlistę. 'Hej, czy to nie byłby świetny pomysł, gdybym jeździł na rolkach podczas koncertów?’ zasugerowałem. … Reakcja reszty zespołu była jednogłośna: 'Nie, to cholernie nie byłby dobry pomysł, żebyś jeździł na rolkach podczas trasy, Rob!’. Więc to było to.”

16. Halford ma teorię na temat tego, dlaczego tak wiele z jego związków nie udało się.
Wiele z Confess kroniki piosenkarza poza sceną tęsknota za miłością, co było trudne, ponieważ musiał pozostać w szafie przez większość kariery zespołu. Miał kilka związków z mężczyznami, ale często był rozczarowany, gdy dowiadywał się, że czasami zdradzali go z kobietami. W końcu zrozumiał, że wielu mężczyzn, z którymi się spotykał, było hetero. „Jestem pewien, że ludzie czytający Confess pomyślą: 'Och, on był biseksualny!'” Halford napisał o jednym o imieniu Brad. „Ale instynkt podpowiada mi, że Brad był hetero, który zrobił dla mnie wyjątek.”

17. Jimmy Iovine chciał Halford zrobić prawdziwe porno.
Po Halford odszedł z Judas Priest i ostatecznie rozpoczął projekt przemysłowy o nazwie 2wo, podpisał się do Nothing imprint Trenta Reznora, który był związany z wytwórnią Interscope Jimmy’ego Iovine’a. Halford zasugerował nakręcenie kontrowersyjnego teledysku do głównego singla „I Am a Pig” i zaproponował Iovine’owi klip pornograficzny. Odpowiedź Iovine’a brzmiała: „Zajebiście!”, ale szef wytwórni był zdumiony, kiedy zobaczył klip wyreżyserowany przez drag queen Chi Chi LaRue. „Nakręciliśmy super-dramatyczny, wysokobudżetowy, erotyczny mini-movie, same pyskówki, lizanie, falujące torsy i szlifowanie” – napisał Halford. „To było homoerotyczne. (…) Jimmy Iovine nienawidził tego. 'To nie jest porno!’ powiedział mi ze złością, gdy to zobaczył. … 'Chciałem, żeby to zostało zakazane!'”

18. Korn zainspirował Halforda do rozpoczęcia korzystania z telepromptera.
Kiedy Halford ponownie połączył się z Priest w 2003 roku, odkrył, że zapomina niektóre teksty, zdarzenie, które przypisuje latom nadużywania alkoholu. Nawet jeśli był trzeźwy, wciąż trudno było mu wszystko zapamiętać. „Potem poszedłem zobaczyć Korn – świetny zespół – i zauważyłem Jonathana Davisa, który raz czy dwa razy podczas koncertu mrużył oczy na ekranie” – napisał Halford. Za kulisami Davis wychwalał przed Halfordem zalety autocue. „To jest świetne!” powiedział mu Davis. „Mam tak wiele piosenek Korna do zapamiętania. Jeśli zapomniałem kilku słów, to jest to siatka bezpieczeństwa!”. W książce Halford stwierdza: „Jeśli to było wystarczająco dobre dla Korna, to było wystarczająco dobre dla mnie.”

19. Kiedyś dał królowej Elżbiecie heavy-metalową edukację.
W 2005 roku Jej Wysokość wydała przyjęcie na cześć brytyjskiej muzyki i Halford otrzymał zaproszenie. Kiedy w końcu ją poznał, zapytała, jaki rodzaj muzyki gra. „Heavy metal, Wasza Królewska Mość” – odpowiedział Halford. „Dlaczego to musi być tak głośno?” zapytała go. „To jest tak, że możemy walić nasze głowy, Wasza Wysokość!” odpowiedział i raporty w Confess, „Królowa uśmiechnął się, regally.”

20. Zanim Johnny Depp był sławny, był Robem Halfordem stan.
Halford spotkał Deppa za kulisami podczas wydarzenia, które Alice Cooper rzucił w 2018 roku. Kiedy zaczęli rozmawiać, Depp zapytał piosenkarza: „Czy pamiętasz dni Treehouse?”. The Treehouse był klubem, w którym Halford pojawiłby się w Fort Lauderdale, gdy Judas Priest miksowali 1982 „Screaming for Vengeance”. Halford chodził tam, pił i śpiewał piosenki Priest z zespołem grającym covery. Halford zapytał Deppa, skąd o tym wie, a aktor odpowiedział: „Słyszałem, że zwykłeś tam chodzić i jammować piosenki Priest, więc poszedłem na wypadek, gdybyś się pojawił. Zawsze tak było!” Halford powiedział mu, że go nie pamięta. „Nie pamiętałbyś,” powiedział Depp. „Byłem wtedy tylko długowłosym chudym punkiem, w zespole, który zmierzał donikąd, ale pamiętam cię”. Halford napisał, że był „absolutnie gob smacked.”

.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.