W 1888 roku, kobieta o imieniu Sarah Goode złożył wniosek i został przyznany patent w Chicago, Illinois. Goode właśnie opracowała koncepcję, którą nazwała „łóżkiem z szafką” – łóżko zaprojektowane tak, aby można je było rozłożyć i przekształcić w biurko do pisania. Wychodząc naprzeciw rosnącym wymaganiom miejskiego życia w małych przestrzeniach, Goode wymyśliła łóżko-szafkę „tak, aby zajmowało mniej miejsca i ogólnie przypominało jakiś mebel, kiedy jest złożone.”
Goode była XIX-wieczną wynalazczynią, która na nowo wyobraziła sobie przestrzeń domową, aby uczynić życie w mieście bardziej wydajnym. Jednak, o ile nie jesteś bardzo specyficznym typem historyka, prawdopodobnie nigdy nie słyszałeś o jej nazwisku. Nie pojawia się w podręcznikach historii, a to, czego dokonała, pozostaje w dużej mierze nieznane. To samo dotyczy Mariam E. Benjamin, Sarah Boone i Ellen Elgin- wszystkie XIX-wieczne Afroamerykanki, które z powodzeniem zdobyły patenty w obliczu pozornie niemożliwych do pokonania przeciwności.
W Ameryce po wojnie secesyjnej możliwości pracy i mobilności społecznej dla Afroamerykanów były mocno ograniczone. Przeszkody dla afroamerykańskich kobiet były jeszcze silniejsze. Uniwersytety rzadko przyjmowały kobiety – nie mówiąc już o kobietach kolorowych – do swoich programów. A większość karier w nauce i inżynierii, płatnych i niepłatnych, pozostała dla nich zamknięta przez kolejne dekady.
Kobiety spotkały się z podobną dyskryminacją w urzędzie patentowym, jak zauważa profesor prawa Deborah Merritt w swoim artykule „Hypatia in the Patent Office”, opublikowanym w The American Journal of Legal History. „Restrykcyjne prawa stanowe, słabe systemy edukacyjne, protekcjonalne postawy kulturowe i ograniczone możliwości biznesowe w połączeniu utrudniały pracę kobiet wynalazców” – pisze Merritt. A w epoce Rekonstrukcji, „akwizm i ściśle posegregowane społeczeństwo jeszcze bardziej utrudniały pracę kolorowych kobiet wynalazców.”
W rezultacie historycy mogą zidentyfikować tylko cztery Afroamerykanki, które otrzymały patenty na swoje wynalazki pomiędzy 1865 rokiem, końcem wojny secesyjnej, a przełomem XIX i XX wieku. Spośród nich, Goode była pierwszą.
Drugą była nauczycielka o nazwisku Mariam E. Benjamin. Benjamin przyznawać jej patent the Dystrykt Kolumbia w 1888 dla coś dzwonić gong i sygnał krzesło. Krzesło Benjamina pozwoliło jego mieszkańcowi zasygnalizować, kiedy usługa była potrzebna poprzez korbę, która jednocześnie wydawała dźwięk gongu i wyświetlała czerwony sygnał (pomyśl o tym jako o prekursorze przycisku wywoławczego na fotelu w samolocie, który sygnalizuje, że stewardesa ma ci pomóc).
Benjamin miała wielkie plany co do swojego projektu, które przedstawiła w swoich dokumentach patentowych. Chciała, aby jej krzesło było używane w „jadalniach, hotelach, restauracjach, na parowcach, w pociągach kolejowych, teatrach, w sali Kongresu Stanów Zjednoczonych, w salach ustawodawczych różnych stanów, na użytek wszystkich ciał obradujących i na użytek inwalidów w szpitalach”. Mając zamiar zobaczyć swój wynalazek zrealizowany, Benjamin lobbował, aby jej krzesło zostało przyjęte do użytku w Izbie Reprezentantów. Choć był to kandydat, Izba opowiedziała się za innym sposobem przywoływania posłańców na podłogę.
Następna była Sarah Boone, która otrzymała patent rządu Stanów Zjednoczonych od stanu Connecticut na ulepszenie deski do prasowania w 1892 roku. Przed jej udoskonaleniem deski do prasowania były montowane poprzez umieszczenie deski pomiędzy dwoma wspornikami. Projekt Boone’a, składający się z zawiasów i zakrzywionych końców, umożliwiał prasowanie wewnętrznych i zewnętrznych szwów wąskich rękawów oraz zaokrąglonej talii damskich sukienek.
W swoim dokumencie patentowym Boone pisze: „Mój wynalazek dotyczy ulepszenia desek do prasowania, którego celem jest stworzenie taniego, prostego, wygodnego i wysoce skutecznego urządzenia, szczególnie przystosowanego do prasowania rękawów i korpusów damskich ubrań.”
Ellen Elgin mogłaby być zupełnie nieznana jako wynalazczyni, gdyby nie jej świadectwo w periodyku The Woman Inventor z 1890 roku w Waszyngtonie, pierwszej tego rodzaju publikacji poświęconej w całości kobietom wynalazcom. Elgin wynalazła w 1888 roku wyżymaczkę do ubrań, która według pisarki odniosła „wielki sukces finansowy”. Ale Elgin nie czerpała osobiście zysków, ponieważ sprzedała prawa agentowi za 18 dolarów.
Gdy zapytano ją dlaczego, Elgin odpowiedziała: „Wiesz, jestem czarna i gdyby było wiadomo, że Murzynka opatentowała ten wynalazek, białe panie nie kupiłyby wyżymaczki; bałam się być znana z powodu mojego koloru w wprowadzeniu go na rynek, to jedyny powód.”
Disenfranchised groups often participated in science and technology outside of institutions. Dla kobiet takim miejscem był dom. Mimo że korzystamy z jego wielu narzędzi i udogodnień, aby uczynić nasze życie łatwiejszym i wygodniejszym, dom nie jest zazwyczaj uważany za zagłębie postępu technologicznego. Leży on poza naszym obecnym rozumieniem zmian technologicznych – podobnie jak kobiety, takie jak Goode, Benjamin, Boone i Elgin, które zapoczątkowały te zmiany.
Kiedy zapytałem historyka technologii Ruth Schwartz Cowan, dlaczego technologia domowa nie jest zazwyczaj uznawana za technologię właściwą, podała dwa główne powody. Po pierwsze, „definicja tego, czym jest technologia, skurczyła się tak bardzo w ciągu ostatnich 20 lat” – mówi. Wielu z nas pojmuje technologię poprzez nowoczesne i ograniczone ramy automatyzacji, komputeryzacji i cyfryzacji. Więc kiedy patrzymy w przeszłość, podkreślamy wynalazki, które wydają się prowadzić do miejsca, w którym jesteśmy dzisiaj – co zmusza nas do przeoczenia wielu domowych technologii, które uczyniły nasze codzienne życie bardziej wydajnym.
Drugim powodem, mówi Cowan, jest to, że „zazwyczaj kojarzymy technologię z mężczyznami, co jest po prostu fałszywe”. Przez ponad sto lat sfera domowa była kodowana jako kobieca, domena kobiet, podczas gdy nauka, inżynieria i miejsce pracy w ogóle były postrzegane jako królestwo mężczyzn. Te skojarzenia utrzymują się nawet dziś, podważając wynalazczą pracę, jaką kobiety wykonały w sferze domowej. Goode, Benjamin, Boone i Elgin nie byli związani z żadnym uniwersytetem ani instytucją. Mimo to wymyślili nową technologię w oparciu o to, co wiedzieli przez ich doświadczeń życiowych, dzięki czemu praca domowa łatwiejsze i bardziej wydajne.
Można tylko zgadywać, jak wiele innych African American kobiety wynalazcy są utracone do historii z powodu ograniczonych możliwości kształcenia i wielu form dyskryminacji, możemy nigdy nie wiadomo, kim są. Nie oznacza to jednak, że kobiety kolorowe nie były tam – ucząc się, wymyślając, kształtując miejsca, w których żyjemy. Dyskryminacja uniemożliwiła światu rozpoznanie ich za ich życia, a wąskie ramy, według których definiujemy technologię, sprawiają, że teraz są przed nami ukryte.