Scena z nowoczesnej adaptacji Antygony dramaturga Roya Williamsa dla Pilot Theatre. Flickr/Robert Day

Polityczne i moralne poglądy są ujęte w ramy walki między patriotą i zdrajcą, prawem i sumieniem oraz chaosem i porządkiem.

By Dr. Elizabeth Bodrick
Visiting Scholar in Classical Studies
Wesleyan University

W greckiej tragedii napisanej w połowie V wieku p.n.e., trzech nastolatków zmaga się z pytaniem, które można by zadać i teraz: Co się dzieje, gdy władca oświadcza, że ci, którzy sprzeciwiają się jego dyktatowi, są wrogami państwa, a władca ten ma tylu zwolenników, ilu ma przeciwników?

Historia Antygony Sofoklesa i przeklętej rodziny królewskiej z Teb należy do mitycznej prehistorii Grecji.

Grecka tragedia przedstawia w szerokich kadrach okrucieństwa, które mają miejsce w rodzinach i miastach, ale trzyma je w bezpiecznym dystansie mitycznej przeszłości. Mityczna przeszłość zapewniła bezpieczną przestrzeń do przedstawienia współczesnych problemów bez jawnej przynależności politycznej.

Sztuka, nazwana tak po jej młodej bohaterce, odzwierciedla stan obecnego rozłamu w Ameryce: Poglądy polityczne i moralne są ujęte w kategoriach walki między patriotą i zdrajcą, obrońcami porządku obywatelskiego i jego wrogami oraz prawem i sumieniem.

Szokujący dekret

Antygona skonfrontowana z martwym Polinejkesem. Obraz Nikiforosa Lytrasa; Galeria Narodowa i Muzeum Aleksandra Soutsosa, Ateny Grecja

Sztuka rozpoczyna się zaledwie kilka godzin po zakończeniu wojny domowej i rozgrywa się w królewskim domu Teb.

Oedyp, król grecki, jest ojcem Antygony, Etoklesa i Polinejkesa.

Po wygnaniu Edypa z miasta, dwaj bracia Antygony, Eteokles i Polinejkes, mieli podzielić się władzą królewską. Jednak Eteokles wygnał Polinejkesa i uczynił siebie jedynym władcą. Przed śmiercią Edyp przeklął swoich dwóch synów, mówiąc, że zginą z rąk każdego z nich.

Polinejkes powrócił z małym oddziałem wojowników; Eteokles walczył z nim wraz z armią miasta. Jak zapowiedział ich ojciec, bracia zginęli od siebie nawzajem. Sprzymierzeńców Polinejkesa przepędzono, pozostawiając jego zwłoki poza murami miasta.

Po śmierci obu następców tronu ich wuj Kreon ogłosił się królem, do czego miał prawo.

'Edyp przeklinający swego syna Polinejkesa’ Henry Fuseli, malarz; Paul Mellon Collection, National Gallery of Art

Kreon wydaje następnie szokujący dekret: Nikt nie ma odprawiać obrzędów pogrzebowych Polinejkesa, ponieważ był on zdrajcą. Jego ciało ma zgnić na słońcu, a jego ofiarą mają paść sępy i padlinożerne psy. Każdy, kto zostanie przyłapany na próbie pochowania go, zostanie stracony.

Rodzina kontra porządek obywatelski

Odmowa pochówku zdrajcy nie była czymś niespotykanym w czasach Sofoklesa; był to przyjęty sposób na uciszenie sympatyków.

Ale nie pochowanie krewnego było czymś innym.

Sytuacja Kreona była nietypowa. Jako głowa rodziny był zobowiązany religijnym zwyczajem do nadzorowania pochówku swojego siostrzeńca. Ale w szerszym kontekście obywatelskim kraju, któremu przewodził, mógł odmówić tych obrzędów zdrajcy. Kreon wybrał utrzymanie porządku obywatelskiego, tak jak on sam uważał za stosowne.

Po raz pierwszy widzimy Antygonę, jak spieszy się, by powiedzieć swojej siostrze Ismene nowinę. Jest pewna, że Ismene przyłączy się do niej i nie podporządkuje się dekretowi, ponieważ bogowie są obrażeni przez niepogrzebane ciało; bez odpowiedniego pochówku duch ich brata nie może wejść do świata podziemnego. A przede wszystkim jest on ich bratem, zdrajcą czy nie, i to jest ich obowiązek jako pozostałych członków rodziny, aby go pochować.

Jednakże Ismene błaga ją, aby nie sprzeciwiała się ich wujowi Kreonowi. Jesteśmy tylko dziewczętami, mówi. Nie możemy walczyć z dekretem. Umarli nie będą nas sądzić. Umrzemy; co to da?

Antygona natychmiast zwraca się do siostry i mówi: „Ty – idź i zhańb to, co czczą bogowie, jeśli uważasz, że tak będzie najlepiej.”

Antygona mówi Ismene, że jej nienawidzi i spieszy się ze sceny, aby zrealizować swój plan: wyjść poza mury miasta, gdzie leży ciało jej brata, i przykryć je kilkoma garściami kurzu. To najlepsze, co może zrobić.

„Jestem bezbożny”

Sofokles, tragediopisarz, który napisał Antygonę, z odlewu popiersia w Muzeum Puszkina.Shakko – Opracowanie własne

Kiedy Kreon dowiaduje się, co zrobiła Antygona, każe ją postawić przed sobą i oświadcza, że musi umrzeć.

Jest wyzywająca i pogardliwa. Jej wyzwanie dla jego władzy tylko zwiększa determinację Kreona. Kiedy jego syn Hajmon, narzeczony Antygony, próbuje go przekonać, on nie chce słuchać.

Ismene, teraz pełna skruchy, twierdzi, że sama zakopała ciało, na co Antygona odpowiada z pogardą.

W swoich samotnych krucjatach o sprawiedliwość zarówno Kreon, jak i Antygona ignorują żal swoich bliskich.

Kreon każe zabrać Antygonę do jaskini i zostawić na głodzie; zostaje wyprowadzona. Następnie otrzymuje słowo od proroka, że bogowie ukarzą go za umieszczenie żywej duszy pod ziemią i utrzymanie martwego ciała nad ziemią.

Kreon odrzuca przepowiednię, ale chór obywateli przekonuje go, by poszedł uratować Antygonę i pochować Polinejkesa. Pędzi do jej grobu, za późno. Znajduje tam dwa martwe ciała. Antygona powiesiła się, a syn Kreona, Hajmon, upadł na swój miecz. Kiedy żona Kreona słyszy wieść o śmierci syna, również popełnia samobójstwo.

„Odprowadź mnie” – mówi oszołomiony Kreon do starszyzny miasta. „Jestem gorzej niż bezużyteczny; jestem bezbożny.”

Niebezpieczeństwo w skrajności

Kreon zaczynał z pozycji obrońcy porządku cywilnego: Zdrajcy muszą być ukarani, a ci, którzy okazują im miłość, są takimi samymi zdrajcami.

Jego zasady doprowadziły jednak do śmierci wielu, w tym jego syna, Hajmona, który nie był buntownikiem, tylko zakochanym młodzieńcem.

Haemon był umiarkowanym, który wraz z Ismeną próbował przekonać Antygonę i Kreona do porzucenia nieprzejednanej postawy. Ostatecznie jednak i oni zostali wciągnięci za krawędź w chaos i przemoc. Nawet matka Hajmona, która nigdy nie pojawia się na scenie, staje się ofiarą.

Każda postać w sztuce została zmuszona do wejścia na arenę walki dobra ze złem, albo dlatego, że kochała siebie nawzajem, albo kochała własne przekonania.

Niemożliwe jest, aby jakakolwiek postać pozostała pośrodku – są oni zmuszeni do skrajności, gdzie śmierć lub smutek są albo wybierane, albo rzucane na nich.

„Umiarkowani cierpieli najbardziej”

Czego można się nauczyć z tragedii Antygony?

Przynajmniej tego: Kiedy współobywatele stają się wrogami, ich więzy przyjaźni i rodziny są osłabione, jeśli nie zniszczone. Kiedy pierwotna tożsamość zostaje zredukowana do „my” i „oni”, definicja sprawiedliwości zawęża się. Staje się ona po prostu tym, co pomaga „nam” i szkodzi „im”.

Gdy przywódca nakłania obywateli do identyfikowania swoich wrogów jako wrogów państwa, tym, co ci obywatele mogą w końcu mieć ze sobą najwięcej wspólnego, jest gniew, strach i wzajemna pogarda.

A co z Ismenami i Haemonami świata, tymi, którzy próbują odwieść innych od pochopnych działań i deeskalować napięcia?

Historyk Thucydides, młodszy współczesny Sofoklesowi, zauważył, że kiedy społeczność jest w stanie wojny z samą sobą, „umiarkowani cierpieli najbardziej, ponieważ byli przedmiotem ataku obu frakcji.”

Sofokles oferuje inną lekcję w Antygonie. Mianowicie, że pojedyncza osoba u władzy, jeśli przekona lub przestraszy wystarczającą liczbę ludzi, może spowodować cierpienie niewinnych oraz utratę instytucji i zwyczajów, na których opiera się porządek cywilny.

Jest to lekcja, której byliśmy świadkami więcej niż raz, za żywej pamięci.

Originally published by The Conversation, 04.26.2019, under the terms of a Creative Commons Attribution/No derivatives license.

.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.